Serie A zaczyna rozgrywki już jutro, a Calciobar powoli zaczyna finiszować z przedsezonowymi zapowiedziami. Dziś czas na dwie drużyny ze ścisłej czołówki - Milan i Napoli oraz solidnego średniaka, jakim wydaje się być Parma.
MILAN (poprzedni sezon: 3 miejsce)
Trener: Massimiliano Allegri (bez zmian). Długo
wydawało się, że Max spakuje latem
walizkę i opuści Milanello. Nie jest tajemnicą, że nadprezydent klubu, Silvio
Berlusconi, nie ceni zbytnio toskańskiego szkoleniowca. Ten został jednak na
stanowisku, w czym dużą rolę odegrał zarządzający na co dzień klubem Adriano
Galliani. Allegri ma wśród kibiców Milanu wielu zwolenników, ale i równie wielu
przeciwników. Zarzuca się mu nieefektowny styl gry i błędy w doborze składu . Z
drugiej strony napisać trzeba, że trener ten pokazał już wiele razy, że potrafi
dobrze wykorzystać materiał ludzki, który ma do dyspozycji i właściwie ustawić drużynę
pod względem taktycznym (vide choćby pierwszy mecz z Barceloną). Ma też dobre
relacje z szatnią, jest lubiany, ceniony przez piłkarzy, z Mario Balotellim na
czele. To tez jest bardzo ważne.
Taktyka: Zdaniem Silvio Berlusconiego, Milan na dominować,
grać pięknie i ofensywnie. To właśnie były premier Włoch „wymusił” niejako na
Allegrim deklarację powrotu do ustawienia 4-3-1-2. Zapomniał chyba, że w
systemie ten potrzebny jest wysokiej klasy ofensywny pomocnik, o czym dalej.
Milan od zawsze wyróżniał się na tle Serie A długim posiadaniem piłki i
dążeniem do wymieniania większej liczby podań. Czy z aktualną linią pomocy
rossoneri mogą iść w tym kierunku? Spodziewam się raczej szybkiego przenoszenia
piłki w okolice szesnastki rywala i korzystanie z indywidualnych umiejętności
duetu świetnych napastników – Mario Balotellego i Stephana El Shaarawy’ego.
Mecz z PSV pokazał, że obaj zaczęli naprawdę fajnie współpracować, co może
tylko cieszyć. Ważna misja spoczywa też
na bocznych obrońcach drużyny. Ignazio Abate i Mattia De Sciglio muszą
regularnie nękać defensywy przeciwników w obliczu nieobecności w składzie
klasycznych skrzydłowych. Stać ich na to. Są wybiegani, potrafią dobrze dograć
piłkę (De Sciglio znacznie lepiej niż Abate). W środku pola za sznurki pociąga
Riccardo Montolivo, kapitan drużyny, zawodnik który coraz odważniej wspina się
na półkę zarezerwowaną dla pomocników światowej klasy.
Najlepszy piłkarz: Najlepszy piłkarsko, najlepszy
marketingowo, najskuteczniejszy, najbardziej kontrowersyjny. Mario Balotelli
odmienił poprzedni sezon Milanu – zdobył 12 bramek w 13 meczach ligowych i
poprowadził drużynę do 3. miejsca w Serie A. Nie marudził, nie pyskował, tylko
raz dał się przyłapać na paleniu papierosów w pociągu wiozącym drużynę
rossoneri do Florencji. Nowy, lepszy Mario? Chciałbym w to wierzyć. W sezonie
prowadzącym do Mundialu Balotelli powinien raczej starać się nie ściągać na
siebie kłopotów, co źle wróży rywalom. Choć czasem snuje się po boisku, to
młody reprezentant Włoch jest jednak piłkarzem robiącym różnicę, dzięki
znakomitemu przygotowaniu fizycznemu i doskonałemu uderzeniu. Pęknie bariera 20
bramek?
Odkrycie: W poprzednim sezonie spektakularnie wystrzelił
Mattia De Sciglio. Teraz nie spodziewam się równie spektakularnej postawy
jakiegoś nowicjusza, choć Andrea Petagna dobrze prezentował się w sparingach i
może skorzystać na kontuzji Giampaolo Pazziniego. Chciałbym jednak, aby to był
sezon Andrei Polego, który poległ w Interze Mediolan, więc ma wszystkie dane ku
temu, by odpalić w Milanie. Powinien pasować do systemu gry jaki będzie
stosował Milan, bo duzo biega, dobrze broni, ale i potrafi zagrać do przodu,
wyjść do gry, strzelić gola. W minionym sezonie w Sampdorii widziałem go na
boku pomocy, na defensywnym pomocniku i jako podwieszonego napastnika.
Wszechstronność zawsze jest w cenie.
Mercato: Ciche, spokojne. Dużym plusem jest fakt, że nikt znaczący nie wyjechał z Milanello. Przypomnijmy
sobie minione lato i odejście Thiago Silvy oraz Zlatana Ibrahimovica. Milan pół
roku zbierał się potem do kupy. Teraz skład jest już zgrany. Poli i Matias
Silvestre na pewno się przydadzą, jako ci, którzy zostali skreśleni w Interze.
Riccardo Saponara to duży talent, który, gdy dojdzie do formy, powinien
wpasować się w styl gry Milanu na pozycji ofensywnego pomocnika. Transfery „do”
równoważą więc, moim zdaniem, ubytki (Yepes, Ambrosini, Flamini). A pamiętajmy,
że po pół roku przerwy do gry wraca Nigel De Jong, który porozbija i postraszy
rywali w środku pola. Główny problem widzę właśnie za napastnikami. Rossoneri nie
mają w tym momencie piłkarza, który zrobiłby różnicę na tej kluczowej pozycji, stąd
próby sprowadzenia Hondy i Ljajica (który trequartistą nie jest). Milan może z
tego powodu zacząć sezon w ustawieniu 4-3-3.
Zespół: Mocny, zgrany, o ustabilizowanej strukturze.
Bramkarz solidny, boki obrony bardzo dobre i ofensywne. Para Mexes-Zapata
pokazała wiosną, że stać ją na solidność. W pomocy piłkarze różnorodni,
doświadczeni na poziomie międzynarodowym. No i świetny duet napastników.
Brakuje trochę ławki, mam wrażenie, że prawie każdy zmiennik jest słabszy od
swojego „alter ego” z podstawowej jedenastki. Liczę więc na ostatnie dni
mercato i tradycyjnego królika z kapelusza wyciągniętego przez rubasznego Adriano
Gallianiego. Max Allegri to nie jest trener, który wymyśliłby proch, ale
potrafi korzystać z tego, co ma w kadrze. Milan już w najbliższą środę gra mecz
sezonu, u siebie z PSV. Od wyniku tego pojedynku zależeć będzie naprawdę wiele.
Podstawowy skład (4-3-1-2): Abbiati – Abate, Mexes, Zapata,
De Sciglio – Montolivo, De Jong, Poli – Boateng – El Shaarawy, Balotelli
Rywalizacja: Abate-Constant-Emanuelson (55%-25%-20%),
Poli-Nocerino-Muntari (50%-25%-25%)
Prognoza: Miejsca 2-4. Letnie mercato nie zmniejszyło, a
wręcz powiększyło dystans dzielący Milan od Juventusu. Nie wydaje mi się aby
rossoneri mieli skład (zarówno pod względem jakości, jak i głębokości) na miarę
scudetto, ale na miejsce w trójce stać ich na pewno. Choć wcale nie zdziwię
się, jeśli tym razem Fiorentinie uda się ich wyprzedzić. Zobaczymy też, co
przyniosą ostatnie dni mercato.
NAPOLI (poprzedni sezon: 2 miejsce)
Trener: Rafael Benitez (nowy). Wielki powrót do Serie A po
raczej nieudanej przygodzie z Interem. Trener światowego formatu z bogatym
dorobkiem trofeów. A jednak trochę niedoceniany i czasem, czego nie potrafię
zrozumieć, wyśmiewany. Do Neapolu przybywa, aby pomóc klubowi w nawiązaniu do
złotej ery Diego Maradony. Doskonały
taktyk, postać dużego formatu. Jego przyjście do Napoli to doskonała sprawa dla
całej włoskiej piłki.
Taktyka: Po latach gry na trójkę obrońców z tyłu, Napoli
przechodzi na ukochane ustawienie Beniteza, czyli 4-2-3-1. O rewolucji neapolitańskiej więcej pisałem TU.
Credo taktyczne Hiszpana jest znane chyba wszystkim: formacje ustawione blisko
siebie, wysoki pressing, posiadanie piłki, wykorzystywanie całej szerokości
boiska do atakowania. Skrzydłowi wchodzący jak najczęściej w pojedynki jeden na
jeden, wspomagani przez bocznych obrońców. Środkowy napastnik jest silny
fizycznie, dużo gra tyłem do bramki i robi miejsce wbiegającym z drugiej linii
kolegom. Z dwóch defensywnych pomocników jeden odpowiada głównie za destrukcję,
a drugi za konstruowanie gry. Benitez potrafi też doskonale dostosować taktykę
pod konkretnego rywala i wybić mu z ręki najgroźniejsze atuty. To będzie
szczególnie ważne w rozgrywkach Champions League.
Najlepszy piłkarz: Z tercetu, który pociągnął Napoli na
szczyty Serie A – Lavezzi, Cavani, Hamsik – w składzie pozostał tylko ten
ostatni. Słowak Marek Hamsik w poprzednich rozgrywkach osiągnął kolejny pułap w
swoim piłkarskim rozwoju – zagrał świetny, równy sezon. Nie miał praktycznie słabszych
okresów, co zdarzało się mu we wcześniejszych latach. Popatrzmy na jego liczby
z ostatnich 4 sezonów Serie A, zaczynając od ostatniego. Gole: 11, 9, 11, 12. Asysty: 18, 9, 8, 4. Hamsik
jest bez wątpienia piłkarzem znakomitym, jednym z najlepszych ofensywnych
pomocników w Europie. Do tego wydaje się związany emocjonalnie z miastem u stóp
Wezuwiusza, gdyż kilkanaście tygodni temu przedłużył umowę z Napoli aż do 2018
roku.
Odkrycie: Kadra zespołu jest tak mocna i złożona z tak
znanych piłkarzy, że ciężko spodziewać się zaskoczeń. To może być sezon Lorenzo
Insigne, który żadnym odkryciem nie zostanie, bo piłkarz to znany, ale czuję,
że może być jednym z liderów Napoli. Konkurencję na skrzydłach ma wprawdzie
mocną (Mertens, Pandev, Callejon), ale po tym co pokazał w okresie
przygotowawczy i w meczu Włochy-Argentyna, nie mogę już doczekać się jego gry w
sezonie ligowym. Aha, zapamiętajcie też nazwisko Josipa Radosevica. Może
jeszcze nie w tym sezonie, ale to kiedyś będzie kluczowy dla Napoli pomocnik.
Mercato: Duże zmiany. Przede wszystkim odejście Edisona
Cavaniego za 64 miliony euro. El Matador był piłkarzem pod którego ustawiana
była cała gra Napoli, więc jego odejście niesie za sobą konieczność przebudowy
schematów. Paradoksalnie więc Urugwajczyk wyjechał w dobrym momencie,
pozwalając Rafie Benitezowi na układanie drużyny od zera i finansując
praktycznie bogate okienko transferowe. Nowy trener mógł dzięki temu swobodnie dobierać
piłkarzy do swojej koncepcji, zwracając również uwagę na ich bogate,
międzynarodowe doświadczenie. Mamy więc stopera, świetnie czującego wysoką grę
w obronie (Albiol), skrzydłowych (Mertens, Callejon) i nowego snajpera
(Higuain). Wymiana bramkarza (Reina za De Sanctisa) to moim zdaniem status quo,
jeśli chodzi o ich poziom. Żaden klub we Włoszech nie był aż tak aktywny na
rynku transferowym, a to chyba jeszcze nie koniec ruchów Beniteza i prezydenta
Aurelio De Laurentiisa, tym bardziej ze dziś potwierdzono transfer kolejnego napastnika,
Duvana Zapaty z Estudiantes.
Zespół: Na papierze – bardzo mocny. Potrzeba czasu aby
wszystko zagrało. Szczególne wątpliwości budzi linia obrony, gdzie Raul Albiol
jest jedynym godnym raczej pełnego zaufania stoperem, a boczni obrońcy (Armero,
Zuniga, Maggio, Mesto) przyzwyczajeni są bardziej do gry na boku pomocy i na
początku mogą mieć problemy. Formacja ofensywna za to prezentuje się kapitalnie
i gdy wszystkie trybiki zaskoczą jak trzeba, mecze Napoli to będzie prawdziwa
przyjemność. Prezydent De Laurentiis słusznie chyba uznał, że cykl Mazzarriego
i Cavaniego się skończył i jego ambicją jest wprowadzenie Napoli do europejskiej
czołówki. To jest możliwe.
Podstawowy skład: (4-2-3-1): Reina – Maggio, Albiol,
Cannavaro, Zuniga – Behrami, Inler – Callejon, Hamsik, Insigne – Higuain
Rywalizacja:
Cannavaro-Britos (65%-35%), Zuniga-Armero (55%-45%) Inler-Dzemaili (55%-45%),
Callejon-Mertens-Pandev (40%-30%-30%)
Prognoza: Miejsca 2-4. Partenopei nie powinni wypaść poza
podium. Jestem bardzo ciekawy tego, jak drużyna ta pokaże się w Lidze Mistrzów.
Rafa Benitez świetnie potrafi przygotować swoje drużyny do rozgrywek
pucharowych. Na scudetto chyba jeszcze za wcześnie, choć moim zdaniem to
właśnie Napoli jest jedynym zespołem mogącym realnie zagrozić Juventusowi.
PARMA (poprzedni sezon: 10 miejsce)
Trener: Roberto Donadoni (bez zmian): Po nie za bardzo
udanych przygodach w roli selekcjonera reprezentacji Włoch, a także jako
trenera w Napoli i Cagliari, Donadoni znalazł chyba swoją przystań w Parmie. 8.
oraz 10. miejsce w dwóch ostatnich sezonach ligowych to wynik na miarę
możliwości klub ze Stadio Ennio Tardini. Donadoni długo nosił łatkę człowieka niełatwego
we współpracy, często spierającego się z działaczami i czasem z samymi
piłkarzami. W Parmie jak na razie tego nie potwierdza. Kolejny dobry sezon jego
drużyny może dać świetnemu niegdyś piłkarzowi przepustkę do trenerskiej
czołówki w Italii.
Taktyka: Parma gra w
sposób wyważony i zbilansowany. Nie atakuje na „hurra”, nie stosuje szalonego
pressingu. Grę buduje opierając się na szybkości bocznych pomocników i napastnika Sansone, którzy świetnie sprawdzają się również w kontratakach. W środku
pola kluczową postacią jest Chilijczyk Jaime Valdes, który stempluje
praktycznie wszystkie akcje Parmy. Po przyjściu Antonio Cassano więcej powinno
być w postawie tej drużyny nieszablonowości. Skorzystają na tym na pewno środkowy
napastnik Amauri i skrzydłowy Biabany, którzy będą pewnie hojnie obdarzani
przez Fantantonio asystami. Parma ma też nieźle opracowane stałe fragmenty gry,
które bić będę na zmianę właśnie Valdes i Cassano.
Najlepszy piłkarz: Antonio Cassano znacznie lepiej niż w
wielkich klubach i wielkich miastach radzi sobie tam, gdzie światła reflektorów
nie docierają tak intensywnie. Tak było w Sampdorii Genua, którą doprowadził do
finału Pucharu Włoch i 4. miejsca w lidze. Transfer Cassano to majstersztyk
dyrektora sportowego, Pietro Leonardiego, który dostał kartę zawodniczą reprezentanta
Włoch łącznie z pokaźną suma gotówki ,oddając do Interu niezłego, ale
chimerycznego Ishaka Belfodila. Fantantonio marzy o wyjeździe na Mundial i na
pewno będzie robił wszystko by błysnąć w nadchodzącym sezonie. Jeśli zdrowie
dopisze, będzie jednym z tych piłkarzy Serie A, dla których kibice pojawiać się
będą w najbliższych miesiącach na włoskich stadionach.
Odkrycie: Gdy w grudniu 2011 roku Pedro Mendes zadebiutował
w Lidze Mistrzów w meczu Real-Ajax wielu
widziało w tym tylko gest sympatii ze strony jego rodaka i trenera, Jose
Mourinho. Fakt jest taki, że Mendes większość swojej dotychczasowej kariery spędził
w rezerwach Sportingu Lizbona i właśnie Realu Madryt. Ale faktem jest też, że w
okresie przygotowawczym Portugalczyk prezentował się z niezłej strony i z
pozycji totalnej zagadki awansował do roli potencjalnego zmiennika trójki
stoperów. To już dużo. Kto wie czy ten wysoki i silny fizycznie obrońca nie
wywalczy sobie w trakcie sezonu miejsca w wyjściowym składzie?
Mercato: Parma zainwestowała środki pozyskane ze sprzedaży Ishaka
Belfodila raczej w poszerzenie kadry. To właśnie wąskim składem tłumaczono
wiosenną zapaść drużyny (8 meczów bez wygranej), która przekreśliła możliwość walki
o Ligę Europy. Chisbah, Munari, Felipe, Cassani czy Acquah to raczej zmiennicy
dla podstawowych piłkarzy. Wisienka na torcie kampanii transferowej jest
oczywiście transfer Antonio Cassano. Ze znaczących piłkarzy crociati stracili
tylko Ishaka Belfodila, a utrzymanie w składzie stopera Paletty czy
skrzydłowego Biabiany’ego to duży sukces. Dyrektor sportowy, Pietro Leonardi,
to w ogóle jeden z najlepszych fachowców w swojej dziedzinie. Dopóki on będzie
pracował w klubie z regionu Emilia-Romagna, o stronę sportową Parmy jestem
spokojny.
Zespół: Ciekawa mieszanka rutyny z młodością. Mirante to
jeden z solidniejszych bramkarzy w lidze, a stoper Paletta, skrzydłowy Biabiany
czy napastnik Cassano to szeroka czołówka ligi na swoich pozycjach. Do tego
masa porządnych ligowców jak Valdes, Benalouane, Parolo, Marchionni, Gobbi czy
odbudowany w Parmie Amauri. Roberto Donadoni „ogarnia” to towarzystwo, a dzięki
szerszej niż przed rokiem kadrze łatwiej będzie mu rotować słabszymi ogniwami.
Na 100-lecie klubu marzeniem działaczy jest awans do Ligi Europy. Mam jednak wątpliwości
czy to realna sprawa. Łatwiej, paradoksalnie, dostać się będzie do rozgrywek
międzynarodowych przez Puchar Włoch.
Podstawowy skład (3-5-2): Mirante – Benalouane, Paletta,
Felipe – Biabiany, Valdes, Parolo, Marchionni, Gobbi – Cassano, Amauri
Rywalizacja: Benalouane-Cassani-Rosi (60%-20%-20%. Z Rosim
przejście na 4-3-3), Felipe-Mendes-Lucarelli (50%-25-25%). Marchionni-Munari (60%-40%),
Gobbi-Rosi (60%-40%), Amauri-Sansone (80%-20%)
Prognoza: Na stulecie klubu prezent w postaci awansu do
Europy jest raczej mrzonką. Ale już miejsca 8-10 zupełnie nie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz