środa, 30 grudnia 2009

Pierwsze ruchy transferowe. Migracje snajperów!


Styczniowe mercato powinno zostać przygotowane już w grudniu. Dobrze poukładane, rozsądne kluby "zaklepują" sobie piłkarzy tak, by ci byli do ich dyspozycji od początku stycznia. Tak, by stawili się gotowi wspomóc nowych kolegów od razu, a nie gdzieś w połowie lutego, gdy topnieją już śniegi (jeśli w ogóle spadną...). Kilka ciekawych ruchów na giełdzie transferowej już więc za nami. Oto najważniejsze z nich.

1) Luca Toni. Odkąd tylko sięgam wstecz pamięcią (od odejścia niedomagającego już wówczas Batigola?), giallorossi szukali klasycznej "9", klasycznego środkowego napastnika. Tak przynajmniej się mówiło. Wielu obserwatorów zastanawiało się, na ile szczere były te łowy, na ile gotowa była Roma na próbę połączenia coraz bardziej statycznego Tottiego z typowym środkowym napastnikiem. Baptista, Nonda, czy Vucinić nie byli takimi piłkarzami. Luca Toni jest. Mistrz świata walczy o wyjazd do RPA. Bayern pozbył się go bez żalu, gdyż ma w składzie napastników tego kalibru co Olić (kapitalna forma!), Gomez czy Klose. W Rzymie Luca powinien "odpalić". Nie ma nic do stracenia, jeśli szybko nadrobi zaległości treningowe, to strzeli 8-10 bramek i poleci do Afryki, bynajmniej nie na wakacje. A Roma stanie się pewniakiem do 3-4 miejsca.

2) Goran Pandev. "Fenomenalny" zmysł taktyczny Claudio Lotito pozbawił jego klub najlepszego piłkarza. Za darmo. Pandev wygrał sądowy proces z Lazio i stał się wolnym graczem. Kontrakt z Interem to powrót Gorana do Mediolanu. Kiedyś Inter łatwo oddał go do Rzymu (w wymianie za Stankovica), teraz niejako naprawił ten błąd. Na Puchar Afryki wylatuje Eto'o, więc Macedończyk może zostań rzucony w ogień walki szybciej, niż się spodziewa. Transfer ten na pewno zdywersyfikuje ofensywę Interu, bo Pandev lubi pobawić się piłką, pokiwać, rozegrać, ale w polu karnym często zachowuje się jak rasowy snajper. Świetnie będzie rozumiał się zarówno z Milito, jak i z Balotellim. No i z Eto'o, gdy ten wróci z wojaży. O to jestem spokojny. Buona fortuna, Goran.

3) Lotito, który w podobny sposób jak Pandeva, może stracić i Cristiana Ledesmę, wypożyczył tymczasem (z opcją wykupu) Sergio Floccariego z Genoi. Jest to bardzo dobry, silny, napastnik, z niezłym zmysłem do kończenia akcji (lepszy na pewno niż Maxi Lopez, którego też wiązano z przenosinami na Olimpico). Jego przyjście może oznaczać odejście kogoś z dwójki Rocchi-Cruz. Ten pierwszy ma ofertę z Zenitu, ten drugi jakoś nie zaaklimatyzował się w stolicy. Może też odejść Foggia, którego niezbyt ceni mister Ballardini. Ale to nie atak jest największym problemem Lazio, bo co mogą zrobić snajperzy, gdy linia pomocy istnieje głównie na papierze? To tam tkwią bolączki rzymian, dlatego też ich kibice modlą się o zdrowie dla Matuzalema.

4) Enrico Preziosi, szef Genoi, poprzesuwał pionki w ten sposób, że dziurę ( a raczej dziurkę) po Floccarim załatał wypożyczonym z Interu Davidem Suazo. Honduranin bardzo szybko biega, ale poza tym ma braki techniczne i niestety taktyczne (trochę przypomina pod tym względem legionistę Chiynamę). Dlatego nie zrobił kariery w Mediolanie. W szybko grającej Genoi ma szansę zrobić coś dobrego, choć nie jestem do końca pewny, czy będą mu odpowiadać schematy gry trenera Gasperiniego.

5) David Beckham. Przyjście Anglika było pewne już od dawna, ale warto je odnotować. Po pierwsze dlatego, że pomocnik ten to duża osobowość i skarb marketingowy. A po drugie, to wciąż bardzo dobry piłkarz. Rok temu wniósł coś pozytywnego do gry rossoneri. Wysoko cenię i zawsze ceniłem jego talent i sądzę, że także teraz wzmocni Milan. Trzymam za niego kciuki. Jestem ciekawy postawy kolejnego nowego nabytku rossoneri, ghanijskiego napastnika Dominica Adiyiaha (przyszedł z Fredrikstad). Oceny jego umiejętności są skrajne, od entuzjastycznych do negatywnych. Możliwe, że pójdzie on gdzieś na wypożyczenie (Livorno?). Wtedy na pewno będziemy mogli bliżej mu się przyjrzeć.

6) Felipe. Brazylijski stoper Felipe za około 8 mln euro (tyle zapłacą za całość jego karty) przeszedł z Udinese do Fiorentiny. Piłkarz ten długo, chyba zbyt długo grał na Stadio Friuli, przestał się tam rozwijać, dokuczały mu też kontuzje. Teraz ma nowy bodziec i większe możliwości. Stać go na regularne występy na poziomie europejskim, życzę mu tego, to bardzo dobry, elegancko grający środkowy obrońca. Zaczął już nawet treningi z nowymi kolegami, mimo, że dopiero 1.01 oficjalnie stanie się piłkarzem viola. Tak działają profesjonalni działacze, tacy jak Pantaleo Corvino.

To dopiero pierwsze, przełamane w tym zimowym okienku lody. Spodziewam się jeszcze kilku ciekawych piłkarzy zmieniających kluby (Dossena? D'Agostino? Cigarini? Ledesma? Foggia? . Będziemy o tych ruchach informować na bieżąco. Ale nie spodziewajmy się cudów. Prawdziwe polowania zawsze odbywają się w lecie, teraz czeka nas tylko łatanie dziur.


foto: euro-league.pl

6 komentarzy:

  1. fajne te wpisy, naprawde fajne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Prawdziwym hitem styczniowego okienka we włoszech może być przeprowadzka trenerskiegoi giganta Hiddinka z Rosji do Turyny, a konkretnie do pogrążonego w kryzysie Juventusu.
    Toni mniej więcej podczas ME08 zaczął zjeżdzać w dół(na turniej jechał w glorii króla strzelców Bundesligi i pucharu UEFA), natomiast w tym sezonie osiągnął dno. Jeżeli w Romie powiedzie mu się lepiej to nie będzie to jakaś znacząca zwyżka formy, ale zgadzam się z opinią, że zagwarantuje mu ona miejsce w kadrze na tegoroczny mundial. A szkoda, bo Pazzini wydaje się być obecnie lepszym napastnikiem niż doświadczony Luca.
    Powrót Beckhama do Milanu był już zaklepany i w pewnym sensie wpisał się w trend jaki stosują działacze rossonerich. Chodzi o sprowadzanie do zespołu gwiazd, które wcześniej były znaczącymi postaciami drużyny. Tak było w przypadku Marco Simone, Roberto Donadoniego, czy Szewczenki. Nie muszę chyba dodawać, że żaden z doświadczonych piłkarzy nie zrobił furory podczas swojej drugiej przygody w Mediolanie.
    Pandev? Świetny ruch Interu, w dadatku za darmo. Tylko przyklasnąć.
    Suazo może okazać się silną konkurencją dla zerdzawiałego Crespo, Floccari to mimo wszystko giwazdka jednego sezonu i napastnik co najwyżej przeciętny.

    fellini
    www.azzurri.blox.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Co do Floccarego, to nie określałbym go gwiazdą jednego sezonu, obserwowałem go już w barwach Messiny i uważam, że to dobry napastnik z potencjałem na stopień "bardzo dobry". Nawet jeśli w Rzymie strzeli 5 goli i zaliczy 3 asysty to i tak będzie niemal zbawieniem dla sterylnego ataku Lazio. Jeśli oczywiście do stolicy trafi, bo transakcja napotkała na przeszkody.

    Beckham to profesjonalista, ciągle w dobre formie fizycznej. Walory piłkarskie znamy, na pewno się Milanowi przyda.

    Podobnie jak Toni Romie. Oni szukali takiego napastnika od lat. 8-10 goli jest w jego zasięgu. Lippi go ceni, więc wtedy Pazzini na pewno obejdzie się smakiem.

    Pandev to piłkarz świetny, bez dwóch zdań strzał w "10" Interu.

    Hiddink byłby hitem, to szkoleniowiec z najwyższej półki. Ale 10 mln euro to chyba w aktulanie sytuacji Juve jakaś fantazja. Choć kto wie..

    OdpowiedzUsuń
  4. Według ostatnich doniesień prasy Hiddink zbliża się do Turynu wielkimi krokami:)
    Floccariego widywałem również przed Atalantą i pozostane przy swoim, albo nieco podwyższe jego rangę do dobrego, choć stawiałbym raczej na podobne efekty jak w przypadku Bianchiego, który jakiś czas temu spędził jakiś czas w Lazio czyli kilka bramek bez większej rewelacji.
    Beckham jest profesjonalistą, ale wątpie, żeby w znaczny sposób poprawił grę Milanu. Nikt nie jest wieczny.

    fellini
    www.azzurri.blox.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. z Hiddinkiem to jeszcze nic pewnego niestety:( już wczoraj pojawiła się informacja, że do 10 stycznia jest na urlopie w Kenii, poza tym szefostwo Juve też rzekomo zdementowało plotki jakoby Guus miałby zastąpić Ferrarę
    pożyjemy, zobaczymy

    OdpowiedzUsuń
  6. Hiddink to może być jakiś balon próbny ze strony działaczy, lub element nacisku na Ferrarę.

    Bardziej jednak skłaniam się ku opcji, że faktycznie miał miejsce jakiś kontakt z agentem trenera, w końcu zapytanie o dyspozycyjność i ewentualne wymagania finansowe nic nie kosztuje. Choć wersja o 10 mln euro to chyba trochę nie na aktualną zawartość kieszeni włodarzy Juve.

    Hiddinki to trener z najwyższej półki, choć nie Bóg Futbolu, na jakiego się go kreuje. Ale w aktualnej sytuacji Juve byłaby to prawdziwa bomba i wyraźny sygnał - chcemy znów być wielcy!

    OdpowiedzUsuń