wtorek, 12 października 2010

Nowy dom Starej Damy. Juve daje przykład !


Sporo narzekam ostatnio na to "nasze" calcio. Na kulejący poziom ligi, na postawę włoskich drużyn w pucharach, na stadiony. Szczególnie martwi mnie to ostatnie. Wielokrotnie dawałem temu wyraz Włoskie obiekty pustoszeją. Są przestarzałe, mało funkcjonalne, brzydkie. Pisałem o tym choćby TU. Co gorsza, niewiele zmienia się w tej kwestii, a wszelkie hucznie prezentowane projekty grzęzną potem gdzieś między gabinetami prezesów klubów, biurkami biurokratów, a gabinetami politycznymi polityków. Tym bardziej warto opisać to, co dzieje się w Turynie. A dzieje się sporo. I to sporo dobrego.

Na początek mała uwaga. Północ Włoch jest o wiele bardziej zbliżona mentalnie i w konsekwencji gospodarczo do Austrii czy Niemiec, niż do środkowej i południowej części Półwyspu Apenińskiego. Przedsiębiorczość mieszkańców tej części kraju, lepsza infrastruktura, mniejsze wpływy mafii, większy kapitał. To wszystko przekłada się na rozwój ekonomiczny, na lepszą i szybszą realizację wszelakich projektów. A także na dominację klubów północy we włoskim futbolu.

Juventus to bezdyskusyjnie pionier calcio. Klub, który ma zdecydowanie najwięcej fanów w Italii i jest, obok Milanu, chyba najlepiej rozpoznawaną na świecie piłkarską marką made in Italy. Bianconeri będą też teraz pierwszą drużyną, która wkrótce wybiegnie na nowoczesny, funkcjonalny, bardzo ładny futbolowy obiekt. Jesienią 2011 roku otwarty zostanie nowy stadion, zbudowany w miejsce dawnego Delle Alpi.

Stary obiekt, postawiony na Il Mondiale 1990 od samego początku był jakiś przeklęty. Koszty utrzymania okazały się gigantyczne, zdecydowanie wyższe od przewidywań. Problemy z podłożem powodowały, że murawa szybko zmieniała się w błotnistą maź. Co więcej, katastrofą można określić widoczność z trybun. Odległość od murawy wynosiła od 28 do nawet 70 metrów. Problemem była bieżnia lekkoatletyczna. Nigdy jej nie używano, a położono jedynie po to by... budowę mógł dofinansować Włoski Komitet Olimpijski. Typowe italian job.

Pójście po rozum do głowy trochę trwało, choć, jak na włoskie standardy (ale pamiętajmy, że to jednak Północ!), działania podjęto dość szybko. W 2003 roku Juventus odkupił od miasta tereny, na których znajdowało się Stadio Delle Alpi. Sześć lat później zrównano go z ziemią. Szybko przystąpiono do robót, które, z niewielkimi opóźnieniami, toczą się cały czas.

Tak to cudeńko ma wyglądać

A tak wygląda już teraz

I jeszcze trochę fotek:
Na zewnątrz
Wewnątrz
Powierzchnie handlowe

Koszt obiektu oscylować ma w granicach 105 milionów euro. Juventus będzie pierwszym klubem-właścicielem stadionu we Włoszech (pomijam casus Reggiany). Juventus Arena, bo taką roboczą nazwę nosi jak na razie, będzie nowoczesna, pozbawiona barier architektonicznych, maksymalnie przyjazna środowisku. A przede wszystkim - przyjazna ludziom!

41 tysięcy widzów będzie mogło skorzystać nie tylko z szerokiego zaplecza gastronomicznego, ale i odwiedzić klubowe muzeum, zrobić zakupy w centrum handlowym (ciekawostka: E.Leclerc-Conad wygrało przetarg na powierzchnię handlową dla marketu spożywczego). Stadion ma żyć nie tylko w dniu meczu, ale przez cały tydzień, cały miesiąc, cały rok. Tak jak w Anglii, tak jak w poważnych, zachodnich krajach. Tak, jak powinno to wyglądać.

Warunki oglądania meczów zapowiadają się komfortowo, pierwszy rząd trybun będzie oddalony od murawy jedynie o 7,5 metra, co jest właściwie minimalną odległością dopuszczalną przez UEFA. Widoczność ma być zresztą bardzo dobra praktycznie z każdego miejsca, a najlepiej i najprzyjemniej będzie z pewnością śledzić przebieg gry ze skyboxów, a także z najbardziej luksusowych miejsc Premium Club, w tym superprestiżowego Club Gianni e Umberto Agnelli.

Ciekawie zapowiada się wygląd zewnętrzny, 40 tysięcy lśniących aluminiowych paneli ma dawać efekt powiewającej chorągwi. Dach, wyprofilowany w sposób właściwy skrzydłom samolotów, lekki i bardzo nośny, pokryty będzie specjalną membraną zapewniającą odpowiednią przepuszczalność światła słonecznego i wspomagającą właściwą widoczność boiska, zarówno w dzień, jak i w nocy.

Sukces ten, a należy to na pewno uznać za wielki sukces, sprawia, że Juventus zdobędzie strategiczną przewagę nad konkurentami w lidze włoskiej. Pozostałe kluby są daleko w lesie w temacie budowy nowych obiektów. Mam właściwie wrażenie, że wszyscy przedstawiają projekty jedynie na zasadzie "bo tak wypada", a są de facto zadowoleni z aktualnego stanu rzeczy. Jedynym prezydentem, który wykazuje większą inicjatywę w tej kwestii wydaje się być Claudio Lotito z Lazio. Ale i on trafił w stolicy na ciężki do rozbicia mur.

Nowa przewaga Juve będzie miała podłoże przede wszystkim ekonomiczne. Klub będzie mógł pozyskiwać o wiele więcej środków z dnia meczu (pamiątki, gastronomia, bilety). Strumień pieniędzy płynąć będzie do kas także w pozostałe dni, właśnie dzięki dużemu sklepowi klubowemu, muzeum, czy przede wszystkim galerii handlowej. 75 milionów euro w ciągu 12 lat przyniesie prawdopodobnie sprzedaż nazwy obiektu, o co zadba znana także w Polsce agencja Sportfive. Taka dywersyfikacja dochodów to będzie nowość we włoskich warunkach. Nowość pożądana.

Własny stadion to też jeszcze większa identyfikacja fanów z tym miejscem, uznawanym za "dom" drużyny, którą ma się w sercu. Element, którego nie można przecenić, choćby w kwestii utrzymania porządku i czystości przez odwiedzających obiekt. Bardzo ważna jest tu też kwestia bezpieczeństwa kibiców. Nowoczesna struktura podniesie ją bez dwóch zdań. zachęci to do odwiedzania obiektu całe rodziny. Sposobu w jaki przekłada się to finansowo na teraźniejszość i przyszłość klubu nie muszę chyba tłumaczyć.

Juventus, jako pierwszy włoski klub piłkarski, wchodzi w nowy etap rozwoju. Nie oznacza to oczywiście, że Stara Dama zacznie nagle taśmowo wygrywać rozgrywki Serie A. Nie da się jednak ukryć, że teraz to klub z Turynu staje się organizacyjnym punktem odniesienia dla reszty ligi. Mam nadzieję, że ta reszta ligi pójdzie za tym przykładem, że zrealizowanie swojego projektu przez Juve będzie dla nich dodatkowym bodźcem. Mocno kibicuję tym inicjatywom. Kilkakrotnie pisałem, że nowe obiekty, będące własnością klubów są konieczne, by nie tracić dystansu w stosunku choćby do Bundesligi. Po to, by calcio zaczęło wracać na swoje miejsce i przestało kojarzyć się z obskurnymi, pustawymi trybunami,

Uśmiecham się w duchu, gdy pomyślę, że to, co u nas w Polsce staje się czymś normalnym, we Włoszech jest celebrowane jako wielkie wydarzenie. Znak czasów?



foto: nuovostadiodellajuventus.iobloggo.com, ilcalcio.net

7 komentarzy:

  1. Też nie przypuszczałem, że będziemy mięli ładniejsze stadiony niż Włosi :) Tam są niektóre ładne, nawet bardzo, ale w większości to stare rupiecie. Bardzo lubię San Nicola w Bari i Marassi w Genui, choć i im pewnie przydałaby się mała rewitalizacja. Całkiem ładny stadion ma też Messina. Szkoda tylko, że kibice zmuszeni są na nim oglądać pół-amatorów z Serie D.

    OdpowiedzUsuń
  2. i mały bonus

    http://goo.gl/RpNn

    OdpowiedzUsuń
  3. Żeby nie było tak landrynkowo. Dela Vale wycofali się z projektu Cittadelli Viola.A wydawało się jeszcze nie dawno, że Florencja jest najbliższa nowego kompleksu sportowego.
    Ciekawa na jakich etapach są prace przy innych stadionach ? Z moich wiadomości wynika, że; Roma czeka na zmianę właściciela. Garrone przedstawił projekt stadionu Sampy ale na tym się skończyło. Palermo jest gdzieś przy procesie legislacyjnym. De Laurentis też myślał nad przebudową San Paolo nawet zaprosił architektów. Mediolańskie firmy co jakiś czas przebąkują o własnych stadionach. Z projektem Lazio to w sumie sam nie wiem co się dzieje a też przez pewien czas byli liderem w tym aspekcie. Na tą chwilę wydaje mi się, że najbliżej nowego stadionu ( oprócz Juve oczywiście ) są Cagliari i Udinese. Bologna też za czasów poprzedniej pani prezydent miała takie zapędy.

    p.s. Co do tekstu super. Wydaje mi się jednak, że Juventus wydzierżawił te tereny na 99 lat. Ale to mało znaczący szczegół. Ogólnie super tekst jak zawsze. Pozostaje tylko nadzieja, że Włoska zazdrość weźmie górę i wszystkie kluby będą chciały mieć jak najnowocześniejsze stadiony. Jeszcze przypomina mi się, że Bayern zarabia ok. 60 mln euro z tytułu własnego stadiony rocznie a przecież dzieli go z TSV. 105 mln to powinno się zwrócić w trzy sezony. FaNapoli.

    OdpowiedzUsuń
  4. dzierżawa na 99 lat, jak dla mnie oznacza praktycznie wieczyste użytkowanie. Podejrzewam, że około 2075 roku obie strony siądą do nowych negocjacji, ale to jest wieczność. My już tego prawdopodobnie nie doczekamy:)

    OdpowiedzUsuń
  5. co do innych projektów, jest tak, jak napisałem w tekście - projekty, plany, ale nic tak naprawdę nie posuwa się do przodu. Jestem gotowy się założyć, że w 2020 roku arena Juve nadal bedzie najnowocześniejszym obiektem piłkarskim w Italii.

    OdpowiedzUsuń
  6. Oby wszystko ruszylo w dobrą stronę, bo oglądając spotkania serie a można zlapać dola patrząc na sporą część stadionów.
    Co do Juventusu to liczę na to, że nowy obiekt zrówna się czasowo z silną drużyną nie tylko na wloskie, ale i europejskie standardy. Żeby nie bylo jak np. z Legią, która na nowym, pięknym obiekcie gra piach...

    http://www.azzurri.blox.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo interesujące. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń