poniedziałek, 17 sierpnia 2009

Inter - czas na Europę?


Wielkimi krokami zbliża się sezon 2009/2010. Dlatego też pierwsze wpisy na moim blogu traktować będą o sytuacji w poszczególnych klubach u progu nowych rozgrywek. Będę starał się by opisy te były dość zwięzłe, a jednocześnie treściwe. Zaczynam, rzecz jasna, od obrońcy tytułu mistrzowskiego - Interu Mediolan.

Pierwszy rok pracy Jose Mourinho w Mediolanie nie powalił nikogo na kolana. Wygranie scudetto, przy kadrze jaką dysponuje Inter i przy słabości rywali, było właściwie oczywistością. Dużo do życzenia pozostawiał styl gry. Jeszcze większym rozczarowaniem było odpadnięcie w 1/8 finału Ligi Mistrzów z Manchesterem United. Mourinho przybywał przecież na Półwysep Apeniński jako ten, który w pucharach zawsze dochodzi daleko (a nawet je wygrywa) i który przełamać miał europejską niemoc Interu. Nie udało się, Czerwone Diabły były zespołem bezdyskusyjnie lepszym, lepiej zorganizowanym, po prostu grającym lepiej w piłkę.

Cała ta gra w piłkę w wykonaniu nerazzurri była w poprzednim sezonie dość nijaka. Wspomniałem o stylu, a właściwie jego braku. Faktycznie, na grę Interu patrzyło się dość nieprzyjemnie. OK, jest to drużyna wybiegana, dobrze poukładana (docenić należy wkład poprzednika Mou, Roberto Manciniego) ale polotu nie ma za grosz. Głównym konceptem ekipy z Meazza było (co przyznawali nawet kibice Interu) podanie piłki do Ibrahimovica i czekanie co wymyśli szwedzki napastnik. Teraz Ibry już w Mediolanie nie ma. Jak wpłynie to na grę Interu?

Mourinho jest zadowolony z letniej kampanii transferowej. Portugalczyk specjalnie nie płacze (przynajmniej oficjalnie) za swoją gwiazdą, która wybrała ofertę z Barcelony. Ibra minął się na lotnisku Malpensa z Samuelem Eto’o, piłkarzem tyleż wybitnym co kapryśnym. Mourinho jest pewny, że Kameruńczyk godnie zastąpi Ibrahimovica. Do stolicy Lombardii przybyli też tego kalibru futboliści co znakomity i bardzo niedoceniany Diego Milito (napastnik nieomal kompletny), stoper Lucio (Mou powtarza, że tego typu obrońcy poszukiwał), czy świetny środkowy pomocnik (z tych co i przetną i rozegrają i strzelą gola) Thiago Motta.

Mourinho poszukuje jeszcze ofensywnego pomocnika (trequartisty). Nie udało się z Hlebem, więc Massimo Moratti zarzucił sieci m.in. na wypychanych siłą z Madrytu Wesleya Sneijdera i Rafaela van der Vaarta. W tym kontekście pada też nazwisko Baptisty z Romy. Nawet jednak bez tego transferu (jest przecież Stanković) siła szerokiej przecież kadry Interu jest, na włoskie warunki, niebywała. To co w poprzednim sezonie wystarczało na Serie A nie przetrwało zderzenia z Europą. Teraz ma być inaczej i nerazzurri mają święcić triumfy na wszystkich polach.

Jak to na razie wygląda w praktyce? Do meczów sparingowych wielkiej uwagi przywiązywać nie należy, choć niektóre spotkania wyglądały obiecująco (np. 2-0 z Milanem, gdzie Inter dominował). Pierwszym papierkiem lakmusowym miał być pojedynek o Superpuchar Włoch z Lazio. Test na pierwszy rzut oka został oblany (porażka 1-2), ale wynik jest tu mylący. Inter był zespołem lepszym, a ambitni Rzymianie mieli w tym spotkaniu sporo szczęścia, w które wliczyć należy gola zdobytego...twarzą przez Matuzalema i znakomitą (znów!) postawę Muslery w bramce.

Inter był drużyną bardziej wybieganą (co na kilka tygodni przed ligą nie oznacza zupełnie nic) i potrafił totalnie zdominować rywala w środku pola (co jest już optymistyczne). Ciekawie wyglądała gra napastników – duet Milito-Eto’o pokazał, że chce i potrafi grać ze sobą. Kameruńczyk grał nie jak on sam w barwach Barcy, lecz niczym Ibra w Interze. Czyli zaczynał wiele akcji daleko od bramki rywala, klepał piłkę z kolegami, był aktywny we wszystkich strefach boiska, nie tylko w okolicy szesnastki. A przecież na ławce czeka na swoją szansę niepokorny Mario Balotelli, talent czystej wody.

Inter, jak już wspomniałem, tradycyjnie gniótł przeciwnika w strefie środkowej. Atletyczny kwartet Motta-Cambiasso-Muntari-Stanković potrafi zabiegać większość oponentów, czy jednak nie brakuje tu trochę czystej piłkarskiej jakości? W każdym razie gra linii pomocy wyglądała ciekawiej niż to drzewiej bywało, choć ustawienie było podobne (czyli romb ze Stankovicem na jego czubku). Obrona sprawiała dość pewne wrażenie (szkoda, że brakło miejsca dla piekielnie zdolnego Santona), a Lucio będzie potężną siłą przy stałych fragmentach gry. O klasie golkipera Julio Cesara nie trzeba nikogo przekonywać.

Prognoza? Inter jest oczywiście zdecydowanym faworytem do scudetto. Na tą chwilę wydaje się, że po piętach deptać może mu jedynie mocno i mądrze wzmocniony Juventus. Milan jest sporą niewiadomą ( o czym w kolejnych artykułach), Roma jest raczej na fali opadającej, a Fiorentina, choć znów zakręci się koło pierwszej czwórki, na mistrza nie ma szans (to jeszcze nie ta półka). A co w Lidze Mistrzów? Jest to niewiadoma. Czy Mourinho znalazł wreszcie czarno-niebieski klucz do wygrywania w Europie? Czy tak wymodelował zespół, że ten nie tylko pokaże dobry futbol, ale i uwierzy, że jest w stanie podołać zadaniu pod względem mentalnym?


foto: telegraph.co.uk

7 komentarzy:

  1. Gratuluje męskiej decyzji założenia bloga!:)
    Po pierwszym, obiecującym wpisie widzę szansę na 'niezły sezon'. Ale umówmy się, że to dopiero 'pierwszy sparing', więcej będzie można powiedzieć po 'pierwszych meczach o punkty'. W każdym razie będę od cxzasu do czasu zaglądał na ten włoski stadion ;-)

    pozdro
    mp

    OdpowiedzUsuń
  2. Zanetti, Muntari i Cambiasso- to będą moim zdaniem trzy największe atuty Interu w tym sezonie. Brazylijski kwartet Cesar- Lucio- Maicon- Motta również robi wrażenie, ale bez Ibry w przodzie będzie im o wiele trudniej niż do tej pory. 4 Argentyńczyków, 4 Brazylijczyków, po 1 piłkarzu z Rumunii, Serbii, Ghany i Kamerunu- ciekawa mieszanka, ale Stanković w roli rozgrywającego w LM raczej nie zabłyśnie. Dwóch młodych Włochów, Balotelli i Santon to chyba jednak ciągle jeszcze melodia przyszłości, dlatego tegoroczne mercato w wykonaniu Interu nie przekonuje mnie jakoś specjalnie- obronę od dawna mieli mocną, w pomocy też miał kto walczyć, ale wspomnianego "trequartisty" jak nie ma, tak nie ma. Czy to wystarczy na prowadzony przez Diego Juventus, na Milan z Pirlo, Pato i wyśmiewanym, ale przecież genialnym "Imprezinho"?

    Będę tu zaglądał. Powodzenia od kibica Juve z Krakowa.

    OdpowiedzUsuń
  3. Uważam, że odejście Ibry daje Interowi szansę innego, bardziej wszechstronnego rozłożenia akcentów w ofensywie. Chyba z korzyścią dla drużyny.
    Maicon, o którym nie wspomniałem w tekście, to jeden z najlepszych bocznych obrońców świata i jest dużym atutem Interu, zarówno w defensywnie jak i w ofensywie. Liczę, że Mourinho zacznie w końcu bardziej wykorzystywać boczne sektory boiska, choć nie wierzę w jakieś wielkie zmiany w sposobie gry nerazzurri.
    Co do Balottelego - jeśli dojrzeje jako człowiek, będzie wielkim piłkarzem. Ma ku temu wszelkie predyspozycje. Duża w tym wszystkim rola Mourinho - musi mądrze go prowadzić
    Dobry trequartista powiększy przewagę Interu w lidze. Nadal mam jednak wrażenie, że na Ligę Mistrzów to za mało.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Inter teraz na pewno będzie lepiej wyglądał, bo właśnie gra z Ibrahimovicem niejako wymuszała (albo wymuszał to Mourinho) granie przede wszystkim na niego. Dobrze, że był Maicon, bo inaczej ofensywa wyglądałaby fatalnie. Teraz jeszcze doszedł Lucio, który też ma częste zapędy do ofensywy ;]. Brak jednak ofensywnego pomocnika z prawdziwego zdarzenia, albo... Cassano. Tutaj chyba się obawiano o to jakby to było, gdyby trzech krnąbrnych - Eto, Balotelli i Cassano spotkało się w jednym klubie. Stankovic na tą pozycję się po prostu nie nadaje. Jako zastępca może być, ale nie główny "architekt". Co do dominacji w środku pola bym nie przesadzał - o ile z Lazio się to udało (albo może taka była taktyka Rzymian) to zdecydowana większość tamtego sezonu wyglądała tak, że to Inter był spychany do defensywy i to nawet przez drużyny broniące się przed spadkiem. Samą defensywną grą tam się nie da zrobić przewagi. Teraz jeszcze dodatkowo wypadł na kilka tygodni Cambiasso...
    Moim zdaniem Inter po odejściu Ibrahimovica będzie mocniejszy, a jakby jeszcze przyszedł ten upragniony ofensywny pomocnik to już nie ma o czym gadać. Bez tego jednak w LM będzie ciężko.

    OdpowiedzUsuń
  5. Będę sie upierał, że Inter - w lidze włoskiej- jednak potrafi zdominować i zabiegać rywala w środku pola. Ok, nie wykorzystuje tego potem po przejściu do fazy ataku, ale w dużej mierze dlatego, że pomocnicy nie mają odpowiednich predyspozycji, a 4 środkowych pomocników wymusza niejako pchanie się środkiem:) Ale do gry Interu w destrukcji w środku boiska - na tle Serie A- nie mam większych zarzutów. Co nie znaczy, że wystarcza to na Europę.

    Cassano jako "trequartista"? Hmm, pozycja (szczególnie u Mourinho i przy grze rombem) wymaga pewnej dyscypliny taktycznej i dużej dawki pracy w obronie. A nie są to przymioty chłopaka z Bari. Na tej pozycji (biorąc pod uwagę sposób gry Interu) widziałbym np. van der Vaarta (choć w Realu obniżył loty). Sniejder też byłby ok.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Potrafić może i potrafi, ale niestety to niezbyt często robił, bo nawet ze spadkowiczami często byli spychani do obrony. Oczywiście mówię tutaj o sytuacji, gdy prowadzili, choć nie raz się zdarzyło też w innym wypadku. Samą destrukcją niestety nie da się zdominować środka pola, a tak to niestety w Interze wygląda.

    No właśnie Mourinho mówił o tym, że Cassano nie pracuje w defensywie i to jest problemem, ale skoro on gra 3 defensywnymi pomocnikami? Nie jest to romb - ustawienie 4-3-1-2 i właśnie za napastnikami Cassano by się nadał. W Sampdorii pokazuje, że potrafi to robić, jak grał w reprezentacji to jako jedyny potrafił pociągnąć sensownie grę. No i czy Sneijder czy Van Der Vaart pracują w defensywie więcej od niego? Tego nie wiem, ale szkoda że Cassano nie dołączył do Interu, tym bardziej że jak sam przyznał jest jego kibicem.

    OdpowiedzUsuń
  7. od 4-3-1-2 do rombu juz dosc blisko, choc faktycznie moznaby ustawienie Interu uznac bardziej za plaskie 4-3-1-2. Nie zmienia to faktu, ze pozycja trequartisty wymaga troche innych cech niz ma Cassano. Pewnie dlatego praktycznie nigdy nie jest tam wystawiany. Sneijder to dosc pracowity zawodnik i wyglada na to ze to wlasnie on moze zasilic Inter.

    OdpowiedzUsuń