Jako, że moja „11” sezonu zostało ciepło przyjęta (uśmiecham się pod nosem), postanowiłem stworzyć jeszcze jeden ranking. Właściwie tworzyłem go ostatnio sobie w głowie stojąc w niekończącym się korku drogowym. Pomyślałem więc :czemu nie przelać go na papier? Wybrałem piłkarza „na plus” i „na minus” w każdej spośród 20 ekip grających w minionym sezonie w Serie A. Czyli: nowe gwiazdy, wielkie rozczarowania, plusy ujemne, plusy dodatnie. Zapraszam.
ATALANTA
Na plus – na tle solidnej drużyny z Bergamo zdecydowanie na
plus wyróżnił się Giacomo Bonaventura.
Jack nie może być uznany za odkrycie tego sezonu, gdyż już w minionych
rozgrywkach prezentował się nieźle. Teraz natomiast ustabilizował formę i trafił
w końcu do reprezentacji Włoch. Ten skrzydłowy wyróżnia się dynamiką, dobrze
gra obiema nogami, imponuje boiskową inteligencją. Wkrótce trafi pewnie do
klubu z czołówki.
Na minus – było kilku nuworyszy, który zawiedli pokładane w
nich nadzieje (Parra, Troisi). Byli piłkarze, którzy jesienią prezentowali się
słabo, czekając na transfer do większego klubu (Peluso, Schelotto). Ale w
przekroju sezonu największy zjazd zanotował Maxi Moralez. To była jakaś marna kopia skrzydłowego z poprzedniego
sezonu, gdy siał popłoch w defensywach rywali. W drugiej części rozgrywek usiadł
nawet na ławie. Sezon 2012/2013: jeden gol, jedna asysta. Rok wcześniej: sześć
goli, siedem asyst.
BOLOGNA
Na plus – mam tu trochę problem. Swoje gole strzelił
Gilardino, dobry sezon miał znów Diamanti, ale ciężko traktować ich w kategorii
oczarowań. Stawiam więc na Panagiotisa
Kone. O Greku od dawna mówi się, że to bardzo dobry pomocnik, ale chyba
dopiero teraz pokazał to w pełni. Może grać na prawym skrzydle i w środku. Jest
silny, dobrze gra głową, mocno strzela z dystansu. 6 bramek w tym sezonie, za
rok może być więcej.
Na minus – stawiam na Saphira
Taidera, ale nie dlatego, że gra tak źle, ale ponieważ: 1) reklamowano, że
będzie odkryciem sezonu (a nie był), 2) ma znacznie większy potencjał, niż to
co pokazał. Wcale nie zdziwi mnie, jeśli Taider za rok zagra rewelacyjny sezon
i trafi do mocnego klubu. To naprawdę uzdolniony środkowy pomocnik, silny,
dynamiczny. Ale mam wrażenie, że czasem trochę roztargniony i leniwy. Lekko
mnie zawiódł. Nie będę się już pastwił nad Robertem Aquafrescą, który jest chyba
na równi pochyłej, a jeszcze niedawno miał zbyć zbawicielem reprezentacji
Polski.
CAGLIARI
Na plus – piłkarzem sezonu na pewno Radja Nainggolan,
solidnie grali też Davide Astori, Michele Agazzi czy Daniele Conti. Najbardziej
zaskoczył na plus Marco Sau. Niby
wszystko wskazywało na to, że filigranowy snajper da radę w Serie A– w końcu trafiał
taśmowo w Serie C i Serie B. ale niepewność oczywiście była. Sau nie zawiódł.
Mały, szybki spryciarz, z darem do zdobywania goli. Strzelił ich 12 i
zapracował na powołanie do kadry Włoch. Zwracam też uwagę na Nicolę Murru,
ciekawy, młody lewy obrońca.
Na minus – krótko. Dwóch piłkarzy: Andrea Cossu i Mauricio
Pinilla. Duże umiejętności, dobry poprzedni sezon i duży spadek formy w tym
właśnie zakończonym. Chilijczyk w każdym klubie ma dobre tylko pierwsze pół
roku, ale już zjazdu Cossu nie potrafię do końca wyjaśnić
CATANIA
Na plus – kolejny sezon „na plus” całej drużyny, więc ciężko
znaleźć jednostkę. Jeśli mam już wybrać to niech to będzie Mariano Izco. Argentyńczyk gra bardzo dobrze i bardzo równo od
kilku sezonów, ale wskazuję go, bo mam wrażenie, że wielu kibiców go nie
docenia. Izco biega, broni, podaje, walczy. Gra w pomocy, a jak trzeba to i na
boku obrony zagra. Super piłkarz, moim zdaniem najbardziej kompletny zawodnik w
Catanii.
