środa, 19 sierpnia 2009

Z ambicjami na Europę


Napoli, Palermo, Udinese. Wspólnym mianownikiem łączącym te trzy ekipy jest to, że pod względem piłkarskim są bez dwóch zdań w stanie zająć 6-7 miejsce, które powinno gwarantować udział w przyszłorocznej edycji Ligi Europejskiej. Przypomnę, że w grupie też już wcześniej umieściłem rzymskie Lazio.

Wydaje się, że z trójki tej najbardziej świetlana przyszłość (sięgając dalej niż tylko ten sezon) czeka Napoli. Miasto, żyjące jeszcze sukcesami ekipy z Maradoną (!), Giordano, Alemao czy Ciro Ferrarą w składzie, doczekało się wreszcie ambitnego projektu mogącego przywrócić klubowi miejsce w europejskiej elicie. Traumatyczne doświadczenie Serie C zaczyna odchodzić w niepamięć odkąd klub przejął Aurelio de Laurentiis, znany producent filmowy. Stawia on sprawę jasno: „Napoli będzie grać w Lidze Mistrzów, ale dojdziemy do tego małymi krokami”.

Ważnym krokiem miał być poprzedni sezon, który Napoli rozpoczęło znakomicie, utrzymując się dość długo w czubie tabeli. Potem przyszedł kryzys (jedną z przyczyn mogło być zmęczenie Pucharem Intertoto), zwolnienie trenera Edoardo Reji i angaż dla byłego commissario tecnico reprezentacji narodowej, Roberto Donadoniego. Ciężko powiedzieć co tak naprawdę reprezentuje on jako szkoleniowiec. Dobrze, ale tylko do pewnego momentu, szło mu w Livorno. Przygoda z reprezentacją nie rzuciła na kolana, choć zespół odpadł przecież dopiero karnymi z późniejszymi mistrzami Europy Hiszpanami. Inna sprawa, że przez 120 minut kopał piłki po autach.

Celem wydaje się być awans do Ligi Europejskiej. I jest to realne. Drużyna jest mocna kadrowo. Z klubu chcieli odejść niesamowicie uzdolniony napastnik Lavezzi i kreatywny, świetnie bijący stałe fragmenty gry rozgrywający Gargano. Ale zostali. Słowak Hamsik włącza się w akcje ofensywne z drugiej linii i jest w tym skuteczny niczym Lampard czy Gerrard (zachowując odpowiednie proporcje). Blasi wykonuje czarną robotę w środku pola, a czarnoskóry defensor Santacroce (uwaga, talent!) imponuje skutecznymi wślizgami i dobrym przygotowaniem fizycznym.

Napoli nie próżnowało jeśli chodzi o mercato. Quagliarella to skuteczny snajper, o czym przekonano się w Poznaniu. Ściągnięto Morgana de Sanctisa, czyli w końcu liczyć będzie można na golkipera, który będzie robił coś więcej niż tylko wyciągał piłkę z siatki. Campagnaro to twardy półprawy defensor (idealny do gry trójką z tyłu). Luca Cigarini porównywany jest (jeszcze na wyrost) do Pirlo. Trzeba przyznać jednak, że ma prawie równie precyzyjną nogę. Hoffer to ponoć zdolny napastnik, a Zuniga był w barwach Sieny jednym z odkryć poprzednich rozgrywek i na pewno zagwarantuje (razem z Christianem Maggio), że na flankach będzie palić się trawa.

Skład jest, znak zapytania postawić należy przy grze obronnej zespołu (choć sparingi wskazują na poprawę) i upartym ogrywaniu schematu 3-5-2 preferowanego przez poprzedniego trenera (za co był krytykowany). Jeśli w Neapolu trzymać będą nerwy na wodzy, a Donadoni wreszcie przekona do siebie krytyków skuteczną grą swojej ekipy, to kibice na Sao Paolo przeżyją wiele magicznych wieczorów, choć jeszcze nie na miarę szaleństwa z przełomu lat 80. i 90.

Znakiem firmowym Palermo, odkąd przejął je „znany i lubiany” w Italii Maurizio Zamparini są częste zmiany trenerów. Doprawdy trudno przypomnieć sobie sezon, w którym ten nerwowy najwyraźniej człowiek nie pogonił kogoś z ławki rezerwowych. Rok temu po pierwszej kolejce kopniaka dostał Stefano Colantuono, a warto dodać przecież, że Zampariniemu, jeszcze jako prezydentowi Venezii, zdarzyło się podziękować za współpracę takim tuzom trenerki jak Luciano Spalletti czy Cesare Prandelli.

W tym sezonie może być więc ciekawie, a nawet ciekawiej. Oto bowiem Zamparini zatrudnił na stanowisku trenera bezkompromisowego Waltera Zengę, faceta, który rzadko gryzie się w język i nikomu się w pas nie kłania. Zenga w poprzednich rozgrywkach spokojnie utrzymał w lidze Catanię i zrobił w niezłym stylu ogrywając przy okazji na wyjeździe Palermo i to aż 4-0!. Wydawało się, że trafi do Lazio, ale niespodziewanie „zdradził” Catanię na rzecz innego klubu z Sycylii.

Były bramkarz Interu przejmuje nieźle poukładany przez Davide Ballardiniego zespół, który pod koniec sezonu natracił głupio trochę punktów i nie wyprzedził ostatecznie Romy. Trzon został utrzymany, choć konia z rzędem temu, kto zrozumie wymianę bramkarzy Amelia-Rubinho (wspominałem o tym w notce poświęconej Genoi). Zwracam uwagę na środkowego obrońcę, Duńczyka Simona Kjaera (rocznik 1989), który w poprzednim sezonie zaimponował równą formą oraz urugwajskiego napastnika Edinsona Cavaniego, który miał być (zdaniem polskich mediów) słabszy od Radka Matusiaka (przychodzili w tym samym czasie), ale niestety życie pokazało co innego.

Z innych graczy wyróżniłbym bramkostrzelnych ofensywnych pomocników Fabio Simplicio i Marka Bresciano, solidnych defensorów Bovo (dysponuje silnym strzałem) i Balzarettiego (żelazne płuca), czy też typowego incontristę (defensywnego pomocnika) Antonio Nocerino. W niektórych meczach przyda się na pewno Fabio Liverani, zawodnik mało biegający (albo nie biegający prawie w ogóle), ale potrafiący świetnie regulować tempo gry. Jakości grze dodać mają pozyskani tego lata argentyńscy gracze środka pola Nicolas Bertolo z Banfield oraz Javier Pastore z Huracanu. Póki jednak nie zobaczę ich na włoskich boiskach, nie podejmę się ich oceny. Dziwna momentami liga argentyńska czy filmiki z youtube to za mało. Wygląda jednak na to, że linia pomocy będzie silną bronią rosanero.

Palermo ma troszkę słabszy skład (na papierze!) i o wiele bardziej nerwowego prezydenta niż Napoli. Zenga jest jednak, moim zdaniem, lepszym i bardziej charyzmatycznym szkoleniowcem niż Donadoni. Obie ekipy powinny walczyć o 6-7 miejsce. Konkurencja jest jednak spora i będzie bardzo ciężko o to osiągnięcie.

Udinese umieściłem w tej grupie może zbyt pochopnie i pewnie troszkę z sympatii. Sympatii dla klubu grającego fajną, ofensywną piłkę i promującego od lat wielu młodych, świetnych piłkarzy.

Na Stadio Friuli nigdy nie było nerwowych ruchów, klub jest rozsądnie prowadzony przez rodzinę Pozzo, rzadko mają miejsce duże ruchy kadrowe. W lecie tego roku szeregi zebrette opuścił czołowy napastnik Fabio Quagliarella (Napoli), a z graczy drugiego planu pomocnik Tissone i defensor Sala. Do Udine przybyli zawodnicy jeszcze dość anonimowi, ale pewnie jedynie tymczasowo. Są to np. Alemao z Santosu, Gomez z Albacete, Cuadrado z Medellin, Romo z Guanare czy Caruso z Godoy Cruz. Zespół wzmocnił też włoski internacjonał Bernardo Corradi.

Udana końcówka poprzedniego sezonu zadała kłam twierdzeniu, że ekipy prowadzone przez cenionego we Włoszech Pasquale Marino (wcześniej Catania) słabną na wiosnę. W tym roku też może być nieźle, bo w kadrze są przecież tacy piłkarze jak solidny golkiper Samir Handanovic, lewonożny rozgrywający Geatano d’Agostino (stałe fragmenty gry!), znakomity środkowy pomocnik Gokhan Inler (jak dla mnie już gotowy na wielki klub), stoper Zapata (połączenie siły fizycznej i umiejętności defensywnych) czy błyskotliwi napastnicy – Antonio Di Natale, Antonio Floro Flores i Simone Pepe. A to przecież nie wszystko.

W Udine znów pewnie będzie ciekawie – bezkompromisowy futbol (3-4-3, 4-3-3, momentami atak na całego!), dużo pięknych zwycięstw i głupich, acz spektakularnych porażek. Kibice będą się dobrze bawić, prezydent będzie cieszył się z promowania kolejnych talentów, a drużyna grać będzie w górnej połówce tabeli. Na awans do pucharów może to nie wystarczyć, ale sympatyczny zespół z regionu Friuli jak zwykle zasługuje na to by pisać o nim głównie ciepło.


logo: 90minut.pl

2 komentarze:

  1. Quagliarella zbyt skuteczny nie jest, ale jak już strzela to jest to zazwyczaj efektowna bramka.
    Polecam się przyjrzeć Cigariniemu - zrobił na mnie duże wrażenie, wkrótce powinien wnieść trochę świeżości do reprezentacji Włoch.
    Z Gargano jakieś kłótnie co do kontraktu, bo mu tam mało płacą i było coś o możliwości odejścia do Fiorentiny. Teraz ucichło, więc się pewnie dogadali.
    Wymiana Amelia - Rubinho to chyba na siłę - w końcu jakby to wyglądało jakby w Palermo nie było czegoś dziwnego w transferach ;).
    Ten Pastore podobno wielki talent, Palermo uprzedziło inne kluby, mam nadzieję, że pokaże się z bardzo dobrej strony.
    Liverani to trochę niedoceniany piłkarz - 2 sezony temu to on obok Freya był cichym bohaterem Fiorentiny i to też moim zdaniem wina tego, że Viola teraz gra brzydziej niż z nim w składzie. Jak go brakowało w klubie z Florencji to Fiorentina miała ogromne problemy z wygrywaniem.
    Udinese 2 sezony temu było strasznie nieprzewidywalne, teraz się ustabilizowali, ale to wciąż za mało. Są na pewno jedną z lepiej grających drużyn z kontry w całej Europie. Skład mają ciekawy, głównie z powodu, ze to w większości młodzi zawodnicy, którymi "dowodzi" Di Natale. Myślę że jednak prędzej Lazio i Sampdorii do wyższego miejsca.

    Aha, proszę sobie nie myśleć że się czepiam, albo coś ;). Z większością się zgadzam oczywiście, więc piszę tylko to co ja sądzę ;).

    Pozdrawiam! ;]

    OdpowiedzUsuń
  2. Co do Pastore, to mówi się o nim jako o ogromnym talencie, ale ja pamiętam już wielu piłkarzy z Ameryki Płd., którzy mieli zawojować świat, a zderzenie z Europą było dla nich dość twarde. Zobaczymy jak będzie z "El Flaco"

    Jak dla mnie Udinese>Sampdoria

    OdpowiedzUsuń