Kajdanki Mourinho. Absolutny "hit" kolejki. Mourinho pokazujący w kierunku trybun gest symbolizujący kajdanki. Pewnie nigdy nie dowiemy się co miał na myśli autor (sędzia do więzienia?). Faktem jest, że niezależnie od wszystkiego Portugalczyk ewidentnie przesadził. Tym bardziej, że naprawdę ciężko doczepić się do kluczowych w meczu z Sampdorią decyzji arbitra Tagliavento (czerwone kartki dla Samuela oraz Cordoby i żółtko za symulację w polu karnym dla Eto'o). W Interze niespodziewanie zaczyna robić się nerwowo. Mourinho trzy kolejne mecze obejrzy z trybun (w kajdankach?), w Udine nie zagra czterech zawieszonych z różnych powodów piłkarzy (Samuel, Cordoba, Muntari, Cambiasso). A do bram puka już nie tylko Chelsea, ale i skradające się z innej strony po cichu Milan oraz Roma.
Pañolada na Meazza. W sobotę narodziła się być może nowa, świecka tradycja. Cały stadion machający w kierunku trójki sędziowskiej białymi chusteczkami to chyba novum na włoskich boiskach. Happening ten korzenie swe ma w Hiszpanii. Jeśli po pañoladzie do Serie A trafi też bardziej ofensywne nastawienie drużyn, prezentowane z reguły na Półwyspie Iberyjskim, wszyscy będziemy chyba niezwykle zadowoleni.
Cagliari! Cossu! Spokojnie i merytorycznie, Cagliari robi swoje. Gra ciekawy futbol, potrafi fajnie rozprowadzić akcje i narzucić praktycznie każdemu rywalowi swój styl gry, co w Italii nie jest oczywistością. Ta drużyna ma kilka ciekawych postaci, ale dwie wyróżniłbym szczególnie. O trenerze Massimiliano Allegrim pisałem już wielokrotnie. Andreę Cossu, umieściłem w "drugiej" jedenastce pierwszej rundy rozgrywek. Piłkarz ten jednak mocno ostatnio pracuje na promocję do pierwszego dream teamu. Filigranowy ofensywny pomocnik rozgrywa, bez wątpienia, sezon życia. Podaje, strzela, kiwa. Wszystko produktywnie i skutecznie. Znakomity piłkarz, szkoda, że tak późno eksplodował.
Latynoska przyszłość Palermo. Javier Pastore i Abel Hernandez praktycznie we dwójkę (wsparci przez Miccolego) rozbili słabe w niedzielę Lazio. Obaj ci piłkarze mają przed sobą świetlaną przyszłość. Łatwość z jaką przychodzi im gra w piłkę, jest wręcz porażająca. Szczególnie Pastore to mój ulubieniec. Mocno mu kibicuję. Jeśli Maurizio Zamparini utrzyma najlepszych piłkarzy, dołoży w lecie 2-3 wzmocnienia i pozwoli spokojnie pracować Delio Rossiemu, to Palermo może w przyszłym sezonie zapukać do pierwszej czwórki. Czemu jednak mam przeczucie, graniczące z pewnością, że impulsywny prezydent znów wszystko spieprzy?
O co chodzi, Silvio? Wywiad z premierem Berlusconim, w którym mało delikatnie podważył on kompetencje Leonardo, wprawił mnie w osłupienie. Naprawdę uważam, że brazylijski szkoleniowiec jest jednym z największych wygranych tego sezonu, wyciągając z materiału ludzkiego, który ma do dyspozycji, co najmniej 120%. Rossoneri podobali mi się w meczu z Bari, grając bardzo konsekwentnie w obronie (gospodarze pierwszą okazję bramkową mieli dopiero w 89 minucie - Abbiati sparował karnego Barreto). Z przodu Milan wyczekiwał na swoje szanse i dwa razy celnie uderzył. Brawo. Gol Borriello - czapki z głów.
Granatowy dramat. Miał być szybki powrót do Serie A. Tymczasem dla Torino jest to kolejny sezon męki. Po zeszłorocznej, dość zaskakującej degradacji do Serie B, także obecnie drużyna gra grubo poniżej oczekiwań. Kilka tygodni temu pseudokibice Toro pobili własnych piłkarzy, z pracy wylecieli już szkoleniowcy, Stefano Colantuono oraz Mario Berretta (którego zastąpił... Colantuono - takie powroty stały się we Włoszech od jakiegoś czasu niezrozumiałym dla mnie trendem) oraz ceniony w Italii dyrektor sportowy, Rino Foschi. Chyba nikt już nie ogarnia tego granatowego bałaganu, a na pewno nie przerażająco chaotyczny prezydent, Urbano Cairo, który po awansie do Serie A w 2006 roku zaczął całkowicie się gubić. W sobotę na Stadio Olimpico 3-2 wygrała ostatnia w tabeli Salernitana (znów trafił dla niej młody Dionisi, wypożyczony z Livorno). Grande Torino to odległe o lata świetlne wspomnienie.
foto: corrieredellosport.it
Pañolada na Meazza. W sobotę narodziła się być może nowa, świecka tradycja. Cały stadion machający w kierunku trójki sędziowskiej białymi chusteczkami to chyba novum na włoskich boiskach. Happening ten korzenie swe ma w Hiszpanii. Jeśli po pañoladzie do Serie A trafi też bardziej ofensywne nastawienie drużyn, prezentowane z reguły na Półwyspie Iberyjskim, wszyscy będziemy chyba niezwykle zadowoleni.
Cagliari! Cossu! Spokojnie i merytorycznie, Cagliari robi swoje. Gra ciekawy futbol, potrafi fajnie rozprowadzić akcje i narzucić praktycznie każdemu rywalowi swój styl gry, co w Italii nie jest oczywistością. Ta drużyna ma kilka ciekawych postaci, ale dwie wyróżniłbym szczególnie. O trenerze Massimiliano Allegrim pisałem już wielokrotnie. Andreę Cossu, umieściłem w "drugiej" jedenastce pierwszej rundy rozgrywek. Piłkarz ten jednak mocno ostatnio pracuje na promocję do pierwszego dream teamu. Filigranowy ofensywny pomocnik rozgrywa, bez wątpienia, sezon życia. Podaje, strzela, kiwa. Wszystko produktywnie i skutecznie. Znakomity piłkarz, szkoda, że tak późno eksplodował.
Latynoska przyszłość Palermo. Javier Pastore i Abel Hernandez praktycznie we dwójkę (wsparci przez Miccolego) rozbili słabe w niedzielę Lazio. Obaj ci piłkarze mają przed sobą świetlaną przyszłość. Łatwość z jaką przychodzi im gra w piłkę, jest wręcz porażająca. Szczególnie Pastore to mój ulubieniec. Mocno mu kibicuję. Jeśli Maurizio Zamparini utrzyma najlepszych piłkarzy, dołoży w lecie 2-3 wzmocnienia i pozwoli spokojnie pracować Delio Rossiemu, to Palermo może w przyszłym sezonie zapukać do pierwszej czwórki. Czemu jednak mam przeczucie, graniczące z pewnością, że impulsywny prezydent znów wszystko spieprzy?
O co chodzi, Silvio? Wywiad z premierem Berlusconim, w którym mało delikatnie podważył on kompetencje Leonardo, wprawił mnie w osłupienie. Naprawdę uważam, że brazylijski szkoleniowiec jest jednym z największych wygranych tego sezonu, wyciągając z materiału ludzkiego, który ma do dyspozycji, co najmniej 120%. Rossoneri podobali mi się w meczu z Bari, grając bardzo konsekwentnie w obronie (gospodarze pierwszą okazję bramkową mieli dopiero w 89 minucie - Abbiati sparował karnego Barreto). Z przodu Milan wyczekiwał na swoje szanse i dwa razy celnie uderzył. Brawo. Gol Borriello - czapki z głów.