Na minus – szukam, szukam i nie znajduję. Rozczarował mnie
fakt, że Alberto Frison nie wywalczył sobie miejsca w bramce, ale przyznać
trzeba, że trafił na dobry sezon Mariano Andujara. Wskażę więc na Takayuki Morimoto, który tylko 5 razy
pojawił się na murawie. Jeszcze kilka lat temu zapowiadał się na naprawdę
dobrego napastnika…
CHIEVO
Na plus – piłkarzem sezonu Cyril Thereau, jak najbardziej na
plus. Ja wyróżniam jednak Boukary Drame.
Bardzo, bardzo ciekawy lewy obrońca. Silny, wydolny, z dobrą lewa noga. Już 28
lat na liczniku, czas więc na jakiś ruch. Nie widzę wielu lepszych lewych
defensorów w Serie A. Na plus też Adrian Stoian i Isaak Cofie, warto się im
przyglądać w kolejnym sezonie.
Na minus – Nie dojechał Marco Rigoni, który potem częściowo odbudował
się w Genoi. Po czole kopał się sprowadzony w zimie z Milanu Francesco Acerbi.
Ale „wyróżnienie” jednak dla Sergio
Pellissiera. Kapitan, legenda Chievo oficjalnie przeszedł już na drugą
stronę piłkarskiej rzeki. Definitywnie stracił resztki dynamiki i jakby nawet
motywacji. A ja dodatkowo jeszcze przepłaciłem za niego w fantacalcio.
FIORENTINA
Na plus – Cuadrado, Rodriguez, Borja Valero. Możnaby tak
wymieniać długo. Adem Ljajić
zaskoczył jednak najmilej. W drugiej części sezonu był czołowym graczem całej
ligi, strzelał, podawał, przesądzał o losach meczów. Znakomita technika i zmysł
do gry na małej przestrzeni. Wielki talent, świetny piłkarz. Nie na darmo tak
mu słodziłem jak przychodził do Fiorentiny.
Na minus – Emiliano Viviano.
Spełnione marzenie, po wielu latach tułaczki bramkarz ten trafił do swojego
ukochanego klubu. Kibice śpiewali, Viviano ich pozdrawiał – idylla. Szkoda tylko,
że Włoch zapomniał przy tym coś bronić i wpuszczał tak kuriozalne bramki, jak
te w meczu z Romą. Wielkie rozczarowanie, Fiorentina raczej nie wykupi go z
Palermo.
GENOA
Na plus - ledwo uratowali się przed spadkiem, ale plusy są.
Największym Andrea Bertolacci. Młody
pomocnik (współwłasność z Romą) miał świetna drugą część sezonu. W wielu
meczach to on ciągnął grę drużyny, strzelał piękne gole. 4 trafienia plus 5
asyst to niezły dorobek, jak na drugi pełny sezon w Serie A. Bertolacci raczej
zostanie w Genui i w kolejnym sezonie powinien być kluczowym piłkarzem
rossoblu.
Na minus – tytuł króla strzelców Serie B zobowiązuje i Ciro Immobile nie dorównał swojej
reputacji. Kilka bramek, kilka przebłysków (mecz z Interem). Poza tym marnowane
okazje, frustracja, wrażenie, jakby piłkarz ten był zupełnie poza zespołem.
INTER
Na plus – same plusyJ
Ok, koniec żartów. Mało kto „uratował się” w tym sezonie. Mateo Kovacić trafił do Interu w zimie, powitany z lekkim dystansem
ze względu na wysoką sumę transferową. Chłopak pokazał jednak, że ma osobowość,
wziął grę tej zbieraniny na siebie, biegał z piłką, rozgrywał ją, robił co
mógł. Duży, duży talent, będzie błyszczał w kolejnych sezonach. Może grac jako
trequartista i jako cofnięty rozgrywający, sam nie wiem gdzie pasuje lepiej.
Na minus – wyścig przebierańców. Nadal nie mogę uwierzyć w
to, jak doszczętnie skompromitował się Inter w minionym sezonie. Poległ
totalnie Stramaccioni, a z piłkarzy „laurka” dla Alvaro Pereiry. Przepłacony, drewniany, chaotyczny i chimeryczny.
Urugwajczyk kontynuuje klątwę lewych obrońców w Interze. Miejsce na podium dla
Matiasa Silvestre oraz Zdravko Kuzmanovica.
