Transfer Tomasza Kupisza z Jagielloni do Chievo nie wstrząsnął włoskim mercato, przeszedł we Włoszch dość niezauważony, ale dla kibiców w Polsce jest oczywiście bardzo interesujący. O tym, jak grają clivensi więcej pisałem TUTAJ. Powtórzę tylko: Giuseppo Sannino to "catenacciaro", a jego Chievo to drużyna w starym, włoskim stylu. Nastawiona na defensywę i szybkie kontrataki. Większość akcji przeprowadzająca skrzydłami, co dla Kupisza jest dobrym sygnałem. Wątpliwości budzi po pierwsze gra Tomka w defensywie - wymagania są znacznie większe niż w Polsce, a braki w przygotowaniu taktycznym nadrabia się miesiącami. Po drugie, aktualna forma Polaka jest mocno zastanawiająca. Kupisz w tym sezonie Ekstraklasy grał nieprzekonująco i pytanie, czy są to jego aktualne możliwości, czy może po prostu męczył się on już w Białymstoku. Rywale Polaka są do przeskoczenia. Adrian Stoian (jeśli zostanie), Boadu Acosty, Marcelo Estigarribia czy przede wszystkim Alessio Sestu to piłkarze na ten moment lepsi, ale nie tacy, których nie można posadzić na ławce. Sannino lubi rotować skrzydłowych i lubi podmieniać ich w trakcie meczu, by zapewnić sobie świeżość na bokach boiska. Wszytko w nogach Tomka, ale na początku nie spodziewałbym się zbyt częstej obecności na boisku. Oprócz tego treningowego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz