Jak miło jest się pomylić. Jak przyjemnie jest stwierdzić, że człowiek nie dowierzał, wątpił w czyjeś szanse. A potem widzieć jak outsider bije faworyta. Bije go zasłużenie, w dużym stylu. Wręcz bezdyskusyjnie. Tak, pamiętam co działo się w pierwszym starciu obu drużyn. Ale uważam twardo, i tezy tej będę bronił, że Inter zasłużył na awans do ćwierćfinału. Mecz na Stamford Bridge był popisem nerazzurri. I ich trenera. I tu muszę trochę uderzyć się w pierś. Ale z jaką przyjemnością!
Jose Mourinho zaskoczył mnie. Absolutnie pozytywnie. Jeśli rozpatrujemy ten mecz w kategorii pojedynku dwóch trenerskich osobowości, to Carlo Ancelotti został dziś rozłożony na łopatki. Całkowicie i bezdyskusyjnie. Nie miał na ten wieczór żadnego pomysłu. A nawet jeśli miał, to zabił go mu pewien butny Portugalczyk i jego piłkarze.
Jakże odważne było wystawienie w podstawowym składzie Interu trzech napastników i podwieszenie im z tyłu Wesleya Sneijdera. Przyznam, trzeba mieć jaja, żeby coś takiego zrobić. Trzeba mieć jaja, aby wierzyć, że Pandev i Eto'o będą w stanie konsekwentnie i skutecznie wspierać w fazie defensywnej trójkę środkowych pomocników. The Special One nie tylko w to wierzył. To mu naprawdę wypaliło.
Dwóch środkowych pomocników plus czterech graczy stricte ofensywnych. Ale jednocześnie pressing i pełne pokrycie pola gry. Kameruńczyk i Macedończyk blokujący boczne sektory. Milito wspaniale funkcjonujący jako samotny jeździec, przyjmujący na achillesy i kolana kopniaki obrońców gospodarzy i jednocześnie stanowiący punkt odniesienia dla drużyny, gdy idzie o akcje ofensywne. I Esteban Cambiasso, zabierający rywalom każdy milimetr przewagi, jaką wywalczyli w środku pola. I wysoki pressing. Absolutny klucz do powodzenia w tym pojedynku.
Inter miał słabszy moment w końcówce pierwszej połowy. Ale poza tym był żelazny. Potrafił zmusić londyńczyków do prymitywnego wkopywania futbolówki we własne pole karne, gdzie rządzili Lucio i Samuel. Doprawdy, gra Chelsea ocierała się o żenadę. Bez myśli przewodniej, bez serc, bez ducha. Nie takich The Blues się spodziewałem. Bardzo mnie zawiedli.
Podopieczni Mourinho wypracowali sobie sporo okazji strzeleckich. Wbili piłkę do siatki rywala dopiero w końcówce, za sprawą irytującego dotąd niezdecydowaniem w ofensywie Samuela Eto'o. Kluczowe w tej akcji było wspaniałe podanie Sneijdera, nie pierwsze zresztą w tym meczu. Inter nie tylko zasłużył na awans. Zasłużył też na wygraną na Stamford Bridge.
Na pochwałę zapracowali też solidnie fani niebiesko-czarnych. Słychać było tylko ich. Angielski model kibicowania, skupiony na robieniu ze stadionu smutnego teatru, musiał dziś pokłonić się rozśpiewanym fanom z Mediolanu. Do cholery, czy nie po to wymyślono futbol? Czy nie takich tifosi potrzebujemy?
Jose Mourinho zaskoczył mnie. Absolutnie pozytywnie. Jeśli rozpatrujemy ten mecz w kategorii pojedynku dwóch trenerskich osobowości, to Carlo Ancelotti został dziś rozłożony na łopatki. Całkowicie i bezdyskusyjnie. Nie miał na ten wieczór żadnego pomysłu. A nawet jeśli miał, to zabił go mu pewien butny Portugalczyk i jego piłkarze.
Jakże odważne było wystawienie w podstawowym składzie Interu trzech napastników i podwieszenie im z tyłu Wesleya Sneijdera. Przyznam, trzeba mieć jaja, żeby coś takiego zrobić. Trzeba mieć jaja, aby wierzyć, że Pandev i Eto'o będą w stanie konsekwentnie i skutecznie wspierać w fazie defensywnej trójkę środkowych pomocników. The Special One nie tylko w to wierzył. To mu naprawdę wypaliło.
Dwóch środkowych pomocników plus czterech graczy stricte ofensywnych. Ale jednocześnie pressing i pełne pokrycie pola gry. Kameruńczyk i Macedończyk blokujący boczne sektory. Milito wspaniale funkcjonujący jako samotny jeździec, przyjmujący na achillesy i kolana kopniaki obrońców gospodarzy i jednocześnie stanowiący punkt odniesienia dla drużyny, gdy idzie o akcje ofensywne. I Esteban Cambiasso, zabierający rywalom każdy milimetr przewagi, jaką wywalczyli w środku pola. I wysoki pressing. Absolutny klucz do powodzenia w tym pojedynku.
Inter miał słabszy moment w końcówce pierwszej połowy. Ale poza tym był żelazny. Potrafił zmusić londyńczyków do prymitywnego wkopywania futbolówki we własne pole karne, gdzie rządzili Lucio i Samuel. Doprawdy, gra Chelsea ocierała się o żenadę. Bez myśli przewodniej, bez serc, bez ducha. Nie takich The Blues się spodziewałem. Bardzo mnie zawiedli.
Podopieczni Mourinho wypracowali sobie sporo okazji strzeleckich. Wbili piłkę do siatki rywala dopiero w końcówce, za sprawą irytującego dotąd niezdecydowaniem w ofensywie Samuela Eto'o. Kluczowe w tej akcji było wspaniałe podanie Sneijdera, nie pierwsze zresztą w tym meczu. Inter nie tylko zasłużył na awans. Zasłużył też na wygraną na Stamford Bridge.
Na pochwałę zapracowali też solidnie fani niebiesko-czarnych. Słychać było tylko ich. Angielski model kibicowania, skupiony na robieniu ze stadionu smutnego teatru, musiał dziś pokłonić się rozśpiewanym fanom z Mediolanu. Do cholery, czy nie po to wymyślono futbol? Czy nie takich tifosi potrzebujemy?
foto: corrieredellosport.it
i jako komentarz dodam:
OdpowiedzUsuńwspaniale oblałem ten sukces Interu z moimi włoskimi kuplami interistami. Niech żyje calcio! :)
Nie widziałem meczu poniewaz byłem w pracy,ale cieszy to ze przynajmniej 1 włoska druzyna jest w cwierćfinale...ciekawe na co teraz tak naprawde stać ten Inter...? :)
OdpowiedzUsuńGratki dla Interu. mam nadzieję, że zdobędą ten puchar pokazując po raz kolejny, że jeszcze calcio nie umarło ;-) A mistrzostwo niech Inter zostawi Milanowi ;)
OdpowiedzUsuńKibic Milanu
Brawa dla Mourinho. To jest jego drużyna.Przez niego zbudowana.To jest drużyna o której może powiedzieć taką chciałem stworzyć. Sukcesu Portugalczyka paradoksalnie upatruje w pozbyciu się Ibrahimovića.Wszyscy wiemy jak przewidywalnie grał Inter ze Szwedem, który nigdy nie był w stanie udzwignąć ciężaru psychicznego z tym związanego. To jest Inter nie przewidywalny, mogący zagrać co najmniej dwoma systemami(4-4-2 , 4-3-3 ). Co do pierwszego meczu to Inter nie zagrał tak dlatego,że Anglicy ich tak zdominowali tylko dlatego,że tak mieli grać.Też byłem zawiedziony grą Interu na San Siro ale po chwili pomyślałem sobie o Milanie.Co z tego ,że Milan zagrał ofensywnie i z polotem w pierwszym meczu skoro Manchester ich wypunktował jak wytrawny bokser. Mecze w systemie pucharowym wygrywają defensywy to nie są mecze na styl tu liczy się tylko wynik.I na koniec jeszcze takie moje przemyślenie .Wiecie kto jest największym przegranym tego meczu ? Nie Ancelloti , nie Anglicy według mnie największym przegranym jest Balotelli. Portugalczyk zaryzykował, każdy z nas wie jakie są media we Włoszech jeżeli by odpadli to Mourinho pierwszym zarzutem jaki by usłyszał to właśnie brak powołania dla czarnoskórego Włocha. Piłeczka została odbita w stronę "rozpieszczonego gówniarza".Wydaje mi się, że gdyby nie Moratti to piłkarza o Ghanijskich korzeniach dawno nie było by już w Interze. Z pewnością wpływ na to miała polityka Interu, która od kilku sezonów jest dla mnie wzorcowa a już pozyskanie Pandeva ( jednego z najlepszych piłkarzy ligi według mnie)to majstersztyk.
OdpowiedzUsuńAle rozpisuje się tu jakby Inter wygrał L.M. co prawda (według mnie ale chyba nie tylko ) wyeliminował najgrożniejszego konkurenta ( Manchester i Barcelona według mnie są mniej kompletne od Chelsy).To jest dopiero 1/4 a ja chce ,żeby Inter wygrał ten puchar. FanNapoli.
ps. Znając szczęście w losowaniu Włoskich drużyn to Inter zapewne wylosuje albo Manchester albo Barce jestem tego pewien.
No myślę gdzie by nie zaszedł teraz Inter to i tak będzie sukces. Walka, serce, skuteczność w ofensywie, żelazna defensywa - tego nie było w Interze od bardzo dawna.
OdpowiedzUsuńbylem przekonany, ze inter przegra. ba, nawet moj kolega interista niespecjalnie wierzyl w sukces swoich pupili. oczekiwalem 6-4-0 i murowania bramki. a tymczasem mourinho pokazal, ze nie tylko konferencje prasowe potrafi na swoja korzysc obracac. wielkie zwyciestwo the special one
OdpowiedzUsuńWitam!
OdpowiedzUsuńChcialbym napisac pare slow o dzisiejszym meczu. Jest on wazny dla wszystkich fanow Calcio, ze wzgledu na to, ze mozemy stracic 4 miejsce w LM na rzecz Bundesligi. Problem dalej nie jest rozwiazany, bo Bayern przeszedl do 1/4 (po meczarniach 4-4 z Viola i oszutwach sedziego Ovrebo) a z Serie A zostal tylko Inter i grajacy bardzo slabo w LE Juventus.
Zobaczylismy dzisiaj futbol wybitnie silowy, bo taki graja oba zespoly. Szczegolnie Chelsea moze sie poszczycic graczami ktorzy przypominaja atletow (Drogba, Anelka, Ballack). Mecz byl niezwykle wyrownany (co pokazuja takze statystyki) oba zespoly mialy swietne okazje strzelecki (z Interu: Milito, Eto, Pandev). Mecz byl bardzo brutalny, duzo bylo wejsc ocierajacych sie o kartki.
Co do sytuacji z pierwszej polowy (zapasy Samuela i Drogby) to bym karnego nie dal. Ogladalem mecz ze studiem N-ki i po prostu krew mi sie w zylach burzyla. Tak stronniczego i malo obiektywnego komentarza nigdy jeszcze nie slyszalem (moze dlatego, ze ogladam glownie mecze z angielskim komentarzem). Tuzimek, Kozminski i przede wszystkim potwornie zenujaca miernota pseudo-dziennikarska o nazwisku na P. Zagladam czasem do jego bloga i jego przemyslenia i odkrycia sa godne 10-latka. Z Wyborczej tylko Stec cos prezentuje (nie lubie go, ale jest niezly). Wszystko co Chelsea zrobila bylo wspaniale, magiczne i wogole och i ach, wszystko ci Inter zrobil bylo beznadziejne. Uwielbienie ligi angielskiej wsrod polskich komentarzy to jakas zaraza. Zero obiektywizmu. Nie mowiac juz o tym, ze ciagle szukali spisku, ze tu sedzia nie zagwizdal, ze znowu pokrzywdzeni, przywolywanie w kolko sytuacji sprzed patu lat. A prawda jest taka, ze sedzia mogl gwizdnac karnego, ale rownie dobrze moge powiedziec, ze Milito nie byl na spalonym i by wychodzil sam na sam (a w takich sytuacjach przyznacie sami, myli sie niezwykle rzadko).
Kazda sytuacje interpretowali na niekorzysc Interu. Chociazby faul Drogby, od razu zakladali, ze Motta "symuluje po wlosku". A prawda jest taka, ze Drogba mu nadepnal cala sila na kostke, kiedy Motta lezal i mial noge poziomo do murawy. Jak bolesne to jest nie musze nikogo przekonywac, kto choc raz gral w pilke.
A juz mowienie, ze lepszy zespol odpadl zakrawa na kpine (wynik 1-3 w dwumeczu). Nikt nie lubi Calcio, wszyscy na nie pluja. Dwumecz byl niezwykle wyrownany, ale wygrala druzyna lepsza bo przede wszystkim skuteczniejsza i madrzej grajaca w defensywie. No niestety, taki to sport, ze wygrywa ten kto wiecej bramek strzeli. Inter strzelil az o 2 bramki wiecej, dlatego okazal sie lepszym zespolem w tym dwumeczu.
Z ciekawosci wszedlem na strone Chelsea przed meczem, wszyscy sie wysmiewali, ze "rozjada makarony" 2-0, 3-0 itp. Buta i pycha fanow Chelsea byla nie do opisania. Pare cytatow:
OdpowiedzUsuń- "Jak jeszcze oni mogą zagrać?Inter jak Inter,to co prezentują swoją grą to żałosne jest.Jak prawie cała Serie A zresztą."