Granatowy dramat. Miał być szybki powrót do Serie A. Tymczasem dla Torino jest to kolejny sezon męki. Po zeszłorocznej, dość zaskakującej degradacji do Serie B, także obecnie drużyna gra grubo poniżej oczekiwań. Kilka tygodni temu pseudokibice Toro pobili własnych piłkarzy, z pracy wylecieli już szkoleniowcy, Stefano Colantuono oraz Mario Berretta (którego zastąpił... Colantuono - takie powroty stały się we Włoszech od jakiegoś czasu niezrozumiałym dla mnie trendem) oraz ceniony w Italii dyrektor sportowy, Rino Foschi. Chyba nikt już nie ogarnia tego granatowego bałaganu, a na pewno nie przerażająco chaotyczny prezydent, Urbano Cairo, który po awansie do Serie A w 2006 roku zaczął całkowicie się gubić. W sobotę na Stadio Olimpico 3-2 wygrała ostatnia w tabeli Salernitana (znów trafił dla niej młody Dionisi, wypożyczony z Livorno). Grande Torino to odległe o lata świetlne wspomnienie.
foto: corrieredellosport.it
Obecna forma komentowania kolejek serie A bardzo mi się podoba, mogła by być jednak ciut obszerniejsza ;)
OdpowiedzUsuńCiesze sie:)
OdpowiedzUsuńObiecuje, ze jak tylko uznam iz w weekend wydarzylo sie wiecej ciekawych rzeczy, napisze szersze podsumowanie:)
Pozdrowienia,
Mattia
Ja mam nieco odmienne zdanie. Bardziej podobała mi się poprzednia formuła podsumowań. Przede wszystkim dlatego, że wiekszość wydarzeń moge znaleźć w innych miejscach w sieci. Gest Mourinho opisują wszędzie. Bardziej zależy mi na informacjach mniej szumnych. Opisywanie każdego meczu wprowadzało równowagę- każdy zespół miał 5 minut na blogu.
OdpowiedzUsuńPozdr Adr
Cześć ! Jestem fanem Calcio od nastu lat i interesuje się nim jako całością, chociaż szczególnie interesuje mnie oczywiście zespół spod Wezywiusza. Moje zainteresowania nie kończą się bynajmniej na Serie A. Moje pytanie brzmi; Czy mógłbyś "popełnić" kiedyś artykuł o współczesnym zespole Hellas Verona ? Zespół ten prawdopodobnie( duże prawdopodobieństwo ) awansuje do Serie B.Interesuje mnie Zwłaszcza zaplecze finansowo - organizacyjne. Czy jest możliwość, że ten zespół będzie kolejnym po Palermo, Fiorentinie czy Napoli "nowym meteorem" czy "Feniksem z popiołow odrodzonym" który ubarwi i tak ciekawy świat Calcio ? Czy są podstawy ku temu, że Grecy z Verony mogą stać się rewelacją calcio ? Z góry dziękuje FanNapoli
OdpowiedzUsuńps.Pisze dlatego z taką prożbą bo wydaje mi się,że jest to ciekawy temat.Moim przekleństwem jest to,że nie znam włoskiego co odbija się na moich fragmentarycznych informacjach o tym klubie. A na stronach Calciomercato czy Tuttomercato jest wiele ciekawych rzeczy."Problemem" ( dla mnie ) polskich stron o piłce włoskiej jest ich skupianie się na wątku czysto sportowym podczas gdy wątki finansowo - organizacyjne są omijane szerokim łukiem.
- Co do podsumowań kolejki miałem sygnały z różnych stron, że są one trochę monotonne, stąd zmiana. Ale jak widać opinie są podzielone. Postaram się więc pomyśleć nad znalezeniem punktu stycznego "w połowie drogi"
OdpowiedzUsuń- co do Hellas, to planowałem napisać o ich mistrzowskiej ekipie z roku 1985. Ale skoro jest zapotrzebowanie na aktualną drużynę, to pomyślę i o tym:)
Jako, że nie jestem wielkim fanem Serie A, to takie podsumowanie bardzo mi leżą - dostaję wszystko w pigułce, dobrze napisane i wyważone. Z Twojego bloga dowiaduję się znacznie więcej niż z tradycyjnych gazetowych podsumowań kolejki. Gratuluję i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńA propos Torino:
OdpowiedzUsuńprezydent Cairo ogłosił dziś, że chce sprzedać klub. Może w końcu ktoś ogarnie ten bałagan...