JUVENTUS
Na plus – większość piłkarzy potwierdziła wysoką formę z
poprzedniego sezonu. Wyróżniam więc Paula
Pogbę. Ogromny talent. Fizycznie potwór, technicznie brylant, taktycznie
jeszcze trochę abnegat (w defensywie). Ale wyrobi się. Sir Alex Ferguson, jak
zobaczył jakiego piłkarza straciło United, zdecydował się odejść na emeryturę.
Na minus – Nie będę się zbijał z Niklasa Bendtnera i
Nicolasa Anelki. O Lucio już mało kto pamięta. Mój typ to Mauricio Isla. Wydawało się, że ten pomocnik jest idealny do
sposobu gry Antonio Conte. Wytrzymały, dynamiczny, dobry taktycznie. Chyba
jednak nie do końca odbudował się po kontuzji kolana. I chyba po prostu Stara
Dama go przerosła.
LAZIO
Na plus – Ogenyi Onazi.
Stracił część sezonu przez Puchar Narodów Afryki (został mistrzem kontynentu).
Po powrocie grał jednak coraz więcej, a w końcówce sezonu był już kluczowym piłkarzem
Lazio. Rewelacyjnie wypadł w finale Coppa Italia. Piłkarz nie do zabiegania,
bardzo inteligentny taktycznie, świetnie się ustawia. Musi poprawić ostatnie
podanie i wyregulować strzał z dystansu. Rocznik 1992 – jeden z ciekawszych
młodych pomocników w Italii.
Na minus – Ederson.
Piłkarsko nie można mu wiele zarzucić. Ale ile razy dochodził do formy, tyle
razy łapał od razu jakiś uraz. Stąd obraz jego pierwszego sezonu we Włoszech
raczej negatywny. Zamiast leżeć brzuchem do góry, powinien w wakacje popracować
nad poprawą sylwetki i sposobu biegania. Może wtedy będzie łapał mniej
kontuzji.
MILAN
Na plus - o ile Stephan El Shaarawy to był „zapowiedziany”
talent, o tyle nie sądziłem, że Mattia
De Sciglio jest tak dobry i tak szybko wywalczy sobie podstawowy skład. Na
pewno jeden z najlepszych prospektów we włoskiej piłce. Kopie celnie obiema
nogami, dużo i dobrze biega, świetnie gra jeden na jeden. W kolejnym sezonie
nie widzę szans, by siedział na ławie. Chyba, że oklapnie nagle jak kiedyś
Davide Santon.
Na minus – odejście Ibrahimovica osierociło na boisku kilku
piłkarzy, którym piłka przestała spadać pod nogi po zgraniach rosłego Szweda. Antonio
Nocerino nie strzelał już goli, ale największy zjazd formy zanotował chyba Kevin Prince Boateng. W naszym fantacalcio
okazał się jednym z najdroższych pomocników (po Hamsiku i Sneijderze). I
zawiódł. Często snuł się po boisku, szybko się frustrował, dawał zbyt mało
drużynie. Piłkarz to bardzo dobry, liczę więc, że odrodzi się w kolejnych
rozgrywkach.
NAPOLI
Na plus – znakomity sezon za Cavanim, Hamsikiem, Cannavaro
czy Campagnaro. To oczywiste. Moja nagroda wędruje więc do Blerima Dzemailiego. Szwajcar
miał być tylko zmiennikiem dla rodaków Behramiego i Inlera. Tymczasem w drugiej
części sezonu wygryzł ze składu tego drugiego, strzelał piękne gole, świetnie spajał
formację obronna i ofensywną w swojej drużynie. Duży skok jakościowy. Drugi
plus dla Valona Behramiego, czołówka ligi pod względem odbiorów, wślizgów i
żółtych kartek. Najlepszy typowo defensywny pomocnik ligi.
Na minus – ciężko znaleźć słabsze punkty w tak dobrze
funkcjonującej maszynie. Żadnego znaku nie zostawił w tym sezonie Omar El Kaddouri. Jestem rozczarowany,
bo marokański ofensywny pomocnik bardzo podobał mi się w barwach Brescii i
byłem przekonany, że będzie świetnym uzupełnieniem dla Hamsika. Zobaczymy, co na
to wszystko jego agent, znany skądinąd, Mino Raiola J
PALERMO
Na plus – zespół spadł z ligi, ale jak to często bywa, kilku piłkarzy się wypromowało. Do grupy tej na pewno zalicza się Josip Ilicić, który długimi tygodniami (szczególnie wiosną) praktycznie w pojedynkę ratował Palermo przed nieuniknionym. Gracz to chimeryczny, ale mający naprawdę genialne momenty. Niezłe chwile mieli też Jasmin Kurtić i Paulo Dybala.
Na minus – większość drużyny, łącznie z prezydentem
Zamparinim (to akurat normalka). Zupełnie nie sprawdził się latynoamerykański zimowy
zaciąg (Faurlin? Formica? Boselli? Sperduti?), o którym mało kto będzie wkrótce
pamiętać. Kapitan Fabrizio Miccoli
przegrał chyba z upływającym czasem – miał ogromne wahania formy, tracił
energię na zbędne kłótnie z sędziami i rywalami. Mimo wszystko, mógł dać więcej
– stąd wskazuję właśnie jego.
PARMA
Na plus – na pewno cała drużyna, organizacja klubu, sposób
budowania kadry. W Parmie pracuje Pietro Leonardi, bardzo dobry i bardzo niedoceniany
dyrektor sportowy. Wysoką klasę
potwierdzili Mirante, Paletta czy Biabiany. Postęp zrobił Rosi. Bardzo miło
zaskoczył Ishak Belfodil – wysoki,
ale sprawny i skuteczny środkowy napastnik. Dobrze gra głową, potrafi znaleźć
się w tłoku w polu karnym. Ponoć pytają już o niego kluby ze ścisłej czołówki.
Numer 2 – wychowanek Bayernu, Nicola Sansone
Na minus – Sotirios Ninis.
Pamiętam, jak o tym chłopaku mówiło się jako o cudownym dziecku greckiej piłki.
W Parmie wyglądał bardziej jak zawodnik futsalu. Jedyne, co w miarę mu
wychodziło, to stałe fragmenty gry (z naciskiem na kornery). Mimo wszystko
rozczarowanie, nie dojechał przede wszystkim pod względem fizycznym (a może i
mentalnym?)
PESCARA
Na plus – są jakieś? Ok, z dobrej strony pokazali się
Vladimir Weiss i Juan Quintero, ale od razu uciekli w kontuzje. Przebłyski
mieli Mervan Celik i Mattia Perin, ale to za mało. Plus ode mnie dla Birkira Bjarnassona. Reprezentant
Islandii rzadko schodził poniżej solidnego poziomu, grał twardo i zdecydowanie,
pokazał, że potrafi fajnie wejść w tempo akcji ofensywnej z drugiej linii.
Na minus – najłatwiej napisać, że wszystko. Drużyna,
działacze (letnie mercato, czy nie za szybkie zwolnienie Stroppy?). Bardzo
zawiodło mnie dwóch graczy, którzy byli podporami tej ekipy w Serie B. Marco Capuano miał być nowym Nestą, a
robił juniorskie błędy. Emmanuel
Cascione rządził w środku pola, gdy Pescara grała klasę niżej. Teraz tylko
szwędał się po murawie.
ROMA
Na plus – tragiczny sezon, rewolta kibiców, rozczarowanie. Ale
plusy są. Niezły początek Lameli i Florenziego, niezła postawa Castana i
Bradleya. Ale numer 1 to oczywiście Marquinhos
– najszybszy stoper w lidze, bardzo skuteczny i czysty w interwencjach. Do
poprawy na ten moment: gra głową i jednak taktyka. Chcą go wielkie kluby
Europy. Paradoksalnie to właśnie on m.in. był zamieszany w gola sezonu – bramkę
Lulica w finałowych derby Rzymu.
Na minus – słaby sezon De Rossiego, zupełnie rozczarowali
Tachtsidis, Piris i Dodo okazali się podróbkami piłkarzy. Mnie natomiast zupełnie
zawiódł Mattia Destro, facet
stworzony do piłki alla Zeman plus idealny, w teorii, partner dla Tottiego.
Napastnik ruchliwy, mający „odejście” na krótkim dystansie. W Rzymie jak na
razie kojarzony głównie z tragiczną nieskutecznością.
SAMPDORIA
Na plus – jest ich kilka, mimo bardzo przeciętnego sezonu
całej drużyny. Duży potencjał potwierdzili bardzo cenieni przeze mnie środkowi
pomocnicy: Pedro Obiang i Andrea Poli, do wysokiej dyspozycji z czasów Lazio wrócił wiosną Lorenzo De
Silvestri, ciekawe mecze miał Eder. Najwyższa nota jednak dla Mauro Icardiego. Napastnik ten ma
jeszcze dużo zaległości, w Interze czeka go naprawdę trudne zadania. Ale ma
jedną rzecz, której nie można się nauczyć ot tak. „Ma gola”, i jeszcze wiele
ich w karierze strzeli.