- "Postawią w bramce autobus i będą walić długie piły na szybkiego eto'o i spółkę"
- "A co do meczu to wygramy nie wiem jak wysoko ale wygramy i awansujemy słyszałem z źródeł zbliżónych do Interu że
- "Mourinho już przygotował litanie wytłuamczeń jutrzejszej porażki i poda ją na 5 godzinnej konferencji prasowej pomeczu!!!!"
- "Tak na serio to Inter jest cienki. Jeśli zagramy na Stamford Bridge tak jak w najlepszych meczach tego sezonu to chłopaczki Mourinho będą bez szans"
- "Walter Samuel i Lucio to nie są światowej klasy obrońcy"
itp. itd. (zacytowalem tylko te w miare sensowne i bez wyzwisk)
Co do Carlo, stal caly mecz jak slup soli. Zastanawiam sie, czy ten gosc ma wogole jakies emocje. Ultraofensywne zmiany dokonane przez niego moga pokazywac, ze gra inaczej niz w Milanie. Ale nadal nie nauczyl sie zuc gumy z zamknieta geba (ja nie wiem czy to takie trudne? jak je obiad to tez wszystkim pokazuje co przezuwa?;) A swoja droga Carletto dokonal niebywalego czynu, juz dawno nie pamietam, zeby mocarna Chelsea odpadla w 1/8... teraz juz na plecy mu napiera ManU i fenomenalnie grajacy Arsenal. Jesli Carlo nie wygra Premiership to zostanie spektakularnie wyrzucony na dupe przez Romka.
Apeluje jeszcze raz do wszystkich tu zgromadzonych fanow wloskich klubow, badzmy solidarni i kibicujmy wloskim zespolom na arenie miedzynarodowej bo to jest dla dobra tak znienawidzonego przez wszystkich Calcio!!!
sypać głowę popiołem i ja powinienem.inter awansował i chyba dobrze się stało dla równowagi w europie.przede wszystkim słowa nagany należą się ancelottiemu i jego podopiecznym,mourinho ograł ich w swoim stylu,nie potrafili zrobić akcji na gola,nie potrafili zrobić niczego a to w sumie zabawne bo chelsea kochała w takiej sytuacji stawiać rywali,a wczoraj ich ubogość taktyczna i drugiej linii aż biła po oczach.no i rzeczywiście otwarciem interu było szukanie nowej jakości gry,bo ibra tą grę monopolizował a teraz inter jakby grał wszechstronniej.a sam transfer ibry do barcelony można nazwać mistrzowskim,mają za ibrę 3 napastników z których każdy może zrobić krzywdę rywalowi,a zlatan na camp nou wcale nie zachwyca.tym niemniej nie upatruję w nerrazzurrich kandydata do pucharu,choć teraz to już liczył się będzie każdy,wiele też zależy od losowania w piątek i tego czy dziś też będą niespodzianki.
OdpowiedzUsuńDobry bloger potrafi przyznać się do błędu - gratulacje Mattia;) Bo wczoraj objawił się nam znowu stary, dobry The Special One.. Nie mam wątpliwości, że z jakimkolwiek innym trenerem Inter - nawet w tym składzie - nie powalczyłby z Chelsea..
OdpowiedzUsuńJak pisałem tu wcześniej, eliminacja Chelsea powinna być dla Interu przełomowym momentem w drodze do przejęcia przez niego europejskiej tożsamości.. Tym niemniej, liczę, że w końcu losowanie będzie bardziej łaskawe i Inter nie trafi w ćwierćfinale na MU..
Mam nadzieje, że był to także przełomowy mecz Eto'o.. Na razie zbudowany jestem jego harówką na całym boisku i charakterem, jaki wniósł do drużyny i który sprawia, że świetnie wpisuje się w projekt Mourinho.. Jeśli w końcu odzyska skuteczność (choć może jego niemoc pokazuje też po części, czym dla napastnika jest La Liga, a czym Serie A;) to siła ofensywna Interu będzie miażdżąca.. Tak czy siak, za Ibrą nikt nie płacze:)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o Balotellego - z Chelsea wygrał wczoraj ZESPÓŁ i pokazał dobitnie, że genialny, ale zadufany w sobie szczeniak nie jest mu do zwyciężania niezbędnie potrzebny.. Ciągle jednak łudzę się, że Balotelli ruszy neuronem i w końcu dojdzie do tego, że nigdzie mu nie będzie lepiej niż w Interze, gdzie ma przynajmniej dwóch ojców, który z troską o niego dbają - Morattiego i Matrixa:)
nie żartuj,a może dorobek ibry w Barcelonie pokazuje jaka jest różnica między serie a a la liga ? :P Eto'o w Barcelonie grał inaczej niż w interze,to chyba wie każdy kto oglądał mecze obu drużyn od kilku lat.tym niemniej niemoc chelsea wobec dobrze zorganizowanego rywala była porażająca,ale w końcu to szkoła mourinho - londyńczycy zginęli od własnej broni i taktyki którą od lat doprowadzali do szewskiej pasji rywali choć trochę nakierowanych na kreację w grze a nie autobusową defensywę.zatem jest jakaś sprawiedliwość na świecie,poza tym to widać wczoraj było jakim pajacem jest drogba.rok temu z Barcelona też wywracał się jak mała dziewczynka a jak miał piłkę meczową na nodze to w sytuacji sam na sam trafił w valdesa.taki chłop,taki gracz a tak bezczelnie rzuca się i symuluje.
