Rok temu o tej porze, pełen nadziei i optymizmu, napomknąłem o konieczności obserwowania rankingu UEFA w kontekście walki o trzecie w nim miejsce między Włochami a Niemcami. Liczyłem mocno, że ci pierwsi nie tylko spokojnie obronią swoją przewagę na sezon 2011/2012, ale i zniwelują stratę na rok kolejny. Włoski "skład" na puchary wydawał się mocny, w tym niemieckim dostrzegałem wyraźnie słabsze ogniwa.
Tak się nie stało. Inter, wygrywając w finale z Bayernem, raczej tylko odroczył wyrok. Wystarczy spojrzeć na aktualną sytuację. Jeśli nie wydarzy się cud, to w sezonie 2012/2013 Włosi będą mieli tylko trzy ekipy w Lidze Mistrzów. Analizując dalej - widać, że będzie tak przynajmniej przed dwa sezony, gdyż za rozgrywki 2006/2007 Italii "odpadnie" aż niemal 12 oczek, przy 9,5 niemieckich.
Pisałem już o tym, ku pokrzepieniu serc, że uważam ligę niemiecką za pozbawioną, poza Bayernem, wielkich firm, przyciągających fanów piłki na całym świecie. Za fajne do oglądania rozgrywki, ale nieprzypadkowo stojące w cieniu "wielkiej trójki" europejskiego futbolu. To wielka przewaga Serie A, przewaga, która powinna za jakiś czas pozwolić przerwać powolny lot opadający i znów wzbić się w górę. W kategorii statystyk zacznijmy od najprostszej rzeczy - włoskie drużyny muszą w końcu poważniej traktować Ligę Europejską, z czym w minionych latach bywało różnie.
To jednak tylko wierzchołek góry lodowej. Calcio to brat bliźniak schorowanego państwa włoskiego, podzielonego historycznie, mocno spolaryzowanego politycznie, podzielonego nawet jeśli chodzi o zasięg efektywnej władzy - z mafią totalnie dominującą w południowej części kraju. Państwo zżera biurokracja, korupcja, niewydolność systemu gospodarczego, obciążonego rozdmuchanymi wydatkami socjalnymi, mocną pozycją związków zawodowych, włoskim lenistwem i wpływami mafii.
Stan futbolu to tylko lustrzane odbicie tych problemów. Obniża się poziom klubów (pojedynczych wybryków - vide Inter Mourinho - nie liczę), kadra zawaliła dwa ostatnie wielkie turnieje, drużyny młodzieżowe zaczynają nie domagać na arenie międzynarodowej (kadra U-21 może nie wyjść z bardzo łatwej grupy), obiekty pustoszeją, gwiazdy starają się omijać Półwysep Apeniński.
O powodach pisałem ja, komentujący tu ludzie, a także wielu znamienitych ekspertów wielokrotnie. Wymienialiśmy: przestarzałe stadiony, złą strukturę dochodów klubów (za mała rola match day, za duża praw TV), niewłaściwą strukturę organizacyjną tychże, nie dawanie szans gry włoskiej młodzieży, włoskie kombinatorstwo, które tak ordynarnie wyszło na jaw, na wielu płaszczyznach, w aferze calciopoli itp. itd.
Zdaję sobie sprawę, że nie wnoszę tym wpisem praktycznie nic nowego do dyskusji. Nie to miałem na celu. Chciałem jedynie podkreślić, że, mimo wszystko, warto śledzić losy włoskich drużyn w europejskich pucharach. I, że dobro calcio, jakkolwiek dziwnie może to zabrzmieć, leży mi na sercu. Prawie tak bardzo, jak dobro polskiego futbolu.
tempo jakie kilka,kilkanaście lat temu narzuciły kluby angielskie obnażyło słabość wielu klubów oraz wielu krajów.zdecydowanie zgadzam się,że tą dyskusję należałoby rozpocząć od dyskusji o stanie państwa,mam wrażenie że w Polsce jest podobnie (zachowując skalę oczywiście).jak byłem dzieckiem to wielki milan gromił real 5-0 w pucharze europy,dziś milan dostaje 5-0 z manchesterem w LM i co najgorsze dla calcio,wcale nie był to przypadek.
OdpowiedzUsuńZ Niemieckich drużyn to jeszcze HSV ma ciekawą drużynę. Ja mimo wszystko uważam, ze Włoskie drużyny jeszcze pokażą na co je stać. A Mercato w tym roku wyjątkowo udane.Skończyła się dominacja podatkowa zarówno Angoli jak i Hiszpanów.Anglicy pora spłacać długi ! Barcelona zaciska pasa a pomyślcie ile oni ostatnio wygrali ? To jaka musi być sytuacja finansowa Realu skoro oni wydają jeszcze więcej a sukcesów brak. Włochom brakuje tych cholernych stadionów, którymi właścicielami były by kluby. A kto płacze nad tym i myśli, że cokolwiek zmieniło by przyznanie organizacji Euro Włochom to odsyłam do ich propozycji stadionowej. W 90% same liftingi o ile pamiętam to tylko Cagliari miało nowy stadion oddać( którego budowa notabene i tak ma ruszyć bez Euro i była przewidziana wcześniej ). Oferta Włoska była wręcz żenująca jak nasza Olimpiada zimowa w Zakopanym. Francuzi i Turcy bili ich na głowę. FanNapoli
OdpowiedzUsuńBundesliga wyprzedziła już bardzo wyraźnie Serie A i wg mnie teraz skupi się na przegonieniu Primera Division, a nie obronie trzeciego miejsca przed niedomagającą Serie A, wiem wiem ktoś powie, żebym puknął się w czoło ale obecnie strata Bundesligi do Primera Division to zaledwie 9 pkt, a to nie dużo,
OdpowiedzUsuńw 2008 roku Bundesliga traciła do Serie A aż 11,5 pkt i nie dość, że w 2 lata dogoniła swoją włoską odpowiedniczkę, to jeszcze ją przegoniła o 5,5 pkt,
Bundesliga wręcz pożera pkt w rankingu i kwestią 2-3 sezonów będzie fakt stania się drugą najlepszą ligą Europy kosztem hiszpańskiej Primera Division,
a Serie A? no cóż to już nie ta półka dla Bundesligi, która bije ją na głowę pod każdym względem i na dodatek zaczyna jej wydzierać dobrych grajków: Diego, Kjaer, Huntelaar itp.
a czy w Niemczech jest tylko Bayern?
HSV co sezon melduje się w półfinale Ligi Europejskiej, Wolfsburg ma teraz świetną drużynę z Dżeko, Diego, Grafite czy Barzaglim,
Schalke też przeszło rewolucję z Raulem, Huntelaarem, Jurado czy Metzelderem
do tego dochodzi Werder, który co sezon promuje gracza klasy europejskiej i teraz za Oezila ściągnął z Brazylii Wesleya, który za 2-3 sezony zostanie sprzedany za 20 mln euro dalej, w grze też są Stuttgart, Borussia czy Bayer,
dla Bundesligi walka z Serie A to już rozdział zamknięty, w Niemczech teraz każdy spogląda na Primera Division czyli Ligę Szkocką większych rozmiarów. pozdro trocky
a no i czarę goryczy przelała walka Werderu z Sampdorią o LM, trzecia drużyna Bundes vs. czwarty klub Serie A ---> to było takie symboliczne, Włosi mają już teraz tylko 3 kluby w LM podobnie jak Bundesliga,
OdpowiedzUsuńi Włosi już z tymi 3 pozostaną na lata, zaś Bundes czeka na 4 od sezonu 2012/2013. trocky
Chyba jednak zbyt entuzjastycznie podchodzisz do sprawy. Transfery Huntelaara czy Diego, którzy nie sprawdzili się w Serie A, to chyba jeszcze nie dowód na nagły napływ gwiazd, tak samo jak niemieckie emerytury Raula czy van Nistelrooya.
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu uważasz, że Bundesliga bije Seria A "pod każdym względem". Mi od razu przychodzi jeden, gdzie Bundesliga nie dorośnie Serie A do pięt co najmniej przez kilkanaście lat - prestiż.
Jeżdzę trochę po Europie i gwarantuję ci,że rozgrywki bundesligi ciężko zobaczyć w jakimkolwiek pubie w dużym europejskim mieście. Serie A owszem. Dzięki temu liga włoska ma o wiele większy potencjał marketingowy, budzi większe zainteresowanie, emocje. Choćby na dużym rynku amerykańskim. mieszkałem chwilę w USA - transmisje z Serie A były na porządku dziennym, Bundesliga ograniczała się do migawek.
Marka to jest coś co buduje się latami. Tego nie da się zadekretować i nie zmieni tego widzimi się bogacza z Hoffenheim ani koncernu z Wolsfburga. Inter, Milan, Juve, Lazio, Roma to światowe marki, ich mecze można zobaczyć w stacjach całego świata. Są komentowane, analizowane. Inter-Milan czy Schalke-Bayern? Lazio-Roma czy Wolfsburg-Stuttgart. Juventus-Roma czy Leverkusen-Dortmund? Sam sobie odpowiedz na to proste pytanie.
W Niemczech poza Bayernem nie ma praktycznie nic. Schalke czy Dortmund to duże kluby, ale tylko na skalę lokalną.
Jestem spokojny, że to będzie dobry punkt odbicia dla Serie A.
Poza tym, jesli liga włoska w najwiekszym swoim kryzysie w historii jest ciągle blisko Bundesligi, która rozwija się znakomicie i chyba już dochodzi do granic możliwości rozwoju, to co będzie gdy Włosi zreformują swój futbol? A mam nadzieję, że kiedyś to w końcu nastąpi.
Z tą Super Bundesligą to chyba przesada. Niemcy wybierają najlepsze gwiazdy z Włoch - no chyba to jakiś żart. Owszem Bundesliga jest silna i może silniejsza od Włoskiej ale pod względem ekonomicznym to dalej jest przepaść. Włosi Diego kupili jak był na samym szczycie. Najlepszy piłkarz Bundesligi i co sprzedają go za mniejsze pieniądze i to jeszcze dla tego, że się nie sprawdził. Ozil, Boateng czy Khedira czy to nie największe gwiazdy ligi Niemieckiej ? A Dżeko gdzie chce odejść ? Bundesligę fajnie się ogląda jest widowiskowa ale to jeszcze nie ten poziom. Jestem może stronniczy ale dla zniwelowania tego powiem tylko, że Bundesligi oglądam chyba nawet częściej od Serie A. FaNapoli
OdpowiedzUsuńa ja uwazam,ze dyskusja nad sportowym upadkiem wloskiej ligi ,jest zwyczjnie glupia..punkty w rankingu potracili przez polaczenie dwoch czynnikow..ciaglego wpadania w cl na angoli + notoryczne olewanie le..przeciez porownanie niemieckich i wloskich osiagniec w cl mija sie z celem..to jest przepasc..teraz dojdzie jeszcze bardzo radosny fakt jakim jest zrownanie szans podatkowych w pd i prem...inna sprawa jest model biznesowy bundesligi ktorym bije na glowe serie a..ale to material na inna gadke..
OdpowiedzUsuńaa mecz sampdoria -werder byl wlasnie dobrym przykladem..totalnie nieopierzona w pucharach sampdoria ,ktora de facto jest 6-9 druzyna z wloch(mowie o potencjale )miala na deskach 3-4 druzyne niemiecka..zdecydowal brak farta i ogrania ..a nie wyzszy poziom bundesligi
OdpowiedzUsuńi na koniec pytanie do gospodarza:skoro pilkarze milanu zarabiaja 130 mln euro to dla klubu jest to wydatek rzedu ok 240 mln ..dobrze to licze?ostatnio przerobilem kilka raportow na temat finansow interu i oni rok w rok na same pensje wydawali wiecej niz generowali wplywow w ciagu sezonu..teraz milan chyba idzie w ta sama strone..
OdpowiedzUsuńMilan akurat w ostatnich lastach starał się przykręcić kurek z pieniędzmi i rozsądniej gospodarować kasą, zwróć też np. uwagę, że pieniądze za transfer Ibry przeleje na konto Barcelony za ok, dzięki czemu nie naruszy tegorocznego bilansu aż tak mocno.
OdpowiedzUsuńInter też w ostatnich latach "zarobił" na transferach ok. 40 mln euro.
Wielkie kluby zaczynają być pod presją "finansowego fair play" ( o który zresztą nieoficjalnie same zabiegały) i muszą racjonalizować budżety. W tym kierunku starają się, nie tylko deklaratywnie, np. Lazio, Juve, Milan i Inter. Juve niedługo będzie mieć swój obiekt, Lazio, pod pieczą Lotito, stało się wzorem nieźle zarządzanego finansowo klubu (ugoda z fiskusem, outsorcing częsci usług poza klub).
Nie wiem ile dokładnie płaci Milan fiskusowi za umowy o pracę z piłkarzami i sztabem szkoleniowym. Pewnie jest to kwota przekraczająca 200 mln euro. Czy to 240? Daj znać skąd to wziąłeś, jestem ciekawy, choć pewnie jesteś bliski prawdy.
chodziło mi o łączną kwotę wypłat
OdpowiedzUsuń240 wyszlo mi z zalozenia ,ze 130 netto przy 47 procentowym podatku daje pi razy drzwi wlasnie tyle(liczylem bez kalkulatora)..dolicz do tego premie ,transfery(wiem o co kaman z ibra ale juz robinho kosztowal teraz)..stad moje zaskoczenie ze berlu wylozy roznice z wlasnej kielni(a roznica bedzie bo milan ma przychody na poziomie 230-40 mln..a wydatki raczej przekrocza 300)na koniec wracajac do interu moratti regularnie pokrywal roznice wynnikajaca z przychodow na poziomie 200 a wydatkow ok 360!!!!to sie nazywa milosc do barw klubowych..pzdr michal
OdpowiedzUsuńpodejrzewam, że czytaliśmy ten sam raport o finansach Interu :)
OdpowiedzUsuńJa jestem ciekawy jaki wpływ na futbol klubowy będzie mieć finansowe fair play, jak daleko będzie egzekwowalne i jaką politykę w najbliższych 2-3 latach prowadzić będą topowe włoskie kluby
calkiem mozliwe:)ja tez ,ale mam wrazenie ,ze dla topowych wloskich nie liczac juve nie skonczy sie to dobrze w sensie sportowym..zobacz ,ze real barca bayern i man utd przekraczaja lub sa w stanie przekroczyc pulap 400 mln przychodu..i takie beda ich mozliwosci finannsowe od 2013..milan inter czy roma nie podskkocza powyzej 250 bez stadionow..to mnie serio bardzo martwi,galiani klepie o tym juz 4-5lat,ale nic z tym nie robia..juve raczej wskoczy na finansowa polke ciut nizej niz najbogatsi(czytalem ,ze zakladaja przekroczenie 300 bo tak rozumiem wzrost przychodu 0 1\3)+juve nie ma prawie dlugow..a zmieniajac temat co sadzisz o pomysle na kadre prandelliego ?moze cos machniesz na ten temat:)michal
OdpowiedzUsuńps..to nie wazelina ,ale lubie Twoj blog ..szacuneczek
dzięki za miłe słowa
OdpowiedzUsuńo kadrze Prandellego napiszę może coś, gdy zagra poważny mecz o stawkę, a nie zleje ogórków z Wysp Owczych:)
A propos podzielonej Italii polecam artykul Piotra Kowalczuka z ostatniego numeru Playboya. Dla wielu będzie to niejaka odpowiedź na nurtujące kwestie, również w zakresie pilki nożnej.
OdpowiedzUsuńhttp://www.azzurri.blox.pl