Na minus – dwóch piłkarzy, którzy mieli być liderami
drużyny. Enzo Maresca w ogóle nie przypominał Maresci z poprzednich lat.
Jeszcze gorzej wypadł Maxi Lopez,
który miał być gwiazdą, a przez urazy, słabszą formę i jakiś dziwne
zniechęcenia okazał się wielkim rozczarowaniem.
SIENA
Na plus – Siena, jako drużyna, była tak nudna, przewidywalna
i „bezjajowa”, że dobrze się stało, iż spadła. Indywidualnie dobre momenty
mieli Neto (odszedł w zimie do Zenitu), Valiani (pierwsza połówka sezonu),
Emeghara (przyszedł w zimie) i bramkarz Pegolo (dość równa forma). Fajnie
oglądało się Alessio Sestu. O tym
prawoskrzydłowym od wielu sezonów mówiło się ciepło, ale dopiero teraz, w wieku
30 lat przebił się na dobre w Serie A.
Na minus – miał być liderem, miał robić różnicę, zawiódł. 5
goli i 2 asysty w 31 występach to słabiutki bilans Alessandro Rosiny. Drugi minus to Felipe, jeden z najsłabszych obrońców
ligowych całego sezonu. Gdzie te czasy, gdy uważany był za czołowego stopera
ligi jeszcze w barwach Udinese?
TORINO
Na plus – Alessio Cerci,
o którym było wiadomo, że ma wielki potencjał, ale przez fochy/urazy/brak
zaufania ze strony trenerów (niepotrzebne skreślić) nie potrafił nigdzie (poza
Pisą) odkleić łatki niespełnionego talentu. W Końcu się udało, Cerci kręcił
rywali jak barany, strzelał, dogrywał. Kolejny piłkarz, który powinien
spróbować swoich sił w większym, dużo większym klubie niż Torino. Plusik dla
Kamila Glika – równa forma, solidna gra, wielka sympatia ze strony fanów
granata. I kolejny dla Danilo D’Ambrosio, ciekawego bocznego obrońcy.
Na minus – tu jakoś nikt specjalnie nie rzucił mi się w
oczy. Większość graczy prezentowała mniej więcej swój, ustalony poziom. Nie
napiszę przecież, że rozczarował mnie Meggiorini, skoro wiadomo, że nie umie on
grac w piłkę (kupiłem go do fantacalcio, ale po szóstym piwie, nie liczy się).
Jeśli mam wskazać jednego piłkarza, który grał gorzej niż się spodziewałem,
będzie to Angelo Ogbonna. Im dłużej
przyglądam się temu tak chwalonemu obrońcy, tym bardziej uważam, że jest on
mocno przereklamowany. Czasem popełnia tak juniorskie błędy w kryciu, że nawet
juniorzy widząc je, spaliliby się ze wstydu. Jedzie na renomie?
UDINESE
Na plus – oczywistym byłoby pisanie o takich postaciach jak
Di Natale (kozak!), Basta, Danilo czy Benatia. Skupię się więc na dwóch mniej
rozpoznawalnych postaciach. Allan pokazał się jako ciekawy, środkowy pomocnik.
Raczej z nastawieniem destrukcyjnym, ale jak czasem ruszył do przodu to było
ciekawie. Roberto Pereyra to mój „pupil”.
Gość, który dobrze radzi sobie praktycznie na wszystkich pozycjach w linii
pomocy. Dynamiczny, przebojowy, nie do zabiegania. Coraz bardziej skuteczny w
ataku. Na nim też Udinese zarobi kupę pasy. Plusik dla Piotra Zielińskiego,
fajne wejście do ligi
Na minus – nie przekonał Zeljko Bkrić (to ten od „golkiper Brkić
i Romo” z kultowego już wywiadu). Znacznie pewniej bronił w Sienie. Moim
osobistym rozczarowaniem jest Willians.
Piłkarz ten przez kilka lat z rzędu był w czołówce pomocników ligi
brazylijskiej, ile razy widziałem go w barwach Flamengo, tyle razy utwierdzałem
się w przekonaniu, że spokojnie poradzi sobie w Serie A, gdzie tego typu typowo
defensywni pomocnicy zawsze byli w cenie. I co? I klapa, Willians zdążył już
wrócić do ojczyzny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz