W trzeciej kolejce Serie A najciekawiej powinno być w Rzymie i Genui. Lazio podejmuje Juventus w meczu liderów. Jedna z drużyn (a może obie?) stracą w tym spotkaniu pierwsze punkty w tym sezonie. Biancocelesti i bianconeri wojowali o czołowe miejsca w Serie A w latach 90-tych XX. wieku i na początku XXI. stulecia.
Najbardziej zażarta walka o scudetto toczyła się między tymi ekipami w sezonie 1999/2000. Rzymianie tracili do Juve już 9 oczek, ale podopieczni Carlo Ancelottiego jakby stracili w pewnym momencie impet, zaczęli gubić punkty. Lazio wygrało w Turynie 1-0 po golu Simeone, a dzieła dopełniło w ostatniej kolejce rozgrywek, korzystając z sensacyjnej porażki Starej Damy na zalanym wodą boisku Perugii. Dwa lata później po raz kolejny okazało się, że w przyrodzie nic nie ginie. Lazio pokonało u siebie Inter 4-2 i „podarowało” tytuł Juventusowi.
Jutro żadnych podarunków nie będzie, choć na pewno prezentem od losu jest dla podopiecznych Ciro Ferrary prawdopodobna nieobecność w składzie gospodarzy Mauro Zarate i Tommaso Rocchiego (obaj zasiądą na ławce). W Juve zabraknie Del Piero, ale turyńczycy pokazali na początku tego sezonu, że potrafią wygrywać także bez Alexa. I w Rzymie na pewno nie przegrają.
Każdy wynik natomiast możliwy jest w Genui. W meczach tych drużyn w tym sezonie pada sporo goli (i to pięknych), więc tego samego możemy spodziewać się i w 3 kolejce. Gdybym musiał podać jakiś typ, postawiłbym na remis.
Dość mocnymi faworytami do wygrania swoich pojedynków są zespoły z Mediolanu (Inter-Parma, Livorno-Milan). Rossoneri dali plamę w derby, ale ich przewaga piłkarska nad przeciwnikiem jest bezdyskusyjna, a do tego liczyć się trzeba ze sportową złością jaką powinni w sobie wyzwolić. Inter nie powinien mieć większych problemów z Parmą. Jestem przy tym ciekawy, czy goście potwierdzą, że grają ofensywnie i czy nie wystraszą się wielkiego rywala.
Rozczarowują (choć czy na pewno?) jak na razie Cagliari i Catania. Sądzę, że stan niezadowolenia w tych drużynach będzie się utrzymywał też po weekendzie. Cagliari jedzie do Florencji. Zespół Cesare Prandellego jak na razie troszkę „męczy” swoich kibiców, ale z drugiej strony nie można odmówić im skuteczności i wyrachowania. Sycylijczycy (bez Augustyna) jadą (raczej lecą!) aż do regionu Friuli – domu Udinese. I wrócą pewnie na tarczy, gospodarze muszą w końcu zdobyć 3 punkty.
Roma, już pod wodzą Claudio Ranieriego, wybiera się do Sieny. W ostatnich sezonach wracała stamtąd zbita, choć, co ciekawe, kilku członków zarządu gospodarzy to sympatycy giallorossi. Taryfy ulgowej jednak nie było. Tym razem Roma przegrać już nie powinna. Czy da radę wygrać? Ciężko powiedzieć, zobaczymy na ile Ranieri poskładał rozbity zespół ze stolicy.
W spotkaniu Palermo z Bari faworyt jest jeden, są to oczywiście zawodnicy Zengi. Bari pokazało jednak na San Siro, że będzie groźne na wyjazdach, choćby z tego względu, że gra nieźle z kontrataku. Jeśli Palermo ma się załapać do pucharów, takie mecze musi rozstrzygać na swoją korzyść. I zrobi to.
Darzę sympatią trenera Atalanty, Angelo Gregucciego. Trzecie niepowodzenie mogłoby postawić go w trudnej sytuacji, a przecież w dwóch pierwszych seriach spotkań jego zespół naprawdę nie zasłużył na porażki. Oby klątwa została zdjęta. Gigi Del Neri wraca ze swoją Sampdorią na „stare śmieci”, pracował przez dwa lata w Bergamo. Remis powinien w miarę zadowolić obie strony.
Ciężko prognozować rezultat meczu Bologna-Chievo. Wielkiego futbolu się tam nie spodziewam. Jeśli któraś z ekip prosto kopnie piłkę i znajdzie ona droga do siatki, to może nawet pokusić się o zwycięstwo. W innym wypadku niewykluczony jest bezbramkowy remis.
Prawdopodobne składy poszczególnych drużyn TU.
Moje typy:
Lazio – Juventus x2
Genoa – Napoli x
Atalanta – Sampdoria x
Bologna – Chievo x
Inter – Parma 1
Livorno – Milan 2
Fiorentina – Cagliari 1
Siena – Roma x2
Udinese – Catania 1
Palermo – Bari 1
foto: tuttosport.com
Najbardziej zażarta walka o scudetto toczyła się między tymi ekipami w sezonie 1999/2000. Rzymianie tracili do Juve już 9 oczek, ale podopieczni Carlo Ancelottiego jakby stracili w pewnym momencie impet, zaczęli gubić punkty. Lazio wygrało w Turynie 1-0 po golu Simeone, a dzieła dopełniło w ostatniej kolejce rozgrywek, korzystając z sensacyjnej porażki Starej Damy na zalanym wodą boisku Perugii. Dwa lata później po raz kolejny okazało się, że w przyrodzie nic nie ginie. Lazio pokonało u siebie Inter 4-2 i „podarowało” tytuł Juventusowi.
Jutro żadnych podarunków nie będzie, choć na pewno prezentem od losu jest dla podopiecznych Ciro Ferrary prawdopodobna nieobecność w składzie gospodarzy Mauro Zarate i Tommaso Rocchiego (obaj zasiądą na ławce). W Juve zabraknie Del Piero, ale turyńczycy pokazali na początku tego sezonu, że potrafią wygrywać także bez Alexa. I w Rzymie na pewno nie przegrają.
Każdy wynik natomiast możliwy jest w Genui. W meczach tych drużyn w tym sezonie pada sporo goli (i to pięknych), więc tego samego możemy spodziewać się i w 3 kolejce. Gdybym musiał podać jakiś typ, postawiłbym na remis.
Dość mocnymi faworytami do wygrania swoich pojedynków są zespoły z Mediolanu (Inter-Parma, Livorno-Milan). Rossoneri dali plamę w derby, ale ich przewaga piłkarska nad przeciwnikiem jest bezdyskusyjna, a do tego liczyć się trzeba ze sportową złością jaką powinni w sobie wyzwolić. Inter nie powinien mieć większych problemów z Parmą. Jestem przy tym ciekawy, czy goście potwierdzą, że grają ofensywnie i czy nie wystraszą się wielkiego rywala.
Rozczarowują (choć czy na pewno?) jak na razie Cagliari i Catania. Sądzę, że stan niezadowolenia w tych drużynach będzie się utrzymywał też po weekendzie. Cagliari jedzie do Florencji. Zespół Cesare Prandellego jak na razie troszkę „męczy” swoich kibiców, ale z drugiej strony nie można odmówić im skuteczności i wyrachowania. Sycylijczycy (bez Augustyna) jadą (raczej lecą!) aż do regionu Friuli – domu Udinese. I wrócą pewnie na tarczy, gospodarze muszą w końcu zdobyć 3 punkty.
Roma, już pod wodzą Claudio Ranieriego, wybiera się do Sieny. W ostatnich sezonach wracała stamtąd zbita, choć, co ciekawe, kilku członków zarządu gospodarzy to sympatycy giallorossi. Taryfy ulgowej jednak nie było. Tym razem Roma przegrać już nie powinna. Czy da radę wygrać? Ciężko powiedzieć, zobaczymy na ile Ranieri poskładał rozbity zespół ze stolicy.
W spotkaniu Palermo z Bari faworyt jest jeden, są to oczywiście zawodnicy Zengi. Bari pokazało jednak na San Siro, że będzie groźne na wyjazdach, choćby z tego względu, że gra nieźle z kontrataku. Jeśli Palermo ma się załapać do pucharów, takie mecze musi rozstrzygać na swoją korzyść. I zrobi to.
Darzę sympatią trenera Atalanty, Angelo Gregucciego. Trzecie niepowodzenie mogłoby postawić go w trudnej sytuacji, a przecież w dwóch pierwszych seriach spotkań jego zespół naprawdę nie zasłużył na porażki. Oby klątwa została zdjęta. Gigi Del Neri wraca ze swoją Sampdorią na „stare śmieci”, pracował przez dwa lata w Bergamo. Remis powinien w miarę zadowolić obie strony.
Ciężko prognozować rezultat meczu Bologna-Chievo. Wielkiego futbolu się tam nie spodziewam. Jeśli któraś z ekip prosto kopnie piłkę i znajdzie ona droga do siatki, to może nawet pokusić się o zwycięstwo. W innym wypadku niewykluczony jest bezbramkowy remis.
Prawdopodobne składy poszczególnych drużyn TU.
Moje typy:
Lazio – Juventus x2
Genoa – Napoli x
Atalanta – Sampdoria x
Bologna – Chievo x
Inter – Parma 1
Livorno – Milan 2
Fiorentina – Cagliari 1
Siena – Roma x2
Udinese – Catania 1
Palermo – Bari 1
foto: tuttosport.com
opsajd:
OdpowiedzUsuńwpis jak zawsze dobry. ale trafiła Ci sie gafa. Cagliari nie może jechać do Fioreniny, bo nie ma takiego miasta. Jadą do Florencji, lub grają z Fiorentiną. pozdrawiam
hmmm masz pewnie rację. To trochę taki środowiskowy skrót myślowy: "jedziemy na Lecha", "wyjeżdżamy do Pogoni". Tak się mówi, ale nie powinno się tak pisać. Dzięki za zwrócenie uwagi, pozdrawiam
OdpowiedzUsuń