sobota, 27 marca 2010

Wchodzimy w ostatnią prostą

Piłkarze Serie A narzucają nam ostatnie całkiem niezłe tempo. Oni jakoś je wytrzymują, autor bloga, jak widać, troszkę niedomaga;) Podsumowanie środowej serii spotkań dopiero dziś. A przecież już dziś także starcie Romy z Interem. Będzie się działo. 30. kolejka potwierdziła to, o czym pisałem kilka dni temu - Milan ma już pusty bak. Drużyna Leonardo zaczyna topnieć w pierwszych promieniach wiosennego słońca. Natury nie da się oszukać.

Rossoneri mają zbyt wąski skład nawet wtedy, gdy wszyscy są zdrowi. Tymczasem aktualnie drużyna ta radzić musi sobie m.in. bez Nesty, Pato, Beckhama. Widać było, że piłkarze Parmy są szybsi i bardziej zdeterminowani. Milan zawiódł. Zrobił zbyt mało by wygrać, więc przegrał. W niedzielnym meczu z rosnącym w siłę Lazio nie zagrają zawieszeni Pirlo i Ronaldinho. Będzie bardzo ciężko o komplet oczek. A potem rossoneri terminarz mają naprawdę przerażający.

Inter i Roma łatwo wygrały swoje pojedynki i już szykują się do meczu sezonu. Zwracam uwagę na powrót na boisko Chivu (w specjalnym kasku), a także wysoką formę Motty i Eto'o, piłkarzy, którzy jak dotąd nie do końca spełniali oczekiwania, z jakimi przybywali do Mediolanu. Inter przyjedzie do Rzymu w dobrym stanie. Spotka na swojej drodze równie dobrze usposobionego rywala.

O meczu tym jeszcze wspomnę. Teraz poznęcam się przez chwilę nad Juventusem. Kopanie leżącego nie jest specjalnie honorowym zajęciem. Dlatego będzie krótko. Słabizna, porażka na całej linii. Stara Dama była w Neapolu tak bezradna (szczególnie po przerwie), że aż zęby bolały. Pamiętam nasze zachwyty po pierwszych kilku kolejkach. To było lata świetlne temu. Aktualne Juve jest bezjajowe, biega w jednostajnym tempie i nie ma wiary w sukces. Nie będzie Ligi Mistrzów. Będzie rewolucja.

W walce o czwarty plac kibicuję Palermo Delio Rossiego. Ze względu na osobę szkoleniowca, ale przede wszystkim na ilość nagromadzonego w tym składzie talentu. Jestem pewny, że Rossi, bogatszy o doświadczenia z Lazio, dobrze przygotuje ekipę do walki o piłkarski raj. Kjaer, Pastore, Miccoli, Hernandez czy Cassani to piłkarze, których z dumą można pokazać w Euopie. Meczem w Genui, tylko przez własną niefrasobliwość zakończonym podziałem punktów, rosanero potwierdzili, że na zaszczyt ten zasługują najbardziej. Forza Palermo.

Pisałem o tym, że w siłę rośnie Lazio. Piłkarze Reji zaczynają szybko biegać i szybko grać piłką, czego w tym sezonie jeszcze w ich wykonaniu nie widzieliśmy. Siena poległa bezdyskusyjnie, a przecież był to dla nich mecz o życie. Tymczasem tylko świetna gra Curciego w bramce uratowała ich przez pogromem. Toskańczyków dużo energii kosztowały chyba ostatnie tygodnie rozpaczliwej pogoni za rywalami. Spadną z ligi z podniesioną głową. W przeciwieństwie dla Livorno, któremu sił starczyło tylko na 30 minut biegania.

Walka toczyć się będzie już tylko o uniknięcie 18. miejsca w tabeli. Akcje Lazio rosną, więc spadek przestaje im zagrażać. Fiorentinę pobiła Catania. Miała sporo farta, bo viola marnowali okazje bramkowe na potęgę. Nie zmienia to faktu, że ekipa Mihajlovica nie wygląda jak ktoś, kto mógłby z Serie A wylecieć. Wydaje się więc, że Atalanta musi "liczyć" na Udinese, które tylko zremisowało z Chievo po kolejnym w ostatnim czasie "dziwnym" meczu.

Antonio Cassano wrócił do swojego Bari, miasta, które go wychowało, klubu który dał mu świetny start do dużego futbolu. Fantantonio zdobył gola, ale nie okazywał przy tym radości. Ładny gest w stosunku do swoich byłych fanów, doceniony przez licznie zgromadzoną publiczność. Nadal mam przed oczami wspaniałego gola, którego Cassano zdobył w grudniu 1999 roku, ośmieszając przy tym pół obrony Interu. I nie mogę się oprzeć wrażeniu, że piłkarz ten osiągnął tylko ułamek tego, co mógł. Gdyby był trochę mądrzejszy.

Na koniec raz jeszcze o dzisiejszym meczu Romy z Interem. Będzie to starcie nie tylko dwóch drużyn, ale i dwóch filozofii prowadzenia klubu. Dość oszczędnej w ostatnich latach ze strony rzymskiej i często beznadziejnie rozrzutnej po stronie Interu. Giallorossi jako jedyni rzucali nerazzurri wyzwanie w erze po calciopoli. Zawsze jednak czegoś brakowało, by zdetronizować mistrza.

Inter ma na pewno mocniejszy skład, wydaje się też, że jest w minimalnie lepszej formie psycho-fizycznej. Zdobycie Stamford Bridge dało im zastrzyk optymizmu niezbędny do udanego finiszowania. Roma leci na skrzydłach entuzjazmu i tu musi szukać swoich nadziei. Musi zagrać odważnie, z polotem. Ma zespół ciągle głodny, wygrała w swojej historii mało jako klub. Niewiele też wygrali w swoich klubach piłkarze aktualnie ją tworzący. Ten głód musi ich popchnąć do wygranej, bo lepszej okazji na scudetto mogą już nie mieć.

Problemem może być to, że Roma wielokrotnie w ostatnich latach dochodziła do pewnego punktu, by potem w kluczowym momencie nagle widzieć jak napompowany balon pęka. A balon napompowany z Rzymie pęką zawsze najgłośniej. Roma to ponoć drużyna przegranych, a Ranieri to przegrany trener. Czy zmienią dziś tę opinię? Tylko wygrana daje im nadzieje. Sądzę jednak, że Inter, nawet w obliczu rosyjskiego najazdu w Lidze Mistrzów, jest na tylko klasową ekipę, że zagra spokojnie, konsekwentnie i na Olimpico nie przegra.


foto: goal.com

7 komentarzy:

  1. Jestem pewien ,że jeżeli Inter wygra w Rzymie to już wygrali Scudetto.Zgadzam się z autorem blogu Milan już chyba odpadł z walki a mecz z Lazio będzie tego potwierdzeniem .Zastanawiam się tylko czy niby nie za bardzo łudziliśmy się tym,że ktokolwiek jest w stanie nawiązać walkę o mistrzostwo z Interem.Niby Inter tracił te punkty no ale co z tego jak za każdym razem gdy różnica wynosiła nie wiele lub nawet była możliwość ich wyprzedzić tak się nie działo. Pokuszę się o stwierdzenie ,że jest to najlepszy Inter odkąd interesuje się Calcio. Nie chodzi tu o gwiazdy w drużynie bo ich zawsze było wiele ale o wyrównaną siłę poszczególnych formacji a przede wszystkim o jego nieprzewidywalność.
    FanNapoli.

    ps.Będe bardzo zaskoczony jeśli ten mecz wygra Roma.

    OdpowiedzUsuń
  2. A jednak się myliłem .Roma wygrała zdecydowanie i zabawa zaczyna się od nowa.
    FanNapoli

    OdpowiedzUsuń
  3. Jebać romę. Widzieliście jak się chuje cieszyli po meczu? Mistrzostwa nie oddamy! Tak prostacki klub z Rzymy nie zasługuje na Scudetto. Już Pro Vercelli z 3 (4?) ligi ma większe tradycje.

    OdpowiedzUsuń
  4. czym bardziej niedorozwinięci kibice Interu krytykują Romę biorąc przykład ze swojego trenera wyszydzającego Ranieriego, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że mistrzem będzie Roma, cała piłkarska Europa trzyma kciuki za Rzymian i życzy połamania nóg Interowi, ja choćby z racji Toniego życzę Romie mistrzostwa, która pewnie i tak zdobędzie ;) trocky

    OdpowiedzUsuń
  5. a ja tam nadal mimo wszystko nie wierzę że scudetto będzie w rzymie,będzie w mediolanie i zdobędzie go mourinho.jako kibic Barcelony wcale za romą nie jestem :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Wyszydzanie Ranieriego (przez Mourinho) było tyleż niekulturalne, co zawierało w sobie dużo prawdy.. I to boli wszystkich obrońców talentu tego "spełnionego trenera" (bo przecież nie potrzebuje on trofeów, by być utwierdzonym w tym, co robi).. Nie wiem, czy piłkarska Europa kibicuje Romie, wiem, że ta wciąż jest za Interem, mimo, że ten regularnie ostatnio gubił punkty.. Nie wiem, skąd ten optymizm, że Roma "pewnie i tak" zdobędzie mistrzostwo, bo i mecz z Interem o tym nie przesądził i gra Romy nie porwała, a do końca sezonu bardzo daleko..

    PS. Połamania nóg życzy się na szczęście..

    OdpowiedzUsuń
  7. nie wiem jak można jeszcze podniecać się reżyserowanymi wystąpieniami mourinho.to już jest przeżytek,ostatnie 6 lat to pokaz buty i arogancji portugalczyka,kilka sukcesów i ciągle te same błędy (kto pamięta by jego drużyny potrafiły zagrać z kimś mocnym atak pozycyjny ?).ale o "wiecznie drugim" rainierim mou ma niestety prawo tak mówić,wszak wygrał od niego sporo więcej.

    OdpowiedzUsuń