W 5. kolejce Serie A największym rozczarowaniem była dla mnie postawa Interu w meczu z Romą. Nerazzurri zagrali zupełnie tak, jakby nie zależało im na wywiezieniu z Rzymu kompletu oczek. A przecież Roma, po fatalnym początku sezonu, zdawała się być rywalem łatwym do trafienia, bokserem słaniającym się na nogach, którego szybką kombinacją ciosów można definitywnie wysłać do narożnika.
Inter tymczasem przyczynił się być może do zmartwychwstania Romy, trochę tak jak Lech w piątkowym meczu z Legią. Widać było, że przewaga kultury piłkarskiej jest po stronie gości. Ale giallorossi nadrabiali to ambicją. W drugiej połowie tylko oni zainteresowani byli atakowaniem braki rywala, bo Inter stał podparty pod boki i czekał na koniec meczu. To zadowolenie z bezbramkowego wyniku tylko stymulował defensywnymi zmianami Benitez. Takie kunktatorstwo zasługiwało na karę i ta kara nadeszła w doliczonym czasie gry za sprawą świetnej centry De Rossiego i jeszcze lepszej główki Vucinića.
Nie sądzę, aby ten bezbarwny występ zakłócił w jakiś wyraźny sposób kampanię Interu. Jestem natomiast ciekawy co dalej z Romą. Czy ta wygrana odblokuje im głowy? Bo właśnie psychika zdawała mi się być ich głównym problemem w pierwszych tygodniach sezonu. Ranieri zdjął słabo grającego Tottiego i trafił z tą zmianą w "dziesiątkę". Kapitan Romy, najwyraźniej obrażony, udał się od razu do szatni. Po meczu zmuszony był przez sytuację (jego zmiennik strzelił przecież zwycięską bramkę) do bagatelizowania całej sprawy, ale zdaje się, że zimna wojna między szkoleniowcem a symbolem klubu trwa w najlepsze.
Ciekawostka. W sobotnim hicie chyba po raz pierwszy mieliśmy okazję zobaczyć lewych obrońców obu drużyn grających w kaskach ochronnych na głowie. Zarówno Chivu (często osamotniony w pojedynkach z Menezem), jak i Riise byli czołowymi postaciami swoich ekip.
Do Interu doszlusowało w tabeli Lazio po wygranej 1-0 w Weronie. Jak na razie potwierdza się to, co pisałem przed sezonem - biancocelesti mają silną linię pomocy i szeroką ławkę. Na ich liście strzelców w tym sezonie zapisało się już siedmiu graczy - najwięcej w lidze. W niedzielę do tego grona dołączył odradzający się chyba Mauro Zarate, obok Matuzalema najlepszy gracz na boisku. Chievo rozczarowało, ani razu nie zagroziło bramce Muslery, w niczym nie potwierdziło dobrej opinii, na jaką zapracowało w pierwszych kolejkach.
Ogólnie ciężko oprzeć się wrażeniu, że liga wyrównała się jeszcze mocniej. Różnice w tabeli są minimalne. Nigdy jeszcze, od czasu wprowadzenia 3 punktów za wygraną, lider nie miał po 5. kolejkach tak mizernego dorobku jak teraz Inter i Lazio (10 oczek). Inny rekord śrubuje Parma. Podyktowano przeciwko niej już 5 rzutów karnych! Jak na razie zamiast rewelacji sezonu, crociati stają się swoistym pośmiewiskiem ligi.
Wielką formę potwierdził w niedzielny wieczór Milos Krasić. Pamiętam początki Pavla Nedveda w Turynie. Początki trudne, ubogie w gole, ubogie w asysty i niezapomniane występy. Krasić przyszedł z diametralnie innej ligi, innego środowiska. I jak na razie prezentuje się rewelacyjnie, imponuje szybkością i przebojowością. W meczu z Cagliari pokazał też, że nieobce mu są umiejętności snajperskie. Serb zasłużył na tytuł człowieka kolejki i jednego z MVP pierwszej części sezonu. Równie wysoko ocenić należy Edinsona Cavaniego, który strzela piękne gole i szybko spłaca swój milionowy transfer z Palermo do Napoli.
Swoją wojnę z sędziami kontynuuje Walter Mazzarri, wyrzucony na trybuny w Cesenie. Tym razem jednak to partenopei powinni podziękować arbitrowi - kluczowy gol na 2-1 padł z "jedenastki" podyktowanej za faul na Zunidze (bardzo dobry występ Kolumbijczyka). Faul był, ale przed polem karnym. Mazzarriemu ostatnio zaczynają powoli chyba przepalać się styki. Już na trybunach do przetarcia swoich okularów użył szalika Napoli, pożyczonego od zdezorientowanego kibica. A w pomeczowym studiu Sky okazało się, że szkoleniowiec ten.. przeoczył czwartego gola swojej drużyny i był przekonany, że mecz zakończył się rezultatem 3-1. Niewystarczająco mocno przetarł szkiełka?
Zaskakuje mnie Bari. Gra fajny futbol, równie dobry jak rok temu. Muszę uderzyć się w piersi, gdyż nie wierzyłem w taki scenariusz. Oczywiście, to dopiero początek rozgrywek, ale wiele wskazuje na to, że to może być znów przyjemny sezon dla drużyny Ventury. Kapitalnie w centrum boiska spisuje się Almiron. Piłkarza o takiej charakterystyce brakuje w linii środkowej Juventusu. Bari ostatni raz tak mocno rozpoczęło sezon 60 lat temu. Na forach internetowych trwa już pompowanie balonika pod nazwą "europejskie puchary". Na wyrost, to może być szkodliwe.
Gol kolejki. Tym razem 5 propozycji - zobaczcie poniższy filmik. Ja odpaliłbym strzały Giacomazziego i Krasića (bez rewelacji) i dodał TEGO gola. Numer 1 - zdecydowanie Cavani.
Gole kolejki
foto: corrieredellosport.it
Według mnie głównymi kandydatami do spadku są beniaminkowie plus ( mam nadzieje bo nie przepadam za tym klubem ) Chievo. W tej kolejce rozczarowało mnie Palermo. Fajny skład a tu takie problemy. FaNapoli
OdpowiedzUsuńMoim ulubionym zespołem jest Lazio.
OdpowiedzUsuńDobry blog ale ZDECYDOWANIE ZA RZADKO SA NOWE WPISY! Zachecam do wiekszej aktywnosci, bo czyta sie dobrze :) Brak podsumowania wystepow wloskich druzyn w LE.
OdpowiedzUsuńpopieram to co napisał kolega wyżej
OdpowiedzUsuńKrascicia, Nie Krasića. Serbskie nazwiska zakończone na "-ić" w deklinacji ulegają zmiękczeniu przez "i".
OdpowiedzUsuńdzięki, nie jestem specjalistą od serbskich deklinacji :)
OdpowiedzUsuń