Czekając na niedzielne derby Mediolanu, postanowiłem przybliżyć czytelnikom sylwetkę najlepszego snajpera w historii calcio. Silvio Piola, bo o nim mowa, jest symbolem futbolu jakiego już nie ma. Czystego, szlachetnego, nie nastawionego tylko na zysk. Takich piłkarzy jak Piola chyba już nie spotykamy, warto więc o nich opowiedzieć. Ja postaram się zrobić to w dwunastu krótkich podpunktach.
Piola - najskuteczniejszy. Dorobek strzelecki jest najlepszą wizytówką Silvio Pioli. 395 bramki w karierze w oficjalnych występach, 274 trafienia w Serie A. Wynik nieosiągalny dla późniejszych pokoleń. Swój klubowy dorobek strzelecki podzielił między Pro Vercelli (51 - najlepszy snajper w historii klubu), Lazio (143 - najlepszy snajper w historii klubu), Torino (27), Juventus (26) i Novarę (86 - najlepszy snajper w historii klubu). Dla reperezentacji Włoch trafił 30-krotnie w 34-ech występach. Dwa razy był królem strzelców ligi włoskiej.
Piola - mistrz świata. Zadebiutował w reprezentacji Włoch na Praterze w meczu z Austrią (24 marca 1935), praktycznie wysiadając prosto z pociągu, którym gnał do Wiednia z Rzymu, by zastąpić kontuzjowanego Schiavio. Pierwszy mecz i pierwsza doppietta. Na Mundialu w 1938 roku zdobył pięć goli (dwa w finale przeciwko Węgrom), prowadząc squadra azzurra do drugiego z rzędu tytułu mistrzowskiego. Co ciekawe, Silvio Piola nigdy nie wygrał scudetto.
Piola - długowieczny. Nasz bohater grał w piłkę na wysokim poziomie jeszcze po przekroczeniu czterdziestki. Długo utrzymywały się jego rekordy: najstarszego strzelca w Serie A (pobity w 2007 roku przez Alessandro Costacurtę) i najstarszego reprezentanta Włoch (tytuł ten "zabrał" mu dopiero wielki Dino Zoff). Ostatni występ Pioli w koszulce squadra azzurra miał miejsce w meczu przeciwko Anglii we Florencji w 1953 roku.
Piola - zdystansowany. Po zawieszeniu butów na kołku Piola był jeszcze przez chwilę jednym z trenerów reprezentacji Włoch (razem z Angelo Schiavio - tym, którego zastąpił w meczu z Austrią - oraz Lajosem Czeizlerem). Później rzadko pokazywał się publicznie. Wyjątek zrobił dla Lazio, które najwyraźniej pozostało w jego sercu. Piola brał udział w fecie z okazji wygrania przez biancocelesti scudetto w 1974 roku.
Piola - zaginiony. W 1943 roku Italia, w obliczu sycylijskiej inwazji aliantów i ambiwalentnej postawy rządu włoskiego, stawała się powoli teatrem zawieruchy wojennej, gdzie coraz gorzej działała komunikacja i gdzie wieści o przyjaciołach i bliskich często oczekiwane były na próżno. Podobnie stało się z Piolą, który został uznany za zmarłego i w którego intecji odprawiano nawet msze. Na szczęście przedwcześnie.
Piola - ponadczasowy. Jest jednym z tych piłkarzy, o których mówi się, że jego umiejętności były ponadczasowe. Jego siła fizyczna, sposób w jaki poruszał się po boisku, nos snajperski, sprawiają, że można o nim mówić jako o uniwersalnej maszynie do zdobywania goli. Coś na kształt Pippo Inzaghiego lat 30-tych i 40-tych. Ale chyba trochę lepszego.
Piola - zawstydzony. W 1939 roku polityczna oś Berlin-Rzym działała już na pełnych obrotach. Nic więc dziwnego, że niemiecki arbiter Bauwens uznał gola Pioli zdobytego w meczu z Anglią na San Siro. Gola zdobytego przewrotką z ewidentną pomocą ręki. Silvio nigdy się do tego zachowania nie przyznał, prawdopodobnie wstydził się tego wydarzenia, nie chciał o nim rozmawiać. Bramka ta, mimo wszystko, przeszła do historii.
Piola - przyjaciel. Silvio był człowiekiem dość powściągliwym, z którym ciężko było zawrzeć bliższą znajomość. Ci, którzy mieli ten zaszczyt, wspominają go jako wspaniałego, ciepłego człowieka. W tym gronie znajdują się dwie inne legendy calcio - Giuseppe Meazza i Giampiero Boniperti.
Piola - wzór. Piola zapamiętany został jako wzór sportowca, walczącego zawsze o zwycięstwo, ale czyniącego to w duchu fair play, szanującego rywala i przestrzegającego przepisów i zasad (wyłączając wspominany epizod na San Siro...). Nieprzypadkowo więc jego imieniem nazwano nagrodę przyznawaną corocznie najzdolniejszym włoskim napastnikom młodego pokolenia.
Piola - myśliwy. Myślistwo było jego wielką pasją, czasem wyruszał na łowy z synami Benito Mussoliniego, z którymi zapoznał się podczas pobytu w Rzymie. Gdy kolega z Lazio, Blason, zanurkował w las by powiadomić Piolę o jego pierwszym powołaniu o squadra azzurra (ponoć nikt poza nim nie znał miejsca pobytu snajpera), o mało co nie przypłacił tego przypadkowym postrzałem ze strony naszego bohatera. Na polowania Piola wyruszał też wspólnie z Bonipertim. Nie mamy jednak informacji, by legenda Juventusu znalazła się w podobnej sytuacji jak nieszczęsny Blason.
Piola - niezłomny. Silvio zapamiętany został także jako twardy piłkarz, prący całym swoim sercem ku zwycięstwu. Wychodził na boisko nawet wtedy, gdy wielu innych piłkarzy nie ruszyłoby się z łóżka. Grał ze spuchniętą nogą, z wysoką gorączką, naciągniętymi i naderwanymi mięśniami. W jednych z derby Rzymu zdobył gola pięknym strzałem głową, którą kilka minut wcześniej zszyto. Czterema szwami.
Piola - idol. Wzorowali się na nim wszyscy mali chłopcy, marzący w owych latach o karierze piłkarskiej. Szczególnie chętnie naśladowanym zagraniem była rovesciata alla Piola. To określenie "przewrotki" weszło do języka futbolowego w Italii i jest używane do dziś.
Silvio Piola jest w czołówce każdego rankingu na najwybitniejszych piłkarzy w historii Włoch. Stawia się go w jednym rzędzie z Meazzą, Riverą, Mazzolą, Zoffem czy Baggio. W kategorii "najlepszy snajper" legenda Lazio i Pro Vercelli nie ma sobie równych. W epoce, gdy co rusz czytamy o nowej fryzurze czy nowym Ferrari gwiazdy piłki, warto ruszyć w podróż w czasie, by odkryć i wspomnieć erę romantycznego futbolu. Piłkarzy, którzy byli absolutnymi wzorami i których największą pasją było nie kasyno, imprezy czy jachty. Ale np. myślistwo.
Takim kimś był Silvio Piola. Wielki człowiek, wielki piłkarz. Po prostu Silvio Gol.
foto: wikimedia.org
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz