W derby Królestwa Obojga Sycylii Palermo okazało się lepsze od Napoli. Wynik 2-1 równie dobrze mógł być odwrotny bo w pierwszej połowie to goście przeważali, aż trzykrotnie obijając przy tym obramowanie bramki Rubinho. Gola tymczasem zdobył Cavani po przedziwnym błędzie obrońcy gości. Po zmianie stron chwilowo wprawdzie wyrównał Hamsik (spóźniony, jak zwykle, Rubinho), ale chwilę potem karnego wykorzystał Miccoli wprawiając w ekstazę tłum na Stadio Barbera. Walter Zenga tonował trochę nastroje, tłumacząc po meczu, że jego hasło iż "Palermo stać na scudetto" było metaforyczne, a sukcesem będzie awans do europejskich pucharów.
Mecz Livorno z Cagliari raczej bez historii. 0-0 choć obie ekipy miały swoje szanse. Rozczarował Lucarelli, pierwsze skrzypce w drużynie gospodarzy grał aktywny ofensywny pomocnik Diamanti. Goście dość bojaźliwie, wyraźnie zadowalał ich remis, choć do przerwy Larrivey, a w końcówce Matri mogli przechylić szalę na korzyść zespołu z Sardynii.
Spokojnie z Chievo poradził sobie Juventus (1-0). Dośrodkowywał Diego a kapitalną główką popisał się Iaquinta. Napastnik ten wykorzystał lekki uraz Del Piero i wskoczył do pierwszego składu. Goście próbowali gonić wynik, ale niewiele byli w stanie zrobić. Również dlatego, że znakomicie dyrygował obroną bianconeri Fabio Cannavaro. Bardzo chwalony, szczególnie za pierwszą połowę, był też Diego. Ogólnie – optymizmu w szeregach Starej Damy ciąg dalszy. Swój zespół po meczu komplementował Ciro Ferrara. Chievo potwierdziło to, czym imponowało w końcówce poprzednich rozgrywek – dobrą organizację gry. Także oni mogą więc wyciągnąć z tego wieczoru na Stadio Olimpico dość optymistyczne wnioski.
Bliska sprawienie niespodzianki była Parma. Błąd chwalonego przeze mnie Marigi wykorzystał Di Natale i doprowadził do remisu. Udinese-Parma 2-2, a była to 89 minuta. Goście potwierdzili dość wysokie jak na beniaminka aspiracje. Parma zagrała w ustawieniu 4-3-3, a trójka szybkich napastników (Biabany-Paloschi-Lanzafame) przyprawiała o ból głowy obronę Udine. Marino rzucił w drugiej połowie na front to co miał najlepsze – Udinese kończyło mecz z czwórką napastników (w tym z szybkim Sanchezem, którym ponoć interesował się Sir Alex Ferguson), ale potrzebny był dopiero błąd Marigi (który i tak grał bardzo dobrze) by doprowadzić do wyrównania. Dużo optymizmu po tej kolejce również w szeregach Parmy!
foto: gazzetta.it
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz