piątek, 23 sierpnia 2013

Przewodnik po Serie A - część 5.

Serie A zaczyna rozgrywki już jutro, a Calciobar powoli zaczyna finiszować z przedsezonowymi zapowiedziami. Dziś czas na dwie drużyny ze ścisłej czołówki - Milan i Napoli oraz solidnego średniaka, jakim wydaje się być Parma. 
















MILAN (poprzedni sezon: 3 miejsce)

Trener:  Massimiliano Allegri (bez zmian). Długo wydawało się,  że Max spakuje latem walizkę i opuści Milanello. Nie jest tajemnicą, że nadprezydent klubu, Silvio Berlusconi, nie ceni zbytnio toskańskiego szkoleniowca. Ten został jednak na stanowisku, w czym dużą rolę odegrał zarządzający na co dzień klubem Adriano Galliani. Allegri ma wśród kibiców Milanu wielu zwolenników, ale i równie wielu przeciwników. Zarzuca się mu nieefektowny styl gry i błędy w doborze składu . Z drugiej strony napisać trzeba, że trener ten pokazał już wiele razy, że potrafi dobrze wykorzystać materiał ludzki, który ma do dyspozycji i właściwie ustawić drużynę pod względem taktycznym (vide choćby pierwszy mecz z Barceloną). Ma też dobre relacje z szatnią, jest lubiany, ceniony przez piłkarzy, z Mario Balotellim na czele. To tez jest bardzo ważne.

Taktyka: Zdaniem Silvio Berlusconiego, Milan na dominować, grać pięknie i ofensywnie. To właśnie były premier Włoch „wymusił” niejako na Allegrim deklarację powrotu do ustawienia 4-3-1-2. Zapomniał chyba, że w systemie ten potrzebny jest wysokiej klasy ofensywny pomocnik, o czym dalej. Milan od zawsze wyróżniał się na tle Serie A długim posiadaniem piłki i dążeniem do wymieniania większej liczby podań. Czy z aktualną linią pomocy rossoneri mogą iść w tym kierunku? Spodziewam się raczej szybkiego przenoszenia piłki w okolice szesnastki rywala i korzystanie z indywidualnych umiejętności duetu świetnych napastników – Mario Balotellego i Stephana El Shaarawy’ego. Mecz z PSV pokazał, że obaj zaczęli naprawdę fajnie współpracować, co może tylko cieszyć.  Ważna misja spoczywa też na bocznych obrońcach drużyny. Ignazio Abate i Mattia De Sciglio muszą regularnie nękać defensywy przeciwników w obliczu nieobecności w składzie klasycznych skrzydłowych. Stać ich na to. Są wybiegani, potrafią dobrze dograć piłkę (De Sciglio znacznie lepiej niż Abate). W środku pola za sznurki pociąga Riccardo Montolivo, kapitan drużyny, zawodnik który coraz odważniej wspina się na półkę zarezerwowaną dla pomocników światowej klasy.

Najlepszy piłkarz: Najlepszy piłkarsko, najlepszy marketingowo, najskuteczniejszy, najbardziej kontrowersyjny. Mario Balotelli odmienił poprzedni sezon Milanu – zdobył 12 bramek w 13 meczach ligowych i poprowadził drużynę do 3. miejsca w Serie A. Nie marudził, nie pyskował, tylko raz dał się przyłapać na paleniu papierosów w pociągu wiozącym drużynę rossoneri do Florencji. Nowy, lepszy Mario? Chciałbym w to wierzyć. W sezonie prowadzącym do Mundialu Balotelli powinien raczej starać się nie ściągać na siebie kłopotów, co źle wróży rywalom. Choć czasem snuje się po boisku, to młody reprezentant Włoch jest jednak piłkarzem robiącym różnicę, dzięki znakomitemu przygotowaniu fizycznemu i doskonałemu uderzeniu. Pęknie bariera 20 bramek?

Odkrycie: W poprzednim sezonie spektakularnie wystrzelił Mattia De Sciglio. Teraz nie spodziewam się równie spektakularnej postawy jakiegoś nowicjusza, choć Andrea Petagna dobrze prezentował się w sparingach i może skorzystać na kontuzji Giampaolo Pazziniego. Chciałbym jednak, aby to był sezon Andrei Polego, który poległ w Interze Mediolan, więc ma wszystkie dane ku temu, by odpalić w Milanie. Powinien pasować do systemu gry jaki będzie stosował Milan, bo duzo biega, dobrze broni, ale i potrafi zagrać do przodu, wyjść do gry, strzelić gola. W minionym sezonie w Sampdorii widziałem go na boku pomocy, na defensywnym pomocniku i jako podwieszonego napastnika. Wszechstronność zawsze jest w cenie.

Mercato: Ciche, spokojne. Dużym plusem jest fakt, że nikt znaczący nie wyjechał z Milanello. Przypomnijmy sobie minione lato i odejście Thiago Silvy oraz Zlatana Ibrahimovica. Milan pół roku zbierał się potem do kupy. Teraz skład jest już zgrany. Poli i Matias Silvestre na pewno się przydadzą, jako ci, którzy zostali skreśleni w Interze. Riccardo Saponara to duży talent, który, gdy dojdzie do formy, powinien wpasować się w styl gry Milanu na pozycji ofensywnego pomocnika. Transfery „do” równoważą więc, moim zdaniem, ubytki (Yepes, Ambrosini, Flamini). A pamiętajmy, że po pół roku przerwy do gry wraca Nigel De Jong, który porozbija i postraszy rywali w środku pola. Główny problem widzę właśnie za napastnikami. Rossoneri nie mają w tym momencie piłkarza, który zrobiłby różnicę na tej kluczowej pozycji, stąd próby sprowadzenia Hondy i Ljajica (który trequartistą nie jest). Milan może z tego powodu zacząć sezon w ustawieniu 4-3-3.

Zespół: Mocny, zgrany, o ustabilizowanej strukturze. Bramkarz solidny, boki obrony bardzo dobre i ofensywne. Para Mexes-Zapata pokazała wiosną, że stać ją na solidność. W pomocy piłkarze różnorodni, doświadczeni na poziomie międzynarodowym. No i świetny duet napastników. Brakuje trochę ławki, mam wrażenie, że prawie każdy zmiennik jest słabszy od swojego „alter ego” z podstawowej jedenastki. Liczę więc na ostatnie dni mercato i tradycyjnego królika z kapelusza wyciągniętego przez rubasznego Adriano Gallianiego. Max Allegri to nie jest trener, który wymyśliłby proch, ale potrafi korzystać z tego, co ma w kadrze. Milan już w najbliższą środę gra mecz sezonu, u siebie z PSV. Od wyniku tego pojedynku zależeć będzie naprawdę wiele.

Podstawowy skład (4-3-1-2): Abbiati – Abate, Mexes, Zapata, De Sciglio – Montolivo, De Jong, Poli – Boateng – El Shaarawy, Balotelli

Rywalizacja: Abate-Constant-Emanuelson (55%-25%-20%), Poli-Nocerino-Muntari (50%-25%-25%)

Prognoza: Miejsca 2-4. Letnie mercato nie zmniejszyło, a wręcz powiększyło dystans dzielący Milan od Juventusu. Nie wydaje mi się aby rossoneri mieli skład (zarówno pod względem jakości, jak i głębokości) na miarę scudetto, ale na miejsce w trójce stać ich na pewno. Choć wcale nie zdziwię się, jeśli tym razem Fiorentinie uda się ich wyprzedzić. Zobaczymy też, co przyniosą ostatnie dni mercato.













