Inter, po dość wyrównanym meczu, pokonał Chelsea 2-1 i ustawił się w na lepszym polu startowym przed rewanżem, zaplanowanym za niecałe dwa tygodnie na Stamford Bridge. Kto wie, czy zwycięstwem tym nerazzurri nie przełamali pewnej bariery psychologicznej? Gdy zastanawiam się na tym, kiedy Inter ostatni raz pokonał u siebie czołową europejską drużynę w Lidze Mistrzów, przychodzi mi do głowy rok 1998 i dwa gole Roberto Baggio strzelone Realowi w wygranym 3-1 starciu. Faktycznie, stare dzieje.
Pierwsza połowa pojedynku należała do Londyńczyków. Inter, po szybko zdobytym golu, cofnął się zdecydowanie, dając Chelsea pole do popisu, grając za głęboko i przede wszystkim za daleko od rywali. Anglicy dominowali, ostrzeliwali bramkę Julio Cesara. Byli na pewno stroną dominującą, lepszą. Gospodarze mieli problemy z wymienieniem 2-3 podań, a większość "akcji" ofensywnych nerazzurri polegała na wystrzeliwaniu piłki do przodu i powrocie na własne przedpole. Chelsea należał się też rzut karny - Samuel ewidentnie powalił we własnym polu karnym Kalou.
Gdy do remisu tuż po zmianie stron doprowadził ten sam Kalou (przy małej współpracy Julio Cesara), zdawało się, że teraz goście będą mieli z górki. I tu muszę zdjąć czapkę z głowy przed Interem i jego szkoleniowcem. Nerazzurri znów pokazali charakter, poszli do przodu i strzelili gola. Mourinho wprowadził czwartego ofensywnego piłkarza, Balotellego, czym zaskoczył z pewnością wielu obserwatorów. Rywali chyba też. To była zmiana przeprowadzona przez pewnego siebie i swojej drużyny trenera. Zmiana "z jajami".
Mario sprawił sporo problemów niedomagającemu w fazie defensywnej Maloudzie (taki z pewnością był cel Portugalczyka), linia pomocy Interu nareszcie "złapała" bliżej rywali, przeniosła ciężar gry w okolice koła środkowego. Dlatego też Chelsea, poza okazją Lamparda, nie zrobiła już do końcowego gwizdka wiele dobrego. Podobnie zresztą Inter, którego kontry nie mogły zranić The Blues.
Tak jak przewidywaliśmy, nerazzurri wytrzymali mecz pod względem fizycznym, choć do przerwy głównie odbijali się od rywali. Lucio rządził w linii obrony, ale największym wygranym jest niebiesko-czarny kolektyw. Zwarty i gotowy do wojny. Piłkarsko lepszym zespołem jest Chelsea i myślę, że dziś to udowodniła, rozgrywając o wiele więcej ciekawych akcji i częściej zagrażając bramce rywala. Inter w rewanżu może jednak liczyć na siłę zespołowości. I kontry. Jeden gol jest w stanie powalić Chelsea na kolana. Inter może to zrobić. Ma atrybuty. Nie może jednak przegrać rewanżu w głowie. Po dzisiejszym meczu zaczynam wierzyć, że tak się nie stanie.
foto: corrieredellosport.it
Jedyne co było ewidentne w sytuacji Samuel - Kalou pod koniec pierwszej połowy to bardzo nienaturalny upadek tego drugiego, wyglądało to jakby co najmniej został rażony prądem.. Wobec tego dziwi brak dla niego drugiej żółtej kartki - skoro Kalou tak sugestywnie padł, a nie było karnego, to sędziemu nie pozostawało nic innego jak pokazać mu kartonik..
OdpowiedzUsuńChciałbym ponadto zaznaczyć, że drużyna lepsza piłkarsko to nie tylko ta, która częściej atakuje:) Defensywa to też element rzemiosła piłkarskiego i wczoraj w dużej mierze pozwolił on Interowi odnieść zwycięstwo.. Także nie rozpędzałbym się z "lepszą piłkarsko" Chelsea po jej porażce na blogu sławiącym calcio;)
Już po losowaniu pisałem tutaj, że ten mecz będzie meczem na przełamanie mentalnej niemocy Interu w Europie. Oczywiście czeka nas rewanż i nie można nic przesądzać, ale ktokolwiek zwycięży w tej wojnie, jest naturalnym kandydatem do znalezienia się w finale..
Drużyna piłkarsko lepsza to ta która lepiej gra w piłkę. Tą wczoraj była Chelsea, choć też nie był to olśniewający poziom. Co do gry w defensywie to Inter fajnie to ustawił w ostatnich 30 minutach, wcześniej Chelsea dość łatwo dochodziła do pozycji strzeleckich.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie, i dla większości starających się zachować obiektywizm obserwatorów karny był wyraźny. Przejrzyj filmik, zobacz jak Samuel trafia swoją prawą nogę w prawą nogę Kalou. Jak dla mnie, nie ma dyskusji.
Co do "naturalnego kandydata do znalezienia się w finale", to wiele zależy od losowania. Jeśli Mou powtórzy farta z Porto i dostanie łatwą drogę do finału, to tam się znajdzie. Sądzę jednak, że trafienie na Barceloną oznacza koniec marzeń.
A "blog sławiący calcio" nie jest zacietrzewiony i stara się obiektywnie i na spokojnie opisywać wydarzenia związane z włoskim futbolem;)
Dlaczego w takim razie Kalou tak efektownie się wywrócił? Jeśli faul rzeczywiście był, nie musiałby używać do tego swoich umiejętność "aktorskich".. Nie każdy kontakt fizyczny dwóch piłkarzy jest faulem któregoś z nich - inaczej doszlibyśmy do absurdu.. Nie mogę znaleźć filmiku, żeby jeszcze raz, klatka po klatce przeanalizować to zajście, ale to zdjęcie niech rozwieje wątpliwości: http://newshopper.sulekha.com/salomon-kalou-walter-samuel_photo_1184219.htm. Samuel już dawno leży po interwencji, a Kalou dzwiwnym trafem dopiero wykonuje efektowny i bardzo naturalny pad:)
OdpowiedzUsuńJeszcze raz pozwolę sobie nie zgodzić się z tezą, że Chelsea była drużyną lepszą piłkarsko. Robienie szumu i utrzymywanie się dłużej przy piłce to nie wszystko moim zdaniem, by uznać drużynę za lepszą piłkarsko.. Zresztą, wystarczy, że jako lepszą piłkarsko drużynę zdefiniujemy tę skuteczniejszą (w końcu bramki solą futbolu, jak zwykł pisać Autor blogu;) i już można za taką uznać Inter (skuteczność bodajże na poziomie 66% - trzy strzały, dwie bramki)..
Piszesz, że 60 minut Chelsea łatwo dochodziła do pozycji strzeleckich? Wymienisz mi choć jeden strzał (poza wolnym Drogby), który mógł realnie zagrozić Interowi? W drugiej połowie jeszcze tylko Lampard miał poważną sytuację, a poza tym same strzały z zza pola karnego.. Dużo ich było, rzeczywiście i być może trener Piechniczek uznałby to za zwycięstwo (wprawdzie to nie rzuty rożne, ale w nich Chelsea też była chyba lepsza;), ale na tablicy wyników po końcowym gwizdku widniało 2-1 dla Interu:)
OdpowiedzUsuńReasumując, był to dla mnie, z wyjątkiem straconej bramki (Julio Cesar 99 na 100 takich szczurów by wybronił:) idealny mecz Interu, niemal pod każdym względem.. Powiedziałbym, że była to kwintesencja Interu z obecnego sezonu i zwycięstwo calcio - taktyki, kulury gry i defensywy nad angielską siłą, ciągiem na bramkę i świadomością własnej niezwyciężoności (przynajmniej wobec reprezentantów Serie A;) Można narzekać na styl Interu, ale liczy się wynik i myślę, że przy obecnej zapaści calcio i dotychczasowej europejskiej niemocy Interu, było to maksimum, które mogli osiągnąć i kótre osiągnęli.. Na Stamford Bridge wystarcza remis..
Nie wybiegałbym tak daleko w przyszłość jeśli chodzi o losowanie, bo nie przesądzam, kto awansuje dalej.. Stwierdzam jedynie, że ta drużyna która awansuje z tej pary, dostanie takiego mentalnego kopa, że niestraszny im będzie żaden zespół.. A Ty ciągle z tą Barceloną:) O ile wiem, Inter nie może na nich trafić w ćwierćfinale, bo grali ze sobą w grupie (choć pewien nie jestem). POZDRO!:)
OdpowiedzUsuńNie dojdziemy najwyraźniej do porozumienia. Liczę, że Mourinho przygotuje na rewanż inną taktykę niż rozpaczliwe postawienie autobusu na własnym polu karnym (co widzieliśmy w meczach z Barcą).
OdpowiedzUsuńAutobus będzie samobójstwem i zakończy się porażką. Wczorajsza zmiana (Balotelli za Mottę) pokazuje, że trochę "szaleństwa" i odwagi jest wskazane.
karny był ewidentny.pierwszy krok interu do czego ? bo chyba nie do awansu,z taką grą jak w środę na stamford czeka ich krwawa łaźnia.a i dobrze,z włoskich ekip nie zostanie nikt.to w sumie trochę pokaże siłę tych ekip.
OdpowiedzUsuńPierwszy krok do awansu, bo zwycięstwo 2-1 tak należy jednak ocenić. W rewanżu wystarczy im remis.
OdpowiedzUsuńInna sprawa, co piszę w artykułach i komentarzach, że z taką grą jak 2 dni temu z pewnością polegną na Stamford Bridge. Jeśli Mourinho "zaparkuje na swoim polu karnym" autobus to czeka ich trzybramkowa porażka. The Special One musi wykombinować coś lepszego. Czy jest w stanie?
Mattia, łatwo doszlibyśmy do porozumienia, gdybyś przedstawił przekonujące argumenty na to, co rozumiesz przez "drużynę, która lepiej gra w piłkę" albo odpowiedział, dlaczego Kalou tak nienaturalnie frunie po rzekomym faulu.. Wykazałem Ci powyżej, co powinno znaleźć zrozumienie na blogu fana calcio jakim jesteś, że futbol to gra wielowymiarowa i lepszym nie jest ten, kto robi większe zamieszanie i oddaje więcej niegroźnych strzałów (i w dodatku przegrywa).. Nie skomentowałeś też zdjęcia, więc przyjmuję, że nie masz kontrargumentów lub w duchu przyznałeś, że jednak Kalou zanurkował;)
OdpowiedzUsuńŁatwo napisać, że karny był ewidentny lub nie, trudniej później obronić tę tezę przytaczając argumenty (jakiekolwiek). Może nie mam racji, ale staram się przynajmniej bronić swojego zdania dowodami, które jak uważam je potwierdzają.. Walt69 tak bynajmniej nie robi i nie oczekuje nawet od niego, że się wysili i napisze, czemu "z taką grą jak w środę" Chelsea nie zgotowała "krwawej łaźni" Interowi już na Meazza..
Lepsza drużna to taka, która w sposób bardziej przemyślany konstruuje akcje i jest lepiej zorganizowana na boisku. Taką była bez wątpienia Chelsea. Inter przez 60 minut wyglądał niczym Wisła na Camp Nou rok temu kopiąca z dużego palucha w trybuny na oślep i nie potrafiąca wymienić 2 podań.
OdpowiedzUsuńNie potrafię znaleźć żadnego wymiaru w którym Inter był lepszy od Anglików. Poza skutecznością. Ale w dwumeczu jest to wyższość złudna, bo przy odwrotnej skuteczności, rewanż może być dla Włochów bolesny.
Co nie zmienia faktu, ze pewne aspekty tego meczu w wykonaniu nerazzurri doceniłem, czemu dałem wyraz w artykule.
Karny był oczywisty, a wklejanie zdjęcia pachnie mi kuglarstwem rodem z Nowego Kleparza;) Zdjęcie nie odda dynamiki zajścia w taki sposób jak uczyni to film - Samuel padając wyrżnął w prawą stopę Kalou, czym spowodował jego upadek. Polecam poszukać na youtube;)
może bym i podawał argumenty ale jeśli czytam sektor że piszesz iż dla Ciebie argumentem na nie jest efektowny upadek kalou to wybacz mi dyskutować się nie chce :P
OdpowiedzUsuńpopatrz na mecz bez zaślepienia,popatrz na to ile strzałów oddała chelsea w mediolanie,zobacz jak górowali w każdym, KAŻDYM elemencie gry.
oczywiście że inter ma szanse,ale musi zagrać inaczej,niestety w to że zagra odważniej nie wierzę.za długo patrzę na to jak mourinho cofną się w rozwoju,no może poza swoimi wystąpieniami :]
Heh, czemu kuglarstwo i czemu rodem z Nowego Kleparza?;) Z porównaniem do meczu Wisły z Barceloną to może przesadziłeś, ale tak czy siak nasz spór rozstrzygnie się w rewanżu.. Albo Chelsea zje Inter albo dzięki autobusowi zaparkowanemu w bramce Julio Cesara Inter kopiący na oślep awansuje, na co bym się nie obraził;)
OdpowiedzUsuńKuglarstwo, bo fotka ta nie pokazuje nic -od kiedy jakąś kontrowersję boiskową można rozstrzygnąć za pomocą zdjęcia, które siłą rzeczy nie pokazuje dynamicznego rozwoju zdarzenia? A film jest łatwo dostępny w sieci, tylko najwyraźniej nie chcesz się mu przyjrzeć.
OdpowiedzUsuńSzczerze życzę Interowi awansu, choćby z tego względu, że mam kilku kumpli interistów i chciałbym aby mieli powody do radości. Jeśli ma tak się stać, to liczę, że nie będzie to jedynie efektem "autobusu" i dnia konia Julio Cesara:)
Dałem fotkę, bo wczoraj nie mogłem znaleźć nigdzie, tym bardziej na youtube żadnego filmiku z tego zajścia. Dzisiaj mnie olśniło, że na ipla jest cały mecz do obejrzenia, więć klatka po klatce przeanalizowałem sytuację Samuel - Kalou. Moim zdaniem, jeśli był kontakt, to absolutnie minimalny i przywoływany przez Ciebie dynamiczny rozwój wydarzeń jest taki, że Kalou nie przewraca się w wyniku tego kontaktu, tylko korzystając z otarcia się o niego Samuela, które w życiu by go nie wytrąciło z równowagi, bezczelnie nurkuje:) Polecam ipla, pierwsza połowa meczu, 51 minuta i 45 sekunda materiału;)
OdpowiedzUsuńna stamford bronić się jest całkiem nieźle,bo to wygodne do tego boisko.jakby jeszcze chelsea miała dobry wynik to zapewne byłoby tak kartoflisko (zresztą sam mourinho wie najlepiej jak się to robi).karny był ewidentny i nie ma się co sprzeczać,tym niemniej wynik jest 2-1 dla interu i wszystko okaże się w rewanżu.powtarzam-z taką grą jak w środę ja interu dalej nie widzę.
OdpowiedzUsuń@sektor C
OdpowiedzUsuńPozostaniemy chyba przy swoich zdaniach, zarówno jeśli chodzi o faul Samuela, jak i o ocenę meczu:)