Zgasły światła, opadł kurz. Sezon 2012/2013 przeszedł do historii. W lidze znów triumfował Juventus. Puchar Włoch trafił w ręce Lazio. Totalną katastrofą zakończyły się występy Interu i Romy. Ulubioną zabawą kibiców są posezonowe podsumowania, listy, rankingi. Nie inaczej będzie u mnie. Posiedziałem, pomyślałem i wybrałem moją Top11 minionego sezonu we Włoszech. W tym celu na chwilę odświeżyłem mój stary, dobry, blogowy Calciobar:)
FEDERICO MARCHETTI – długo myślałem nad obsadą pozycji
golkipera. Kontrkandydatów było dwóch: Samir Handanović i Gianluigi Buffon.
Uznałem jednak, że Włoch miał tak naprawdę mało okazji do wykazania się, a
Słoweniec, mimo iż wiele razy ratował Inter, to jednak miał słabszą końcówkę
sezonu. Marchetti za to miał równy sezon w Lazio, imponował refleksem i
sprawnością. Zaliczył kilka genialnych wprost występów (np. mecze z Juventusem i
Interem). Decydująca była chyba jednak parada po strzale Destro w minioną
niedzielę. Parada na miarę Pucharu Włoch. LATAJĄCY
ANDREA BARZAGLI – filar doskonałej formacji defensywnej
Juventusu. Cały sezon na co najmniej 6 w ocenach włoskich gazet. Równa forma,
twarda gra, nie do pobicia w powietrzu. Jedyne, do czego mógłbym się przyczepić
to czasem wprowadzenie piłki do gry. TWARDY
GONZALO RODRIGUEZ – tak jak Fiorentina była wielkim oczarowaniem
sezonu, tak Argentyńczyk Rodriguez był piłkarzem, który chyba najbardziej
zaskoczył mnie na plus. Pomny doświadczeń z piłkarzami przechodzącymi do Włoch
z Hiszpanii, byłem bardzo ostrożny. A zobaczyłem klasowego defensora. Świetne
ustawianie się, elegancja, skuteczność w defensywie. I w ofensywie również – 6
bramek. Świetny piłkarz. ELEGANCKI
HUGO CAMPAGNARO – tu też miałem wątpliwości między
Campagnaro a Marquinhosem z Romy. Postawiłem na Argentyńczyka ze względu na
równą formę i aby docenić całą formację obronną Napoli (mniej goli stracił
tylko Juventus). Campagnaro jest solidny i pewny do bólu. Uważam, że Inter zrobił
doskonały ruch kontraktując tego piłkarza. SOLIDNY
ANTONIO CANDREVA – do końca wahałem się między nim a
Cuadrado z Fiorentiny. Zdecydowały minimalnie lepsze statystyki. Plus fakt, że
Włoch błysnął też w Pucharze Włoch i Lidze Europy. Obaj piłkarze mają za sobą
świetny sezon i prezentują podobny styl gry, biegając po całej prawej flance,
dryblując, dokładnie dośrodkowując i mocno uderzając z dystansu. ENERGETYCZNY
ARTURO VIDAL – dla mnie piłkarz sezonu. Doskonały pomocnik.
Pracuje w obronie, rozgrywa, walczy, podaje, strzela. Centrocampista kompletny.
Do tego decydujący – strzelał kluczowe gole w lidze (Lazio, Milan, Torino) i
Lidze Mistrzów (Chelsea). Juventus NIE MOŻE go sprzedać, jeśli chce powalczyć w
Europie. I chyba nie sprzeda, bo właśnie przedłuża z nim kontrakt. WSZECHSTRONNY
MAREK HAMSIK – Słowak z sezonu na sezon jest coraz lepszy.
Tym razem aż 11 bramek i 18 asyst na koncie (wg innych źródeł 14 podań).
Pomocnik, który chyba najlepiej w Italii czuje wejścia w pole karne z drugiej
linii. Nie potrafię oprzeć się wrażeniu, że Neapol i Napoli zrobiły się dla
Hamsika za ciasne. Czas na przeprowadzkę? OFENSYWNY
BORJA VALERO – oglądanie go na boisku to uczta dla oczu.
Porusza się po murawie niby niedbale, ale jednak z gracją i efektywnie. Widzi korytarze,
tam gdzie inni widzą ścieżki. 13 asyst na koncie, dziesiątki kluczowych,
przedostatnich podań. Przy lekkiej obniżce formy Pirlo – najlepszy rozgrywający
w Serie A. WSZYSTKOWI(E)DZĄCY
STEPHAN EL SHAARAWY – głównie za fantastyczną, pierwszą
część sezonu. Wtedy młody reprezentant Włoch ciągnął za uszy Milan w lidze i
Lidze Mistrzów. Grał świetnie, strzelał, asystował. 16 bramek to wspaniały
dorobek w pierwszym pełnym sezonie w Serie A. Będzie jeszcze lepiej. DYNAMICZNY
ANTONIO DI NATALE – jak wino. Praktycznie nie strzela
łatwych bramek. Każdy jego gol to osobne arcydzieło. Technikę uderzenia piłki
ma chyba najlepszą w całej Serie A. Niech się Piotrek Zieliński przygląda i
notuje. 23 gole w sezonie ligowym w wieku 36 lat. I Udinese znów w Europie.
Szkoda tylko, piszę to od lat, że Toto nigdy nie spróbował sił w większym
klubie. EFEKTOWNY
EDINSON CAVANI – korona króla strzelców na pożegnanie z
Serie A. 29 bramek, rekord kariery. Najlepszy napastnik na Półwyspie, potrafi
trafić z każdej pozycji, z użyciem
każdej części ciała. Pies na gole. Na baby chyba też, gdyż głośno było w minionym
sezonie o jego pozamałżeńskim romansie. Musi poprawić wykonywanie rzutów
karnych. Poza tym – praktycznie bez zarzutu. EFEKTYWNY
Trener: Oczywiście ANTONIO CONTE. Wygrał ligę z ogromną
przewagą, wprawdzie nie był niepokonany, jak rok temu, ale wydaje się, że
jeszcze bardziej udoskonalił zespół. Dobra przygoda w Lidze Mistrzów. Sam Conte
zdaje sobie jednak sprawę, że w tym składzie drużyna osiągnęła już maksa.
Naciska więc na transfery. Imponuje mi sposób, w jaki Włoch utrzymuje wysoki
poziom motywacji i agresji w drużynie. MOTYWATOR. Kontrkandydaci: Vincenzo
Montella (Fiorentina), Vladimir Petković (Lazio).
Jedenastka dublerów: Samir Handanović (Inter) – Leonardo Bonucci
(Juventus), Marquinhos (Roma), Dusan Basta (Udinese), Stephan Lichsteiner
(Juventus) – Andrea Pirlo (Juventus), Riccardo Montolivo (Milan), Juan Cuadrado
(Fiorentina) - Adem Ljajić (Fiorentina), Alessio Cerci (Torino), Francesco Totti
(Roma)