NAPOLI (poprzedni sezon: 2 miejsce)

Trener: Rafael Benitez (nowy). Wielki powrót do Serie A po raczej nieudanej przygodzie z Interem. Trener światowego formatu z bogatym dorobkiem trofeów. A jednak trochę niedoceniany i czasem, czego nie potrafię zrozumieć, wyśmiewany. Do Neapolu przybywa, aby pomóc klubowi w nawiązaniu do złotej ery Diego Maradony.  Doskonały taktyk, postać dużego formatu. Jego przyjście do Napoli to doskonała sprawa dla całej włoskiej piłki.

Taktyka: Po latach gry na trójkę obrońców z tyłu, Napoli przechodzi na ukochane ustawienie Beniteza, czyli 4-2-3-1. O rewolucji neapolitańskiej więcej pisałem TU. Credo taktyczne Hiszpana jest znane chyba wszystkim: formacje ustawione blisko siebie, wysoki pressing, posiadanie piłki, wykorzystywanie całej szerokości boiska do atakowania. Skrzydłowi wchodzący jak najczęściej w pojedynki jeden na jeden, wspomagani przez bocznych obrońców. Środkowy napastnik jest silny fizycznie, dużo gra tyłem do bramki i robi miejsce wbiegającym z drugiej linii kolegom. Z dwóch defensywnych pomocników jeden odpowiada głównie za destrukcję, a drugi za konstruowanie gry. Benitez potrafi też doskonale dostosować taktykę pod konkretnego rywala i wybić mu z ręki najgroźniejsze atuty. To będzie szczególnie ważne w rozgrywkach Champions League.

Najlepszy piłkarz: Z tercetu, który pociągnął Napoli na szczyty Serie A – Lavezzi, Cavani, Hamsik – w składzie pozostał tylko ten ostatni. Słowak Marek Hamsik w poprzednich rozgrywkach osiągnął kolejny pułap w swoim piłkarskim rozwoju – zagrał świetny, równy sezon. Nie miał praktycznie słabszych okresów, co zdarzało się mu we wcześniejszych latach. Popatrzmy na jego liczby z ostatnich 4 sezonów Serie A, zaczynając od ostatniego. Gole:  11, 9, 11, 12. Asysty: 18, 9, 8, 4. Hamsik jest bez wątpienia piłkarzem znakomitym, jednym z najlepszych ofensywnych pomocników w Europie. Do tego wydaje się związany emocjonalnie z miastem u stóp Wezuwiusza, gdyż kilkanaście tygodni temu przedłużył umowę z Napoli aż do 2018 roku.

Odkrycie: Kadra zespołu jest tak mocna i złożona z tak znanych piłkarzy, że ciężko spodziewać się zaskoczeń. To może być sezon Lorenzo Insigne, który żadnym odkryciem nie zostanie, bo piłkarz to znany, ale czuję, że może być jednym z liderów Napoli. Konkurencję na skrzydłach ma wprawdzie mocną (Mertens, Pandev, Callejon), ale po tym co pokazał w okresie przygotowawczy i w meczu Włochy-Argentyna, nie mogę już doczekać się jego gry w sezonie ligowym. Aha, zapamiętajcie też nazwisko Josipa Radosevica. Może jeszcze nie w tym sezonie, ale to kiedyś będzie kluczowy dla Napoli pomocnik.

Mercato: Duże zmiany. Przede wszystkim odejście Edisona Cavaniego za 64 miliony euro. El Matador był piłkarzem pod którego ustawiana była cała gra Napoli, więc jego odejście niesie za sobą konieczność przebudowy schematów. Paradoksalnie więc Urugwajczyk wyjechał w dobrym momencie, pozwalając Rafie Benitezowi na układanie drużyny od zera i finansując praktycznie bogate okienko transferowe. Nowy trener mógł dzięki temu swobodnie dobierać piłkarzy do swojej koncepcji, zwracając również uwagę na ich bogate, międzynarodowe doświadczenie. Mamy więc stopera, świetnie czującego wysoką grę w obronie (Albiol), skrzydłowych (Mertens, Callejon) i nowego snajpera (Higuain). Wymiana bramkarza (Reina za De Sanctisa) to moim zdaniem status quo, jeśli chodzi o ich poziom. Żaden klub we Włoszech nie był aż tak aktywny na rynku transferowym, a to chyba jeszcze nie koniec ruchów Beniteza i prezydenta Aurelio De Laurentiisa, tym bardziej ze dziś potwierdzono transfer kolejnego napastnika, Duvana Zapaty z Estudiantes.

Zespół: Na papierze – bardzo mocny. Potrzeba czasu aby wszystko zagrało. Szczególne wątpliwości budzi linia obrony, gdzie Raul Albiol jest jedynym godnym raczej pełnego zaufania stoperem, a boczni obrońcy (Armero, Zuniga, Maggio, Mesto) przyzwyczajeni są bardziej do gry na boku pomocy i na początku mogą mieć problemy. Formacja ofensywna za to prezentuje się kapitalnie i gdy wszystkie trybiki zaskoczą jak trzeba, mecze Napoli to będzie prawdziwa przyjemność. Prezydent De Laurentiis słusznie chyba uznał, że cykl Mazzarriego i Cavaniego się skończył i jego ambicją jest wprowadzenie Napoli do europejskiej czołówki. To jest możliwe.

Podstawowy skład: (4-2-3-1): Reina – Maggio, Albiol, Cannavaro, Zuniga – Behrami, Inler – Callejon, Hamsik, Insigne – Higuain

Rywalizacja: Cannavaro-Britos (65%-35%), Zuniga-Armero (55%-45%) Inler-Dzemaili (55%-45%), Callejon-Mertens-Pandev (40%-30%-30%)

Prognoza: Miejsca 2-4. Partenopei nie powinni wypaść poza podium. Jestem bardzo ciekawy tego, jak drużyna ta pokaże się w Lidze Mistrzów. Rafa Benitez świetnie potrafi przygotować swoje drużyny do rozgrywek pucharowych. Na scudetto chyba jeszcze za wcześnie, choć moim zdaniem to właśnie Napoli jest jedynym zespołem mogącym realnie zagrozić Juventusowi.
















PARMA (poprzedni sezon: 10 miejsce)

Trener: Roberto Donadoni (bez zmian): Po nie za bardzo udanych przygodach w roli selekcjonera reprezentacji Włoch, a także jako trenera w Napoli i Cagliari, Donadoni znalazł chyba swoją przystań w Parmie. 8. oraz 10. miejsce w dwóch ostatnich sezonach ligowych to wynik na miarę możliwości klub ze Stadio Ennio Tardini. Donadoni długo nosił łatkę człowieka niełatwego we współpracy, często spierającego się z działaczami i czasem z samymi piłkarzami. W Parmie jak na razie tego nie potwierdza. Kolejny dobry sezon jego drużyny może dać świetnemu niegdyś piłkarzowi przepustkę do trenerskiej czołówki w Italii.

Taktyka:  Parma gra w sposób wyważony i zbilansowany. Nie atakuje na „hurra”, nie stosuje szalonego pressingu. Grę buduje opierając się na szybkości bocznych pomocników i napastnika Sansone, którzy świetnie sprawdzają się również w kontratakach. W środku pola kluczową postacią jest Chilijczyk Jaime Valdes, który stempluje praktycznie wszystkie akcje Parmy. Po przyjściu Antonio Cassano więcej powinno być w postawie tej drużyny nieszablonowości. Skorzystają na tym na pewno środkowy napastnik Amauri i skrzydłowy Biabany, którzy będą pewnie hojnie obdarzani przez Fantantonio asystami. Parma ma też nieźle opracowane stałe fragmenty gry, które bić będę na zmianę właśnie Valdes i Cassano.

Najlepszy piłkarz: Antonio Cassano znacznie lepiej niż w wielkich klubach i wielkich miastach radzi sobie tam, gdzie światła reflektorów nie docierają tak intensywnie. Tak było w Sampdorii Genua, którą doprowadził do finału Pucharu Włoch i 4. miejsca w lidze. Transfer Cassano to majstersztyk dyrektora sportowego, Pietro Leonardiego, który dostał kartę zawodniczą reprezentanta Włoch łącznie z pokaźną suma gotówki ,oddając do Interu niezłego, ale chimerycznego Ishaka Belfodila. Fantantonio marzy o wyjeździe na Mundial i na pewno będzie robił wszystko by błysnąć w nadchodzącym sezonie. Jeśli zdrowie dopisze, będzie jednym z tych piłkarzy Serie A, dla których kibice pojawiać się będą w najbliższych miesiącach na włoskich stadionach.

Odkrycie: Gdy w grudniu 2011 roku Pedro Mendes zadebiutował w Lidze Mistrzów  w meczu Real-Ajax wielu widziało w tym tylko gest sympatii ze strony jego rodaka i trenera, Jose Mourinho. Fakt jest taki, że Mendes większość swojej dotychczasowej kariery spędził w rezerwach Sportingu Lizbona i właśnie Realu Madryt. Ale faktem jest też, że w okresie przygotowawczym Portugalczyk prezentował się z niezłej strony i z pozycji totalnej zagadki awansował do roli potencjalnego zmiennika trójki stoperów. To już dużo. Kto wie czy ten wysoki i silny fizycznie obrońca nie wywalczy sobie w trakcie sezonu miejsca w wyjściowym składzie?

Mercato: Parma zainwestowała środki pozyskane ze sprzedaży Ishaka Belfodila raczej w poszerzenie kadry. To właśnie wąskim składem tłumaczono wiosenną zapaść drużyny (8 meczów bez wygranej), która przekreśliła możliwość walki o Ligę Europy. Chisbah, Munari, Felipe, Cassani czy Acquah to raczej zmiennicy dla podstawowych piłkarzy. Wisienka na torcie kampanii transferowej jest oczywiście transfer Antonio Cassano. Ze znaczących piłkarzy crociati stracili tylko Ishaka Belfodila, a utrzymanie w składzie stopera Paletty czy skrzydłowego Biabiany’ego to duży sukces. Dyrektor sportowy, Pietro Leonardi, to w ogóle jeden z najlepszych fachowców w swojej dziedzinie. Dopóki on będzie pracował w klubie z regionu Emilia-Romagna, o stronę sportową Parmy jestem spokojny.

Zespół: Ciekawa mieszanka rutyny z młodością. Mirante to jeden z solidniejszych bramkarzy w lidze, a stoper Paletta, skrzydłowy Biabiany czy napastnik Cassano to szeroka czołówka ligi na swoich pozycjach. Do tego masa porządnych ligowców jak Valdes, Benalouane, Parolo, Marchionni, Gobbi czy odbudowany w Parmie Amauri. Roberto Donadoni „ogarnia” to towarzystwo, a dzięki szerszej niż przed rokiem kadrze łatwiej będzie mu rotować słabszymi ogniwami. Na 100-lecie klubu marzeniem działaczy jest awans do Ligi Europy. Mam jednak wątpliwości czy to realna sprawa. Łatwiej, paradoksalnie, dostać się będzie do rozgrywek międzynarodowych przez Puchar Włoch.

Podstawowy skład (3-5-2): Mirante – Benalouane, Paletta, Felipe – Biabiany, Valdes, Parolo, Marchionni, Gobbi – Cassano, Amauri

Rywalizacja: Benalouane-Cassani-Rosi (60%-20%-20%. Z Rosim przejście na 4-3-3), Felipe-Mendes-Lucarelli (50%-25-25%). Marchionni-Munari (60%-40%), Gobbi-Rosi (60%-40%), Amauri-Sansone (80%-20%)

Prognoza: Na stulecie klubu prezent w postaci awansu do Europy jest raczej mrzonką. Ale już miejsca 8-10 zupełnie nie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz