wtorek, 28 maja 2013

Jedenastka sezonu 2012/2013
















Zgasły światła, opadł kurz. Sezon 2012/2013 przeszedł do historii. W lidze znów triumfował Juventus. Puchar Włoch trafił w ręce Lazio. Totalną katastrofą zakończyły się występy Interu i Romy. Ulubioną zabawą kibiców są posezonowe podsumowania, listy, rankingi. Nie inaczej będzie u mnie. Posiedziałem, pomyślałem i wybrałem moją Top11 minionego sezonu we Włoszech. W tym celu na chwilę odświeżyłem mój stary, dobry, blogowy Calciobar:)

FEDERICO MARCHETTI – długo myślałem nad obsadą pozycji golkipera. Kontrkandydatów było dwóch: Samir Handanović i Gianluigi Buffon. Uznałem jednak, że Włoch miał tak naprawdę mało okazji do wykazania się, a Słoweniec, mimo iż wiele razy ratował Inter, to jednak miał słabszą końcówkę sezonu. Marchetti za to miał równy sezon w Lazio, imponował refleksem i sprawnością. Zaliczył kilka genialnych wprost występów (np. mecze z Juventusem i Interem). Decydująca była chyba jednak parada po strzale Destro w minioną niedzielę. Parada na miarę Pucharu Włoch. LATAJĄCY

ANDREA BARZAGLI – filar doskonałej formacji defensywnej Juventusu. Cały sezon na co najmniej 6 w ocenach włoskich gazet. Równa forma, twarda gra, nie do pobicia w powietrzu. Jedyne, do czego mógłbym się przyczepić to czasem wprowadzenie piłki do gry. TWARDY

GONZALO RODRIGUEZ – tak jak Fiorentina była wielkim oczarowaniem sezonu, tak Argentyńczyk Rodriguez był piłkarzem, który chyba najbardziej zaskoczył mnie na plus. Pomny doświadczeń z piłkarzami przechodzącymi do Włoch z Hiszpanii, byłem bardzo ostrożny. A zobaczyłem klasowego defensora. Świetne ustawianie się, elegancja, skuteczność w defensywie. I w ofensywie również – 6 bramek. Świetny piłkarz. ELEGANCKI

HUGO CAMPAGNARO – tu też miałem wątpliwości między Campagnaro a Marquinhosem z Romy. Postawiłem na Argentyńczyka ze względu na równą formę i aby docenić całą formację obronną Napoli (mniej goli stracił tylko Juventus). Campagnaro jest solidny i pewny do bólu. Uważam, że Inter zrobił doskonały ruch kontraktując tego piłkarza. SOLIDNY

ANTONIO CANDREVA – do końca wahałem się między nim a Cuadrado z Fiorentiny. Zdecydowały minimalnie lepsze statystyki. Plus fakt, że Włoch błysnął też w Pucharze Włoch i Lidze Europy. Obaj piłkarze mają za sobą świetny sezon i prezentują podobny styl gry, biegając po całej prawej flance, dryblując, dokładnie dośrodkowując i mocno uderzając z dystansu. ENERGETYCZNY

ARTURO VIDAL – dla mnie piłkarz sezonu. Doskonały pomocnik. Pracuje w obronie, rozgrywa, walczy, podaje, strzela. Centrocampista kompletny. Do tego decydujący – strzelał kluczowe gole w lidze (Lazio, Milan, Torino) i Lidze Mistrzów (Chelsea). Juventus NIE MOŻE go sprzedać, jeśli chce powalczyć w Europie. I chyba nie sprzeda, bo właśnie przedłuża z nim kontrakt. WSZECHSTRONNY

MAREK HAMSIK – Słowak z sezonu na sezon jest coraz lepszy. Tym razem aż 11 bramek i 18 asyst na koncie (wg innych źródeł 14 podań). Pomocnik, który chyba najlepiej w Italii czuje wejścia w pole karne z drugiej linii. Nie potrafię oprzeć się wrażeniu, że Neapol i Napoli zrobiły się dla Hamsika za ciasne. Czas na przeprowadzkę? OFENSYWNY

BORJA VALERO – oglądanie go na boisku to uczta dla oczu. Porusza się po murawie niby niedbale, ale jednak z gracją i efektywnie. Widzi korytarze, tam gdzie inni widzą ścieżki. 13 asyst na koncie, dziesiątki kluczowych, przedostatnich podań. Przy lekkiej obniżce formy Pirlo – najlepszy rozgrywający w Serie A. WSZYSTKOWI(E)DZĄCY

STEPHAN EL SHAARAWY – głównie za fantastyczną, pierwszą część sezonu. Wtedy młody reprezentant Włoch ciągnął za uszy Milan w lidze i Lidze Mistrzów. Grał świetnie, strzelał, asystował. 16 bramek to wspaniały dorobek w pierwszym pełnym sezonie w Serie A. Będzie jeszcze lepiej. DYNAMICZNY

ANTONIO DI NATALE – jak wino. Praktycznie nie strzela łatwych bramek. Każdy jego gol to osobne arcydzieło. Technikę uderzenia piłki ma chyba najlepszą w całej Serie A. Niech się Piotrek Zieliński przygląda i notuje. 23 gole w sezonie ligowym w wieku 36 lat. I Udinese znów w Europie. Szkoda tylko, piszę to od lat, że Toto nigdy nie spróbował sił w większym klubie. EFEKTOWNY

EDINSON CAVANI – korona króla strzelców na pożegnanie z Serie A. 29 bramek, rekord kariery. Najlepszy napastnik na Półwyspie, potrafi trafić z każdej pozycji,  z użyciem każdej części ciała. Pies na gole. Na baby chyba też, gdyż głośno było w minionym sezonie o jego pozamałżeńskim romansie. Musi poprawić wykonywanie rzutów karnych. Poza tym – praktycznie bez zarzutu. EFEKTYWNY

Trener: Oczywiście ANTONIO CONTE. Wygrał ligę z ogromną przewagą, wprawdzie nie był niepokonany, jak rok temu, ale wydaje się, że jeszcze bardziej udoskonalił zespół. Dobra przygoda w Lidze Mistrzów. Sam Conte zdaje sobie jednak sprawę, że w tym składzie drużyna osiągnęła już maksa. Naciska więc na transfery. Imponuje mi sposób, w jaki Włoch utrzymuje wysoki poziom motywacji i agresji w drużynie. MOTYWATOR. Kontrkandydaci: Vincenzo Montella (Fiorentina), Vladimir Petković (Lazio).

Jedenastka dublerów: Samir Handanović (Inter) – Leonardo Bonucci (Juventus), Marquinhos (Roma), Dusan Basta (Udinese), Stephan Lichsteiner (Juventus) – Andrea Pirlo (Juventus), Riccardo Montolivo (Milan), Juan Cuadrado (Fiorentina) - Adem Ljajić (Fiorentina), Alessio Cerci (Torino), Francesco Totti (Roma)