sobota, 28 sierpnia 2010

Przedsezonowe prognozy - część 4


PALERMO. Trochę podobnie jak w przypadku Napoli (które, nota bene, w międzyczasie oddało Quagliarellę do Juventusu!). W poprzednich rozgrywkach Palermo otarło się o Ligę Mistrzów, teraz nie widzę podstaw ku powtórzeniu tak dobrego sezonu. Z pewnością atutem Sycylijczyków jest osoba Delio Rossiego, jednego z najlepszych (i chyba najbardziej niedocenianych) szkoleniowców w lidze. Problem polega na tym, że Rossi zmagać musi się z wybuchowym prezydentem Zamparinim, który, niczym Józef Wojciechowski, wiele decyzji podejmuje pod wpływem impulsu i bez długofalowej analizy. Zamparini jest gotów zmienić trenera z błahego powodu, już po czwartkowej porażce w Mariborze totalnie przejechał się w prasie po trenerze i drużynie. Na kolana nie rzuciło mnie też mercato w wykonaniu dyrektora sportowego, Waltera Sabatiniego. Nie wierzę, by nowi piłkarze potrafili godnie zastąpić Kjaera, Cavaniego, Bresciano czy Simplicio, którzy zmienili barwy klubowe. Znów postawiono na młodych i dość anonimowych piłkarzy (Glik, Munoz, Garcia, Kasami) i choć wszyscy oni mają duży potencjał, to gwarancji na to, że eksplodują niczym Pastore czy Hernandez rok temu, nie ma żadnej. Wygląda na to, że znów kluczową rolę odegrają weterani jak Miccoli, Liverani czy pozyskany ze Sieny Maccarone. Sabatini już w Lazio pokazał, że lubi sprowadzać piłkarzy hurtem i nie zawsze udaje mu się właściwie wybrać. Choć dzięki temu Rossi ma do dyspozycji szeroką kadrę, więc nie powinno być problemów z pogodzeniem gry na trzech frontach. Reasumując: Palermo powalczy o Ligę Europejską, ale, podobnie jak w przypadku Napoli, czy Fiorentiny, nie powinno zrobić skoku jakościowego, na jaki liczyłem. Dzięki Delio Rossiemu na pewno grać będzie dobry futbol. Prognoza: walka o miejsca 5-7.

PARMA. Duet Pasquale Marino (trener) - Pietro Leonardi (dyrektor sportowy) znów będzie pracował razem i to doskonała wiadomość dla wszystkich fanów Parmy. Panowie ci zbudowali razem bardzo fajną ekipę w Udine. Teraz Marino, który zastąpił na stanowisku trenera Francesco Guidolina, startuje z niezłego pułapu, za jaki uznać należy zeszłoroczne ósme miejsce w Serie A. Marino preferuje ofensywny futbol, w którym nacisk położony jest na boczne sektory boiska. W Parmie będzie miał ku temu dobrych wykonawców, zapowiada się więc to wszystko ciekawie. Obrona jest solidna, pomoc dość kreatywna, a największe rezerwy tkwią chyba w formacji ofensywnej. Do Paloschiego, Bojinova i Crespo dołączył Sebastian Giovinco. Dla tego chłopaka to chyba jedna z ostatnich szans na zaistnienie w dużej piłce i na pewno zrobi wszystko, by ją wykorzystać. Niezły skład, dobry trener, poukładany klub. Zapowiada się na spokojny sezon okraszony kilkoma sporego kalibru niespodziankami. Prognoza: środek tabeli.

ROMA. Giallorossi otarli się w poprzednim sezonie o scudetto i nikt w stolicy nie ukrywa, że marzy im się powtórka, tym razem zakończona happy endem. Sytuacja organizacyjna nie jest jednak różowa. Klub, dzięki porozumieniu między Italpetroli (rodzina Sensich) a bankiem Unicredit jest faktycznie wystawiony na sprzedaż. Na większe inwestycje i skrócenie dystansu do Interu nie było szans. Udało się pozyskać za darmo Brazylijczyków Fabio Simplicio i Adriano (ten już zdążył złapać kontuzje), wypożyczyć z Parmy lewego obrońcę Castelliniego i w ostatnich godzinach dogadać się z Interem, co do powrotu Nicolasa Burdisso. Roma ma zgrany, otrzaskany w bojach zespół. Gra w tym składzie już dłuższy czas. W Lidze Mistrzów ma bardzo łatwą grupę i znów pewnie zawita do fazy pucharowej. W Serie A realne jest miejsce w pierwszej czwórce, ale na powtórkę zeszłorocznego marszu się nie zanosi. Nic dwa razy się nie zdarza, ten skład już chyba lepszego prochu niż w poprzednim sezonie nie wymyśli. Nie wiem też, czy Claudio Ranieri będzie potrafił powtórzyć tak dobry i jednak szczęśliwy sezon. Dla giallorossi ważne są coroczne awanse do Ligi Mistrzów, które pozwalają dolewać do kas klubowych benzyny i na tym Roma musi się skupić. Przynajmniej do czasu znalezienia nowego, hojnego właściciela. Prognoza: miejsca 2-4.

SAMPDORIA. Doriani naprawdę pechowo odpadli z walki o Ligę Mistrzów i nie ukoronowali tym samym swojego wspaniałego sezonu 2009/2010. Teraz powtórka z rozrywki (4. miejsce) wydaje się nierealna. O ile Domenico Di Carlo powinien godnie zastąpić Luigiego Del Neri, o tyle drużyna w tym składzie osobowym chyba już osiągnęła swoje apogeum w poprzedniej edycji Serie A. Sampdoria ma zresztą jakąś dziwną awersję do większych inwestycji i z reguły dokłada w każdym okienku tylko 1-2 piłkarzy, nawet jeśli potrzeby są większe. W dwumeczu z Werderem nieźle zaprezentował się powracający z wypożyczeń środkowy obrońca Massimo Volta. Doszli też Stankevicius (powrót z Sevilli), Dessena, a Curci zastąpił w bramce Storariego. I to byłoby na tyle. Obawiam się, że Samp podzieli los Lazio, które w sezonie 2007/2008 zajęło trzecie miejsce, ale potem przegapiło moment na wzmocnienie drużyny i kolejne lata miało słabe. Prawdziwe kłopoty dla Di Carlo mogą zacząć się wtedy, gdy ktoś z trójki Cassano-Pazzini-Palombo złapie kontuzję. Mimo wszystko, trochę ze względu na zeszły sezon i dobrą grę przeciwko Werderowi, stawiam optymistycznie: Prognoza: walka o miejsca 5-7.

UDINESE. Pasquale Marino i Francesco Guidolin zamienili się w przerwie letniej ławkami trenerskimi. Guidolin to dobry warsztatowiec, jego zespoły z reguły świetnie zaczynają sezon, by potem tracić rozmach wiosną. Skład Udinese plasuje ten zespół w środku stawki i tam też widzę miejsce dla friulani. Świetnie, że udało się zatrzymać Antonio Di Natale, któremu wiele piłek powinien zgrać głową sprowadzony z Napoli German Denis. Antonio Candreva będzie chciał odbudować się po średnio udanej przygodzie w Juve. Możliwości ten chłopak ma spore, więc będzie na pewno sporym wzmocnieniem. Nawet strata Pepe i D'Agostino nie powinna okazać się dramatem, bo Udinese słynie z wyławiania na całym świecie piłkarskich perełek i pewnie któryś z nowych, jeszcze anonimowych graczy, okaże się strzałem w dziesiątkę. Wielu dobrych piłkarzy zresztą w klubie zostało i ten dobrze znany zestaw nazwisk wsparty nowym zaciągiem powinien pokazać niezłą piłkę i zająć miejsce w granicach 8-11. Prognoza: środek tabeli.

4 komentarze:

  1. A ja uważam, że ktoś z dwójki Roma - Sampdoria będzie największym rozczarwaniem w tym sezonie. Rzymian ratuje transfer Burdisso sprzed kilku godzin. Sampdoria zupełnie przegapiła mercato i wcale nie zdziwię się, jeśli zakończy sezon poza top 8, a może nawet po prawej stronie tabeli!

    W Udinese widzę natomiast potencjał. Friuliani powinni powrócić do robienia szumu w lidze, do czego nas przyzwyczaili w latach 2003-2009. Guidolin to moim zdaniem lepszy trener dla Udinese niż Marino. Będzie w stanie wykrzesać z piłkarzy maksimum. To z kolei może zaprocentować miejscem w Europie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Także uważam że Sampdoria będzie dużym rozczarowaniem tego sezonu. Ciężko będzie im pogodzić ligę z rozgrywkami w Europie i sezon zakończą w środku tabeli. Nie mają wartościowych zmienników dla takich zawodników jak Cassano, Pazzini czy Palombo (choć w pomocy jest lepiej niż w ataku jeśli chodzi o ławkę)

    OdpowiedzUsuń
  3. Sampdoria nie kupiła nikogo wartościowego poza bramkarzem (przydałby się 2 klasowych obrońców i zmiennik do ataku), ale sporym atutem pozostaje zgranie drużyny z której prawie nikt nie odszedł. Dwumecz z Werderem pomógł im wejść w sezon co widać po wyniku meczu z Lazio. W dalszej części sezonu może być znacznie trudniej ze względu na krótką ławkę. Jednak liczę na sukces i miejsce w pucharach także w przyszłym roku.

    Forza Sampdoria - Adr

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak i nie :)

    Prognozuję Samp, mimo wszystko, walkę o puchary.

    Ale mecz z Lazio, mimo wygranej, nie był olśniewający. To Rzymianie byli lepsi do przerwy, losy meczu zmienił dopiero dyskusyjny rzut karny (99% takich sytuacji się raczej puszcza).

    Potem chyba wyszło to, że Samp ma w nogach już 2 mecze o stawkę, zdominowali Lazio fizycznie w ostanich 30 minutach.

    Zgadzam się - kadra drużyny Di Carlo jest wąska, a przecież gracie jeszcze Europa League!!!

    Pozdrawiam,
    Mattia

    OdpowiedzUsuń