OdpowiedzUsuńWielkie gratulacje należą się Milanowi i Jose Mourinho. Odczarował Inter i awansował do ćwierćfinału.
OdpowiedzUsuńNieśmiało powiem, że mają szansę na końcowe zwycięstwo, choć łatwo nie będzie.
@Sebastian Matyszczak
OdpowiedzUsuńInterowi:)
Zgadzam się co do komentarza w Nsport, widziałem tylko drugą połowę, ale co rusz słyszałem o tryumfie catenacio,brzydkiej gry obronnej,"brudnej" gry pełnej prowokacji,a w drugiej połowie Chelsea nie potrafiła przeprowadzić składnej akcji, a Inter miał przynajmniej 3 bardzo dobre sytuacje na strzelenie gola i to nie tylko z kontry,głównie mam na myśli sytuację Milito poprzedzoną serią podajże kilkudziesięciu podań, dawno nie widziałem tak ładnie chodzącej piłki,"Anglicy" tylko biegali między Interistami. W pełni zasłużony sukces, gratulacje dla Mediolanu, przy obecnym składzie ćwierćfinałów będę 3mał kciuki za Inter, choć nie wiem np. wolałbym, żeby trafili np. na Bayern niż na Bordeaux (które raczej na pewno awansuje, a będzie groźnym przeciwnikiem). Jeśli Inter nie trafi od razu na ManU albo Barcę i przejdzie do półfinału to może nabrać wiatru w żagle i wtedy sobie poradzić i z tymi drużynami.
Zgadzam się z jednym z powyzszych komentarzy ze Calcio jest w Polsce nie lubiane, uwazane za nudną defensywną ligę...niestety większosc ,,fachowców '' wygłaszających tego typu opinie NIE OGLĄDA Serie A z prostego powodu...gdyż uważają ze jest to nudna i nieatrakcyjna liga...więc koło się zamyka.Myslę ze tej opinii nic szybko nie zmieni...nawet gdyby Inter wygrał Lige Mistrzów ,Juve Lige Europejską a Italia w lato MIstrzostwa Świata:)
OdpowiedzUsuńNiestety stereotypy to cos niesamowicie trwałego...
FORZA ITALIA ! FORZA CALCIO ! FORZA MILAN!
@Maciek wypracowanie sytuacji Milito było faktycznie majstersztykiem. Inter zagrał perfekcyjnie. Inter wygrał. Inter na to zwycięstwo zasłużył.
OdpowiedzUsuńW przeciwieństwie do większości z Was, ja wierzyłem w awans Interu i jego szanse oceniałem na 60%. Szczerze dziwiłem się, jak wiele kredytu zaufania dajecie Chelsea. Zwycięstwo Interu jest też więc moją osobistą satysfakcją:)
O scudetto. Wcześniej uważałem, że (dla zwiększenia szans zdobycia mistrzostwa) lepiej byłoby gdyby Inter odpadł, tak teraz sądzę, że pokonanie Chelsea może mieć znaczenie decydujące. Przy aktualnej ligowej formie czarno-niebieskich, zespół ten potrzebował silnego, pozytywnego zastrzyku.
Mądrą rzecz powiedział wczoraj podczas transmisji Mirosław Trzeciak (którego nota bene uwielbiam w roli komentatora). Porażka jest tym boleśniejsza, im bliżej celu się znajdujemy. Choć Mediolańczycy teraz świętują, to droga do zdobycia pucharów w tym sezonie jest dla Interu wciąż długa. /Arek/
Tekst ogólnie mi się podoba. Nie zgodzę się natomiast ze stwierdzeniem, że Inter był outsiderem przed tym pojedynkiem. Dla mnie nawet, tak jak dla poprzednika, minimalnym faworytem był Inter ze względu na Mourinho, który Chelsea zna jak własną kieszeń, która notabene po odejściu Portugalczyka wiele się zmieniła a zaryzykuje nawet, że nie zmieniła się wcale, jeśli chodzi o aspekty czysto piłkarskie, bo stracili na pewno na pewności, którą im dawał Mourinho.
OdpowiedzUsuńDobry tekst, ale zgodzę się z powyższym komentarzem :-) Mnie najbardziej rozmontowała akcja z tego meczu, gdy odgwizdano spalonego, którego nie było. Rewelacyjne wyjście Milito i równie rewelacyjne podanie (chyba Sneijder?). To była bodajże 20 minuta spotkania.
OdpowiedzUsuń@Arkadiusz - podajesz Mirka Trzeciaka jako przykład? Ten człowiek jest kompletnie nieobiektywny. Dlaczego? Tak jak pisał wcześniej Szpilaacm:
OdpowiedzUsuń"Zgadzam się z jednym z powyzszych komentarzy ze Calcio jest w Polsce nie lubiane, uwazane za nudną defensywną ligę...niestety większosc ,,fachowców '' wygłaszających tego typu opinie NIE OGLĄDA Serie A z prostego powodu...gdyż uważają ze jest to nudna i nieatrakcyjna liga...więc koło się zamyka.Myslę ze tej opinii nic szybko nie zmieni...nawet gdyby Inter wygrał Lige Mistrzów ,Juve Lige Europejską a Italia w lato MIstrzostwa Świata:)Niestety stereotypy to cos niesamowicie trwałego..."
Do tego należy uwzględnić fanatyczne uwielbienie Chelsea przez pana Trzeciaka...
Zaowocowało to totalną stronniczością.
ja myślę że jesteście spięci za bardzo na punkcie tej atrakcyjności serie a.ja oglądam generalnie wszystkie najsilniejsze ligi plus polską kopaninę.wszystko jest kwestią gustu i preferencji,jedni lubią intensywność i błędy w meczu stoke-hull inni klepanie a'la nawet almeria a jeszcze inni pojedynki napoli z violą.w tym sezonie akurat jakichś arcyciekawych meczów nie było ... jeszcze. tym niemniej przypomnijcie sobie np. mecz który nawet w Polsce rozdmuchano do granic możliwości,w C+ mówili : mecz najpiękniej grającej drużyny europy (wówczas,podobno był to milan) z liderem serie a i co nam pokazał ten mecz ? to że inter jest hegemonem we włoszech,bez snejidera ograli milan w sposób bezlitosny,z całym szacunkiem ale nie wiem na jakiej podstawie ktokolwiek wierzy w to że scudetto nie zdobędą podopieczni mourinho ? ich regularność będzie większa niż reszty i wygrają w cuglach.ten mecz był nudny,ale ja nie mam potrzeby się "napinać" bo lubię piłkę pod każdą postacią i ciekawe i nudne mecze zdarzają się wszędzie,a jak wspomniałem patrzę na wszystko,od polskiej Ekstraklasy przez anglię,hiszpanię,francję,włochy i nawet na bundesligę zerkam.pozdrawiam fanów calcio i zobaczymy jakie będzie piątkowe losowanie.
OdpowiedzUsuń@walt69
OdpowiedzUsuńJuventus 3 - 3 Siena
Genoa 5 - 3 Cagliari
Udinese 3 - 2 Palermo
Livorno 3 - 3 AS Roma
Catania 3 - 1 Inter Milan
A to tylko ostatnia kolejka. Nudno? Malo bramek?
Do tego jeszcze:
AC Milan 0 - 4 Inter Milan
Genoa 0 - 5 Inter Milan
Inter Milan 5 - 3 Palermo
Inter Milan 4 - 3 Siena
AC Milan 4 - 3 Cagliari
AC Milan 5 - 2 Genoa
AS Roma 4 - 1 Palermo
Tak naprawde to niemal kazdy mecz Genoi i Cagliari to mnostwo bramek i wielkie emocje.
słońce a gdzie ja napisałem że nudno ? zresztą gole i ich masa to czasami wyznacznik tego jak słabe są te ekipy (wszak bramki zwykle padają po błędach rywali) a nie o ich mocy.genoa dostarcza mi zwykle niezłych emocji,podobnie viola,na milan patrzę często ale mnie ten futbol wcale nie porywa,nie znam nikogo pasjonującego się piłką otwartą,miłą dla oka który zachwycałby się juventusem przez ostatnie 15 lat (lol).ja nigdzie nie piszę że serie a jest nudna,ja piszę że wszystko jest kwestią preferencji i ja na przykład wolę mecz ligue 1 niż serie a,w premier leage teraz też jest kilka ciekawie grających drużyn,np. totenham,everton,aston villa,a przecież to tylko pretendenci,a przecież wielka czwórka zwykle gra interesujący futbol (choć wyjątkiem jest tu liverpool,nudni jak juve stąd nie dziwie się że beniteza łączą z turynem) w hiszpani natomiast potrafią fajnie zagrać poza Barçą sevilla,valencia,czasami bilbao,atletico a nawet almeria,real to osobny temat,nudy wieją z boiska gdy gra np. villareal.
OdpowiedzUsuńzatem prosiłbym o czytanie ze zrozumieniem tego co piszę.
walt69
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą w pełni:)
Ja na przykład oglądam dużo Ligi Francuskiej- kapitalne mecze ...szczególnie uwielbiam oglądać Marsylie i Lillie.Poziom zaawansowania taktycznego piłkarzy Ligue 1 jest niesamowity...przesuwanie się,nie ma praktycznie centymetra wolnego miejsca na boisku -oczywiscie szczególnie tak do 60-70 minuty kiedy wszyscy mają jescze siły na taki niesamowity pressing ,pozniej troszke więcej wolnego pola = więcej sytuacji.
Nie zgodze sie tylko co do tego ze Aston Villa gra ciekawą piłke...ich gra raczej Liverpool przypomina.
ja angielskiej piłki za bardzo nie lubię,wolę te smaczki o których Szpilaacm pisze,ale od kilku już lat tak bardziej po europejsku starają się grać już nie tylko potentaci ale i ci mniejsi,stąd gdzieś lepiej mi się to ogląda,a przecież na C+ angielskich drużyn zaraz po polskich jest najwięcej.doceniam te angielskie ekipy od miejsca 4 do dajmy na to 8/10.być może z aston villą przesadziłem ;) ale już taki everton gra czasami bardzo fajnie zwłaszcza gdy w formie (a ostatnio był)jest pieenar,nie gardzę też hospurs :) i tak dalej i dalej.a francuska liga rzeczywiście jest bardzo ciekawa i czasami te bezbramkowe remisy są ciekawsze niż golleady na innych stadionach,choć na przykład taka ekipa jak auxerre;nie grająca wcale jakiejś fantastycznej piłki,potrafi być w czołówce.zresztą chyba dla pasjonata piłki ciekawy jest futbol w każdej lidze,przynajmniej (czasami wręcz z obowiązku) ogląda się różne ligi i różne zespoły.mnie najbardziej nuży w piłce piłka reprezentacyjna,na palcach dwóch rąk mogę wyliczyć chyba wszystkie ciekawe i stojące na równie wysokim co piłka klubowa mecze reprezentacyjne ( i pewnie z euro 2000 byłoby ich najwięcej )
OdpowiedzUsuńciekawe w ostatniej dekadzie *
OdpowiedzUsuńEverton jak najbardziej,Tottenham również ale raczej ty;ko w meczach na własnym boisku.
OdpowiedzUsuńZ Włoskich drużyn tak najbardziej po ,,francusku ' gra Fiorentina...która moim zdaniem najbardziej z wszystkich włoskich Teamów zasłużyła na awans.
Co do piłki reprezentacyjnej to jest bardzo specyficzna...w meczach towarzyskich piłkarzom się nie chce,a na wielkich Imprezach często stawka poszczególnych spotkań powoduje to ze liczy się przede wszystkim wynik.
Masakra Juventusu !!!! Jak można wygrać u siebie 3 - 1 i odpaść.Brawo Zaccheroni. Mało tego prowadzić jeden zero. Wszyscy obrońcy do odstrzału masakra.Brawo Cannavaro pokazałeś klasę a ten kretyn ,tak kretyn Lippi cię pewnie weżmie na MIstrzostwa. Brawo Diego od robienia tych bezsensownych kółek po przyjęciu piłki to mi się niedobrze robiło.To ma być mózg drużyny. Dobrze zagrali tylko Sissoko, Trezeguet,Chimenti i w miarę Melo chociaż ta ostatnia bramka to jego wina bo nie doskoczył do piłkarza przeciwnika. Jak pisałem już wcześniej do zmiany cała obrona (poza Chiellinim i De Ceglie ) i trener ( znim w życiu nic nie wygra Juve ,niesprawdził się w Żadnym poprzednim klubie ,bo co osiągnął nawet w najlepszym sezonie z Udinese z Milanem Scudetto a póżniej nie wyszedł z grupy ligi Mistrzów. Szkoda ,że miałem racje co do ich słabych punktów ale tego ,że odpadną z "kelnerami" z Angli to się nie spodziewałem .Zresztą nikt się chyba nie spodziewał. Teraz trzeba się modlić za Inter i przeciwników niemieckich klubów.A może tak być ,że właśnie przez odpadnięcie Juventusu z L.E. to właśnie oni nie zagrają w L.M. Według mnie optymalnym trenerem dla Juventusu jest Benitez. FanNapol.
OdpowiedzUsuńPrawdziwa kompromitacja Juve. Jak kiedyś w Vigo, odpadają w fatalnym stylu, kończąc w "9"
OdpowiedzUsuńPanathinaikos - Roma 6-4
OdpowiedzUsuńManU - Milan 7-2
Fulham - Juventus 5-4
Totalna kompromitacja Calcio. Juventus, taka uznana SWIATOWA marka, bogaty klub nafaszerowany gwiazdami, ktory corocznie wydaje 50-60mln na transfery, ma bogatego sponsora (FIAT) przegrywa z 10 w Premiership Fulham. W Juve musi byc rewolucja, i nie chodzi mi tylko o sklad i trenera tylko o nieudolny zarzad.
Jesli Inter nie dojdzie naprawde daleko w LM i niemieckie kluby nie poodpadaja z LE wlosi moga sie juz pozegnac z 4 miejscami w LM. To moze byc cios po ktorym Calcio sie juz nie pozbiera. Potrzeba nam cudu.
na pocieszenie mogę wam powiedzieć, że Bundesliga też straciła jedną drużynę w europejskich rozgrywkach :/ Werder dał dupy z Valencią i go już nie ma :)
OdpowiedzUsuńSerie A został Inter, Bundeslidze Bayern, HSV i Wolfsburg, zobaczymy jak będzie dalej ;) pozdro trocky
Juventus mortus est.......
OdpowiedzUsuńbrak mi słów, to najgorsze chwile dla mnie jako kibica Juve od czasów Calciopoli.....
nie wiem czy to wina trenera, piłkarzy, sztabu medycznego, czy zarządu
ta drużyna jest bez serca, bez charakteru, bez jaj
oddajcie mi moje Juve!!!!!:((((((((
Tylko,ze Werder nawet odpadając zarobił punkty do rankingu. FanNapoli
OdpowiedzUsuńhttp://www.xs4all.nl/~kassiesa/bert/uefa/data/method4/crank2010.html
oto adres strony z Rankingiem UEFA oj zrobiło się cieplutko dla Włochów.No ale Juve czy Roma są sobie same winne.
Brawo Juve ;/ wstyd dla Włoskiej piłki ;/
OdpowiedzUsuńA ktos tu kiedys dyskutował ze Mną gdy pisałem za ZACCHERONI SIE NIE NADAJE (pamietam jak chyba w 2 meczu ligowym -bodajże przeciw Livorno - wystawił 5 obronców w systemie 5-3-2 ustawiając Juve ;/ - wspominałem o tym ze to archaizm i ze cały Zaccheroni jest )
racja, dyskutowałem, bo nie lubię kiedy się kogoś skreśla już na samym początku, nie dając mu nawet szansy pokazania co potrafi.
OdpowiedzUsuńAle po meczu ze Sieną i tej wczorajszej katastrofie z Fulham, też pewnie będę musiał posypać głowę popiołem i przyznać Ci rację, tak kompromitująco grającego Juventusu, jak żyję nie pamiętam
fan Napoli jako fanatyk Bundesligi i Bayernu nie ukrywam, że się cieszę z takiego obrotu spraw :-D
OdpowiedzUsuńWolfsburg wg mnie jako urzędujący mistrz Niemiec z ofensywnym trio Grafite-Dżeko-Martins jest jednym z faworytów do wygrania LE, HSV z racji tego, że finał jest rozgrywany na ich stadionie ---> mają mega motywację aby się tam znaleźć, a Bayern i Inter? hmm tutaj wszystko zależy od losowania,
qrde byłem pewien, że Werder awansuje dalej podobnie jak Juventus, a tutaj taki psikus, dobrze, że chociaż i Juve odpadło :-D
A ja ze swojej strony powiem ,że oprócz L.Włoskiej to najwięcej oglądam Bundesligę.Przyjemna jest to liga do oglądania.Co do szans Niemieckich klubów to uważam ,że żaden nic nie zdobędzie.Faworytami w obydwu pucharach są duety Angielsko - Hiszpańskie. FanNapoli
OdpowiedzUsuńChester
OdpowiedzUsuńTo nie było skreslanie od razu , bez dania szansy...Jako kibic Milanu poznałem kiedys warsztat Zaccheroniego...pamiętam ze Milan za jego czasów grał 3 obronców ;/ 3-4-3 przewaznie ewentualnie 3-5-2 ;/
Już w tamtych latach było to przestarzałe...a teraz gdy zobaczyłem skład i ustawienie na mecz w Livorno , o którym wspominałem wtedy , przeraziłem się...
Pozdrawiam :)
a Juventusowi zyczę Beniteza :)